wtorek, 30 czerwca 2015

Miasto cieni


Tytuł: "Miasto cieni"

Autor: Michael Russel

Tłumaczenie: Marcin Kiszela

Seria: Stefan Gillespie 

Tom: I

Kategoria: Thriller

Wydawnictwo: Sine Qua Non

Liczba stron: 384

Ocena: 7/10






Stefan Gillespie jest sierżantem w Dublinie. Mamy lata 30. XX wieku. Europa zbliża się do wojny, która z czasem wprowadzi chaos na całym świecie. Na razie jeszcze mało kto wierzy, że może wybuchnąć. Jednak swastyki na sklepach i partie nazistowskie dotarły już nawet do Irlandii. W takim otoczeniu Stefan musi pracować. Lubi swój zawód, ale to on oddala go od czteroletniego syna. Jego życie cały czas wygląda tak samo – pięć dni pracy i weekend u rodziców, by móc się spotkać z synem. Jednak pewnego dnia wszystko się zmienia... Sierżant w czasie akcji poznaje piękną Żydówkę, która wyraźnie coś ukrywa. Kim jest Hannah? Co wspólnego ma aborcjonista z księdzem? Co łączy dwa morderstwa oddalone od siebie o dwa lata?

Gdy po raz pierwszy zobaczyłam "Miasto cieni", wszystko mówiło mi, że muszę ją przeczytać. Piękna okładka, fascynujący tytuł oraz opis, który intryguje. Dokładnie takich thrillerów poszukuję. Jednak te kilka cech to tylko pozory. Czy zewnętrzna powłoka była zapowiedzią dobrego thrilleru historycznego? Nie do końca, lecz bez wątpienia czytało się ją bardzo przyjemnie.

Bardzo spodobało mi się, że książka nawiązuje do wydarzeń historycznych krótko przed wojną. Wszyscy zawsze skupiają się na samej wojnie i poza jej przyczynami nigdy nie analizują tych kilku lat przed konfliktem międzynarodowym. Nie mogę powiedzieć, że pojawiło się tu wiele faktów. Najważniejsze wydarzenia znajdziemy w każdym podręczniku od historii. W tej powieści można było poczuć atmosferę tego okresu oraz poznać różne poglądy ludzi. Nigdy nie czytałam tego typu książki, dlatego czułam się zafascynowana tym klimatem, gdy jeszcze nikt nie wierzy w prawdziwą wojnę, ale czuje niepokój przed tym, co niedługo ma nastać.

Muszę również zwrócić uwagę na częste nawiązania do Polski. Część akcji odbywa się w Gdańsku, a dokładnie ówczesnym Wolnym Mieście Gdańsk. Nie uważam się za patriotkę, jednakże jestem przywiązana do Polski i sprawiają mi wielką przyjemność nawiązania do mojej Ojczyzny w obcojęzycznej książce. Nigdy nie byłam w Gdańsku, ale bez najmniejszego trudu wyobraziłam sobie wszystkie wydarzenia opisane w tym mieście. 

Wątek kryminalny był naprawdę ciekawy i wielokrotnie zaskakiwał swoją oryginalnością. Nie spodziewałam się takiego tematu w thrillerze, dlatego z wielką ciekawością czytałam. Niestety jednak powieść okazała się różnorodna. Były momenty, gdy nie mogłam oderwać się od czytania i z największą chęcią przeczytałabym całą naraz. Niestety były również momenty, gdy wiało nudną, której nie dało się pokonać. Żałuję, że książka była tak bardzo nierównomierna.

Ponadto zakończenie zawiodło mnie. Nie myślcie, że rozwiązałam zagadkę przed Stefan, bo tak nie było. Choć... w pewnym momencie przyszło mi do głowy poprawne rozwiązanie, ale szybko odrzuciłam je. Nie byłam zaskoczona. Miałam nadzieję, że koniec sprawi, że wszystko nabierze sensu, ale będzie też szokujący i pełen negatywnych emocji. Tymczasem każdy nowy krok do rozwiązania był dla mnie spodziewany albo nie robiący wrażenie.

