sobota, 28 września 2019

Peety. Pies, który uratował mi życie! – Eric O'Grey, Mark Dagostino


Tytuł: "Peety. Pies, który uratował mi życie!"

Autor: Eric O'Grey, Mark Dagostino 

Tłumaczenie: Kinga Markiewicz

Kategoria: Literatura faktu

Wydawnictwo: Wydawnictwo Kobiece

Liczba stron: 384

Ocena: 8/10











Psy od dawien dawna żyły wśród ludzi. Traktujemy je jako naszych przyjaciół, stróży, a często nawet rodzinę. To niesamowite jak przez wieki stworzyliśmy wzajemną więź z tymi czworonogami. Uzależniliśmy ich od nas, dając im dom, łatwe pożywienie i często opiekę. Jednak sami też w dużej mierze nie jesteśmy w stanie bez nich żyć. Pozwalają odejść samotności, dają szczęście, radość i również bezwarunkową miłość. Ludzi i psy stworzyły razem niesamowitą relację, która zachwyca i sprawia, że życie jest piękne. 

Eric przez lata doprowadził swoje zdrowie do tragicznego stanu. Jego waga przekraczała o kilkadziesiąt kilogramów normę, cukrzyca, na którą choruje, żyła własnym życiem, a ciśnienie było zbyt wielkie. Lecz to nie koniec problemów, bo tutaj mówimy tylko o zdrowiu fizycznym, a jak dobrze wiemy, zdrowie fizyczne i psychiczne oddziaływają na siebie nawzajem. Dlatego Eric nie widział sensu w swoim istnieniu, nie podtrzymywał żadnych kontaktów towarzyskich, a jego dzień polegał wyłącznie na pracy i na czynnością wymagających minimum wysiłku. Co sprawiło, że już rok później stał się szczęśliwą i o wiele zdrowszą osobą? Odpowiedź już dobrze znacie – był to pies, a dokładnie mowa tutaj o niesamowitym Peetym. 

Peety. Pies, który uratował mi życie! jest to opowieść całkowicie odmienna od tych, które zazwyczaj czytam. Przede wszystkim jest to książka oparta na faktach, czyli coś przed czym zwykle uciekam daleko, gdzie pieprz rośnie. Wyznaję zasadę, że historie, które zostały napisane przez życie, powinny zostać w sferze realnego życia, a nie papierowej opowiastki. Jednak czasami trzeba iść na odstępstwa i spróbować czegoś nowego lub nawet nielubianego. Taka właśnie jest dla mnie książka o Peetym.  Podoba mi się, że jest to historia, która porusza ważną i wbrew pozorom bardzo trudną tematykę, ale nie robi tego w smutny i przygnębiający sposób. Można nawet zarzucić, że jest to zbyt lekki sposób, ale nie dla mnie. Dzięki temu zobaczyłam, że naprawdę smutna i katastrofalna sytuacja może być tylko drogą do szczęścia i nowego życia. A ostatnio tego potrzebowałam. 

Na odbiór wpływa lekkość pióra autorów. Jestem niezwykle pozytywnie zaskoczona stylem, jakim posługują się pisarze. Nie spodziewałabym się, że można napisać w tak przyjemny i lekki sposób książkę, zachowując przy tym dokładność i charakterystyczność stylu. Gdy czytałam, miałam wrażenie, że rozmawiałam z Ericem jak z dobrym przyjacielem, który postanowił mi zdradzić historię swego życia. Czułam się dumna z tego, że to mnie wybrał i to właśnie mi pozwolił zrozumieć, co tak naprawdę mu się przydarzyło. 

Po przeczytaniu tego reportażu czuję się niesamowicie zmotywowana do zwykłego życia, które może być po prostu piękne. Dostałam powera, dzięki któremu przypomniałam sobie, ile miałam szczęścia podczas swojego istnienia i ile mam możliwości. Już dawno żadna opowieść nie wpłynęła na mnie aż tak pozytywnie. I przy tym wszystkim tak bardzo porusza i rozczula, że prawie nie traciłam uśmiechu z ust. Choć przyznam bez bicia, że gdzieś koło połowy zaczęłam się trochę nudzić, bo już w dużej mierze wiedziałam, jak potoczą się losy Erica i jego ukochanego psa. 

Samego Erica polubiłam za otwartość i wytrwałość. W pierwszej chwili myślałam sobie, że trzeba mieć naprawdę wyjątkową gamę wad, które sprawiły, że doszło się do takiej sytuacji. Jakby nie patrzeć Eric w dużej mierze był sam sobie winy. Mimo to potrafił w pewnym momencie wziąć swoje życie w garść i powiedzieć, że to już koniec. Zaczynam wszystko od nowa i to w dodatku z psem – bo tak powiedział lekarz. Jestem pełna podziwu, do czego to wszystko doprowadziło. Peety okazał się psem idealnym dla Erica, a Eric człowiekiem idealnym dla Peety'ego. Uwierzcie mi – w tym psie naprawdę jest coś, co pobudza do życia. I w dodatku on był taki kochany i przesłodki. No i oczywiście inteligentny. 

Cieszę się, że dałam szansę tej książce, ponieważ wprowadziła do mojego życia wiele nadziei i również innych pozytywnych emocji. Dlatego polecę ją każdemu, kto kocha psy, ale też ludziom, którzy chcą uwierzyć w zmianę i cuda. 

Za możliwość przeczytania książki dziękuję bardzo Taniej Książce 


8 komentarzy:

  1. Czuję, że ta książka również we mnie wywołałaby wiele emocji. Chętnie ją przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Muszę zrobić wszystko, aby ta książka trafiła w moje ręce. 😊

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja też uciekam od książek na faktach bo mając świadomość wydarzeń...przeżywam wszystko po stokroć. Nie każdy niestety będąc na dnie potrafi się odbić.Dobrze, że bohaterowi się udało a pies...takiego ze świeczką szukać :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja się zaraz rozklejam przy takich książkach :)

    OdpowiedzUsuń