Tytuł: Łyżka ojca
Autor: Jan Polkowski
Kategoria: Poezja
Wydawnictwo: Sic!
Liczba stron: 72
Ocena: 7/10
Uwielbiam uczucie nostalgii. Gdy się pojawia, czerpię czystą przyjemność z faktu, że coś kiedyś było, a teraz razem z powiewem wiatru wróciły wspomnienia i poczucie, że wtedy byłam szczęśliwa, bezpieczna i działo się coś na tyle pamiętnego, by jedna rzecz, zdarzenie czy osoba na nowo wywołały te same emocje, co lata temu. Myślę, że nostalgia jest na tyle wyjątkowa, że dla każdego mimo standardowej tradycyjnej definicji znaczy coś odmiennego. Też niekoniecznie da się włożyć ją w ramy uczucia pozytywnego czy negatywnego. Jest wiele takich pojęć, ale to właśnie nostalgia do mnie przemawia i pozwala na spokój ducha i delikatny uśmiech w oczach pełnych łez. Czy dla Was też ma to takie znaczenie?
Czemu akurat teraz zdecydowałam się przywołać nostalgię? Z prostego powodu, że ostatnio przeczytany przeze mnie tomik wierszy właśnie ją wywołał. Obecny rok opiera się pod względem czytelniczym mocno na poezji, dlatego każde kolejne spotkanie z wierszami nie jest już wyłącznie nową przygodą, ale niesie ze sobą coś znanego i przywołującego wspaniałe wspomnienia. Tym razem tę rolę spełnił tomik wierszy Jana Polkowskiego "Łyżka ojca". Twórczości autora dotychczas nie miałam przyjemności poznać, więc nie wiedziałam, czego się spodziewać. Podeszłam do jego poezji neutralnie. Teraz już wiem, że mogłam się spodziewać samych pozytywnych rzeczy. Na czym one polegały?
Poeta zachwycił mnie od pierwszego wiersza bardzo poetycznym, zahaczającym niekiedy o patos językiem. Dla niektórych czytelników może wydawać się to zniechęcające, lecz ja osobiście wielbię się w kunszcie językowym i doceniam każdy taki zabieg – czy to w poezji, czy w prozie. Nie przeraża mnie niezliczona liczba środków stylistycznych. Zachłannie je poszukuję i wiersze Jana Polkowskiego dały mi możliwość ponownego rozpoczęcia tych właśnie poszukiwań. Rozbudowane i pełne zdania nadawały wierszom unikatowy charakter i sprawiały, że wbijały się one w pamięć.
Wszystkie wiersze – razem i osobno – pobudzały mnie i niosły niesamowicie intensywne emocje. Jednak wśród owych emocji dominowało we mnie poczucie wzruszenia. Miało to w sobie postać doniosłości, która przemawiała do mnie jako czytelnika, ale pozwalała również pogłębiać swoje własne myśli i oddać umysł choć na chwilę we władanie sercu. "Łyżka ojca" nie ogranicza się wyłącznie do prostych środków stylistycznych. W dużej mierze opiera się również na głębokiej symbolice, co jest kolejnym cenionym przeze mnie aspektem. Wykorzystanie symboli ma w sobie coś hipnotyzującego. Stawia czytelnikowi wyzwanie. Nie jestem pewna, czy w przypadku tego tomiku wierszy podołałam temu wyzwaniu, ponieważ wielokrotnie nie czułam się przekonana, co do zrozumiałości pewnych stwierdzeń. Jednakże niosło to za sobą wspaniałą i emocjonalną zabawę.
Tym bardziej że jestem również pełna podziwu dla szkiców autora. Z poezją w swoim życiu nie miałam zbyt wiele do czynienia, więc postrzegam ją oczami laika. Lecz na sztuce plastycznej znam się już lepiej. Nadal po amatorsku, jednakże ilustracje sama tworzyłam i samodzielnie się uczyłam tej umiejętności, więc widzę już więcej. I to, co widzę w "Łyżce ojca", jest dla mnie poruszające. Cała estetyka cieszy moje oczy i sprawia, że serce rośnie. I warto podkreślić, że i w szkicach spokojnie można odnaleźć głęboką symbolikę i zabawę rysunkiem, co jest nie lada zadaniem dla autora.
Ze wszystkich wierszy najbardziej doceniam pozycję "Prowincja", gdyż jest to wiersz dający mi przekaz zrozumiały. Odnajduje w nim po części samą siebie. Słowo za słowem pozwala mi poczuć ulgę, zrozumienie i dać radość z faktu, że ktoś myśli podobnie jak ja. Takie wiersze zapamiętuje się na długo.
"Łyżka ojca" to wartościowy tomik wierszy, który łączy artyzm literacki z kunsztem plastycznym oraz czerpaniem przyjemności z tych dwóch rzeczy. Wbrew pozorom tak wspaniałe połączenie w poezji nie jest tak częste, jak mogłoby się wydawać. Z tego względu w przyszłości planuję poświęcić czas na lepsze zapoznanie się z ogólnie pojętą twórczością autora.
Egzemplarz recenzencki Sztukater.pl
Może kiedyś przekonam się do sięgania po poezję.
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś się uda :)
UsuńPoezja raczej nie jest dla mnie. Może kiedyś do niej dojrzeję i zacznie do mnie trafiać, ale na razie odpuszczam
OdpowiedzUsuńRozumiem, tutaj nie każdy musi lubić poezję :)
Usuń