W "Mieście Cieni" pojawił się też wątek obyczajowy, który najbardziej przypadł mi do gustu. Mogłam obserwować Stefana jako ojca, które wychowuje dziecko w innej wierze niż swoja własna. To dość ciekawy motyw, który od razu przykuł moją uwagę. Pojawiły się pytania: dlaczego? po co? Dopiero z czasem zrozumiałam wszystko. Stefan powoli odkrywał swoją duszę, dzięki czemu poznałam go jako dobrego przyjaciela.

Mimo że powieść ma wiele wad, bardzo przyjemnie spędziłam czas, czytając ją. Na pewno sięgnę po kolejną część przygód Stefana. Natomiast polecam ją osobom, które chcą się przenieść w czasie i zasmakować mrocznej historii.

Za możliwość przeczytania książki dziękuję bardzo Wydawnictwu Sine Qua Non


Książka przeczytana w ramach wyzwania: 

niedziela, 28 czerwca 2015

Wizyta u wydawnictwa IUVI

Hej kochani!
Tym razem przychodzę do was z książkowymi propozycjami od dość mało znanego wydawnictwa IUVI, z którym aktualnie na Lustrzanej Nadziei trwa duży konkurs.
Coraz częściej zastanawiam się dlaczego o powyższym wydawnictwie nie słychać tak często, jak o innych? Skąd bierze się ta przyczyna? IUVI to naprawdę porządne wydawnictwo, z miłym zespołem, pięknymi okładkami i cudownymi pozycjami. Przyczyna braku zainteresowania, co prawda, nie jest mi znana, ale postaram się w jakiś sposób przybliżyć wam książki, z którymi warto się zapoznać.


1. Gregor i niedokończona przepowiednia - Suzanne Collins (recenzja tutaj)
Gregor to pierwsza książka autorki Igrzysk Śmierci, której nie może przegapić żaden wielbiciel pani Suzanne. Lektura uczy, gwarantuje przyjemnie spędzony czas i rozśmiesza. Jeśli jeszcze jej nie przeczytaliście lećcie na zakupy. Osobiście polecam. :)

Opis: Kiedy Gregor spada wraz z maleńką siostrą przez kratkę wentylacyjną nowojorskiego mieszkania, trafia do ponurego Podziemia. Ludzie żyją tam we względnej zgodzie z olbrzymimi pająkami, nietoperzami, karaluchami i szczurami, lecz ten niepewny pokój jest zagrożony.
Gregor nie chce brać udziału w podziemnym konflikcie. Chce tylko wrócić do domu. Gdy jednak się dowiaduje, że ma szansę odszukać zaginionego ojca, a dziwaczna przepowiednia wyznacza mu kluczową rolę w niepewnej przyszłości Podziemia, zdaje sobie sprawę, że to może być jedyny sposób rozwiązania największej tajemnicy w jego życiu. Nie wie jeszcze, że ta wyprawa na zawsze odmieni i jego, i Podziemie.


2. Chowańce. Gwiazdy przeznaczenia - Espein Jay, Jacobson Andrew
Coś dla dzieci spragnionych przygód i ich rodziców. Dla miłośników zwierząt, magicznych, tajemniczych klimatów oraz oryginalnych pomysłów. 

