poniedziałek, 16 maja 2022

Act Cool – Tobly McSmith

 

Tytuł: Act Cool

Autor: Tobly McSmith

Przekład: Janusz Maćczak

Kategoria: Literatura młodzieżowa

Wydawnictwo: Harper Collins Polska

Liczba stron: 407

Ocena: 4/10







W życiu niezmiernie ważne jest, żeby mimo wszystkich okoliczności pozostać sobą. Zdaję sobie sprawę, że siedząc przed komputerem i pisząc tę recenzję, bardzo łatwo jest mi to powiedzieć. W końcu sytuacje są różne, różne są też okoliczności. Czasami czymś naturalnym jest, że jakoś inaczej zachowujemy się przy określonych osobach. Jednak niektórzy ludzie intensywnie pragną być zaakceptowani przez społeczeństwo i odgrywają swoją rolę. Kogo to jest wina? Każdy z nas powinien dostać akceptację i tolerancję od innych niezależnie od pochodzenia, płci, orientacji, rasy i każdego innego aspektu, który nas dzieli. Zgadzacie się ze mną? 

August podjął decyzję życia – decyzję, która niosła za sobą wiele poświęcenia i odwagi, ale też pozytywnych zmian. Jego wybory mogą się wydawać szalone, bo wiążą się z ucieczką z domu i rozpoczęciem życia w Nowym Jorku. Jednak dotychczasowe życie okazało się być jedną, wielką pomyłką niosącą zbyt wiele cierpienia, by w takiej formie je kontynuować. Teraz August już to wie i jest gotowy dać z siebie wszystko, by zostać zaakceptowany przez innych i spełnić swoje marzenia. Czy uda mu się to? Czy August stanie się szczęśliwym, młodym mężczyzną? 

O "Act Cool" zrobiło się ostatnio w książkowym świecie bardzo głośno. Literatura dla młodzieży, która daje wiele wspaniałej rozrywki, ale porusza też wiele trudnych tematów, między innymi temat transpłciowości. Na polskim rynku pojawia się coraz więcej książek o tematyce LGBTQ+, jednak nadal mam wrażenie, że nie jest ich wystarczająco wiele. Idąc za pozytywnymi opiniami czytelników i piękną okładką – tak, nadal przyznaję się do wybierania książek po okładce – zapoznałam się z "Act Cool". Przyznam, że trochę żałuję, że dokładniej nie sprawdziłam tematyki książki, bo już na początku się zawiodłam. Ale jak całościowo oceniam powieść?

Co do samego pomysłu trudno mi się wypowiedzieć, ponieważ w większości opiera się na koncepcji elitarnej szkoły aktorskiej, a ja po prostu nie cierpię tego motywu. Mam wrażenie, że tego typu tematyka powtarza się na okrągło, a ja ją systematycznie omijam. A przynajmniej tak było do teraz. Szkoła aktorska, rywalizacja w niej i wielkie marzenia wydają mi się czymś przesadnie sztampowym, co irytuje. Tym bardziej że "Act Cool" wykorzystuje standardowe motywy i poza wątkiem tranpłciowości nie idzie krok dalej. Być może już ten wątek jest krokiem milowym, ale poprzez konwencjonalność pozostałych pomysłów jest według mnie spłycony, o czym za chwilkę. 

Sam styl pisarza jest dokładnie taki, jakiego się spodziewałam i jakiego oczekiwałam, czyli prosty i przyjemny w odbiorze. Jako czytelnika całkowicie mnie to satysfakcjonuje, gdyż to powieść dla młodzieży, która ma dać radość z czytania, być może zachęcić kogoś ogólnie do czytania, ale też poruszyć ważne tematy w nieobciążający sposób. "Act Cool" stanowczo to daje. W dużej mierze jest potoczny, ale zarazem zachowuje uniwersalność. Nie ma zbyt wiele młodzieżowego słownictwa, które tak szybko się zmienia. Jestem prawie pewna, że bardziej dojrzały czytelnik nie będzie miał problemu ze zrozumieniem niczego. I że za kilka lat język nie będzie ze względu na swoją potoczność brzmiał dziwnie. Szkoda tylko, że nie wyczułam czegoś bardziej charakterystycznego w stylistyce dla Tobly McSmitha. 

Fabuła jest dla mnie wielką porażką, którą określę trzema słowami: nudna, pretensjonalna i przewidywalna. Wiem, że to bardzo surowy osąd, który dla wielu osób jest nieuzasadniony, lecz ja sama po prostu tak to odczuwam, ale też mam wyobrażenie, dlaczego ta powieść zbiera tak wiele pozytywnych opinii. Całkowicie rozumiem, że motyw aktorstwa dla wielu osób jest atrakcyjny, a dodając do tego powagę tematu jest to coś więcej niż zwykła opowieść. Niemniej dla mnie jest to mocno naciągane. Cała ta niezwykła szkoła, nagłe umiejętności Augusta i osiągnięcia, który przychodzą na wyciągnięcie ręki. Niekoniecznie mnie to przekonuje. 