Opis: Czy losy królestwa zależą od bezpańskiego kota?
Uciekając przed śmiertelnym pościgiem, dachowiec Aldwyn ukrywa się w niezwykłym sklepie ze zwierzętami. Chwilę później zjawia się tam Jack, młody adept magii, który chce wybrać czarodziejskiego towarzysza – swojego chowańca. Aldwyn zawsze był sprytny. Ale czy jest magiczny? Jack w to wierzy, a kot nie wyprowadza go z błędu.
Musi tylko przekonać inne chowańce – przemądrzałą modrosójkę Skylar i przyjacielską rzekotkę Gilberta – o tym, że jest obdarzonym magicznymi mocami kotem, za którego się podaje.
A potem dzieją się rzeczy niesamowite. Stary mag Kalstaff ginie, a Jack i dwoje innych młodych czarodziejów zostają porwani przez żądną władzy królową, chcącą zapobiec wypełnieniu się przepowiedni o trzech gwiazdach.
W emocjonującej wyprawie na ratunek młodym magom chowańce stawiają czoła niebezpiecznym wrogom, odsłaniają wstrząsający sekret sprzed wieków i odkrywają przeznaczenie, które zmieni Bezkresję na zawsze. Ich magiczna przygoda – urocza mieszanka wzruszającej, trzymającej w napięciu akcji i zniewalającego humoru – to niezapomniane połączenie fantastyki i opowieści o przyjaźni.

3. Doceń siebie. Jak odkryć prawdziwą siebie i rozwinąć skrzydła - Kerr Miranda
Pozycja dla kobiet cichych, skrytych i zamkniętych w sobie. Coś dla pragnących czerpać z życia to, co najlepsze. 

Opis: "Zabieram Cię w drogę do odkrywania samej siebie, byś mogła zobaczyć, jak niesamowita naprawdę jesteś. To nieprawda, że nie masz siły. Masz jej więcej, niż mogłabyś sobie wyobrazić! Zbyt często nie dostrzegamy szansy na zmianę swojego życia. Zbyt często myślimy o sobie w kategoriach tego, kim jesteśmy lub kim powinnyśmy być, a nie kim mogłybyśmy i chcemy być.
To twój wybór. Możesz zdecydować, by być odważną, dzielną, nie bać się podejmować ryzyko i dostrzegać wspaniałych ludzi wokół siebie. Odważ się marzyć i z radością oczekuj tego, co możliwe. I pamiętaj, że jedyne, co cię ogranicza, to twoje własne myśli. Tylko ty masz moc je zmienić. Zrób to, a zmienisz swój świat. Rozwiń skrzydła i leć!"
Miranda Kerr


4. Ogień i woda - Scott Victoria 
Połączenie Igrzysk Śmierci z Pokemonami? Czy to nie brzmi intrygująco? Sama jestem niesamowicie ciekawa tej pozycji. Hipnotyzująca okładka, interesujący opis i dość pochlebne opinie działają nadzwyczaj zachęcająco. Kto chętny? :)

Opis: W życiu 16-letniej Telli Holloway wszystko jest nie tak. Jej brat jest umierający, a gdy kilkunastu lekarzy nie może ustalić, co mu dolega, rodzice decydują się zamieszkać w „Zapadłej Dziurze w Montanie”, by Cody miał „świeże powietrze”. Tella traci ukochane życie w Bostonie i przyjaciół, rodzice doprowadzają ją do szału, jej brat jest bliski śmierci, a ona – kompletnie bezradna…
…dopóki nie odbiera tajemniczych instrukcji, jak wystartować w Piekielnym Wyścigu prowadzącym przez dżunglę, pustynię, ocean i góry, by wygrać nagrodę, której Tella rozpaczliwie pragnie: lekarstwo na chorobę brata. Ale wszyscy uczestnicy pragną leku dla kogoś, kogo kochają, i walczą zaciekle – nie ma gwarancji, że Tella (lub ktokolwiek inny) przetrwa wyścig. Może liczyć tylko na swoją pandorę – zwierzątko, które powinno mieć niezwykłe zdolności, ale Tella nie ma pojęcia jakie, a nawet… czy w ogóle je ma.
Wyprawa jest mordercza, zegar tyka, a Tella wie, że nie może ufać nikomu, nawet członkom swojej grupy. Czy może zaufać przynajmniej Guyowi? Czy rodzące się uczucie pomoże jej wygrać wyścig, czy będzie przyczyną jej klęski?