Teraz przechodząc do najważniejszego, czyli tematyki – też jestem zwiedziona. Trochę ciężko mi pisać, ponieważ osobiście nie znam zbyt dobrze żadnej osoby transpłciowej, więc też wszystko, co mówię wnioskuję na podstawie książek, czy wypowiedzi z internetu, co może się okazać całkowicie błędne. Dlaczego o tym mówię? "Act Cool" wydaje mi się wiele aspektów spłycać. Wiem, że sam pisarz jest osobą transpłciową, więc opiera powieść na pewno na jakiś swoich własnych przeżyciach i doświadczeniach, ale mam wrażenie, że niektórych aspektów nie umiał przenieść na papier. Wiele problemów, choćby dysforia płciowa, pojawiały się nagle, miałam wrażenie, że w nieuzasadniony sposób, by zostać momentalnie rozwiązane i zapomniane. Nie wierzę, że wystarczy parę słów, by nagle wszystko stawało się łatwe i bezproblemowe. Ogólnie cieszę się, że Tobly McSmith nie odniósł się tylko do transpłciowości, ale do całej społeczności LGBTQ+. Dawało to poczucie doceniania każdego, ale też wieloperspektywiczność na różne wydarzenia. Ma to swoje zalety i jest niezmiernie ważne, tylko przy tak krótkiej powieści te uczucia, doświadczenia i poglądy nakładały się na siebie i z czasem ginęły. 

Da się to zauważyć na przykładzie samych bohaterów, których było wielu, ale przez to nie mogli też wybrzmieć. Pojawiali się znikąd i mieli tylko swoje pięć minut, bez własnej historii, bez własnej przyszłości. Było tylko tu i teraz, a to za mało, by zrozumieć drugiego człowieka. Natomiast z Augustem osobiście miałam problem, gdyż często był osobą dwulicową. I całkowicie rozumiem, skąd wynikało wiele jego kłamstw, uważam, że były naprawdę uzasadnione, ale niektóre sprawy nie powinny się potoczyć tak, jak się potoczyły. August też nonstop grał kogoś, zamiast być sobą. Nie dostał w wielu przypadkach możliwości, by być, kim jest, ale w wielu przypadkach też z niej nie skorzystał. W ogóle mam wrażenie, że główny bohater nie jest stworzony tak, by od razu zyskiwać sympatię czytelników, co jest dla mnie ciekawym zabiegiem literackim. Dostajemy go z jego wadami i zaletami i to my decydujemy, co jesteśmy w stanie w jego zachowaniu zaakceptować, a co nie. 

Olbrzymią zaletą polskiego wydania – nie wiem, czy oryginalne też ma tę część – jest koniec powieści, gdzie znajduje się słowniczek tłumaczący pojęcia związane z LGBTQ+. Część z nich wydawałaby się oczywistością, ale nie zawsze tak jest i warto na spokojnie wszystko wytłumaczyć. Też niezmiernie cieszę, że na końcu znajdują się numery telefonów i miejsca, gdzie osoby zmagające się z podobnymi problemami co August, czy po prostu nie radzące sobie z niektórymi aspektami swojego życia, mogą zgłosić się po pomoc. Nasza psychika jest istotna i trzeba o nią dbać tak jak o zdrowie fizyczne, a warto pamiętać, że wiele osób mierzy się z brakiem akceptacji ze strony społeczeństwa, ale też brakiem akceptacji samego siebie i niską samooceną. Tak nie musi być. 

Mimo że całościowo oceniam "Act Cool" w sposób dość negatywny, to i tak cieszę się, że zapoznałam się z tą książką i dostałam szansę, by przemyśleć niektóre aspekty życia. Dzięki tej pozycji mam wrażenie w choć małym stopniu lepiej zrozumieć wiele osób i to, co przeżywają. A to naprawdę coś wielkiego, dlatego powieść ostatecznie polecam każdemu czytelnikowi niezależnie od wieku. Ma wiele wad warsztatowo, ale jest istotna tematycznie. 

Egzemplarz recenzencki Sztukater.pl 

4 komentarze:

  1. Szkoda, że książka tak słabo wypadła, ale z uwagi na tematykę, chciałabym ją przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że mimo mojej niepochlebnej opinii naprawdę warto przeczytać :)

      Usuń
  2. Mi się zdecydowanie bardziej podobała, ale muszę przyznać, że odkąd ją czytałam minęło dopiero parę miesięcy, a ja już widzę, że nie zostanie ze mną na dłużej

    OdpowiedzUsuń