5. Fashion Book. Zaprojektuj własną kolekcję - Venditelli Marie, Griotto Sopie
Tym razem stawiamy na modę, styl i szaleństwo. Kto nie chciałby, aby jego strój był podziwiany oraz chwalony? Kto nie pragnąłby zaprojektować coś wyjątkowego? Jeśli właśnie tego pragniecie sięgnijcie po powyższą pozycję. ;)

Opis: Marzysz o zawodzie projektantki mody? Nic prostszego! Dzięki radom i ćwiczeniom zawartym w tej książce, samodzielnie stworzysz pierwszą własną kolekcję.  Fashion Book poprowadzi Cię od pomysłów aż na wybieg!
Określ swój styl, wybierz tkaniny oraz dodatki, poznaj specyfikę projektowania poszczególnych części ubioru i przygotuj kolekcję na Twój własny pokaz mody!
U kogo ubierała się Marilyn Monroe? Czym wsławiła się Sonia Rykiel? Z czego znane są pracownie Lesage? Kogo uważa się za prekursora haute – couture?
Ta książka to Twój pierwszy krok do wymarzonej kariery w świecie mody!

6. Ja, kobieta. Jak pokochać i zrozumieć swoje ciało - Diaz Cameron, Bark Sandra 
To chyba najbardziej intrygująca pozycja z całego zestawienia. Kto nie chciałby być jak Cameron Diaz? Ja osobiście podziwiam celebrytkę za jej talent aktorski i z chęcią przyjrzę się temu, co ma do powiedzenia. 

Opis: Cameron Diaz – uwielbiana, rozchwytywana oraz wielokrotnie nagradzana aktorka i modelka, ikona seksu. Kobieta, która posiadła tajemnicę wiecznej młodości. Zaskoczy Cię, jak wiele Was łączy…
Przez długie lata walczyła z niską samooceną i koszmarną dietą. Problemy ze zdrowiem i urodą oraz fatalnym nastrojem – brzmi znajomo? Cameron udało się odnaleźć drogę do samej siebie i stać się szczęśliwą kobietą. Teraz chce pomóc Tobie.
Dowiedz się, jak jeść smacznie i zdrowo, pokochaj codzienny ruch i uwolnij swój umysł. Skorzystaj z wyjątkowej wiedzy, która pozwoliła Cameron Diaz odzyskać radość, energię i zbudować wewnętrzną harmonię.

Mam nadzieję, iż znaleźliście tu coś dla siebie. :) 
O swoim zainteresowaniu piszcie w komentarzach. Miło byłoby stworzyć książkową dyskusję. Tymczasem zaintrygowanych wydawnictwem zapraszam do zapoznania się z ich pełną ofertą tutaj.

piątek, 26 czerwca 2015

Magisterium. Próba Żelaza ~ by Elfik


Tytuł: "Magisterium. Próba Żelaza" 

Autor: Holly Black, Cassandra Clare

Tłumaczenie: Robert Waliś

Seria: Magisterium

Tom: I

Kategoria: Fantastyka

Wydawnictwo: Albatros

Liczba stron: 352

Ocena: 7/10






Callum w dzieciństwie stracił matkę. Teraz mieszka wraz ojcem, który uwielbia naprawiać antyki. Chciałoby się powiedzieć, że jest normalnym chłopcem, jednak jest to zwykłe kłamstwo. Call jest inny – jego broń to sarkazm, chora noga przyciąga wiele niemiłych uwag i do tego magiczne pochodzenie, o którym chce zapomnieć. Lecz z pamięci nie da się tak po prostu wymazać pewnych rzeczy, tym bardziej że magia lubi przypominać o sobie. Mały czarodziej musi udać się na przesłuchanie do Magisterium – szkoły magii. Razem z ojcem, który przez lata opowiadał straszliwe rzeczy o tej uczelni, planują, w jaki sposób Call może oblać egzamin. Czy uda mu się uzyskać słaby wynik na egzaminach, mimo że ma wrodzone umiejętności? Kim naprawdę jest Callum? Czemu jego ojciec nienawidzi magii? 

O "Próbie Żelaza" usłyszałam jeszcze przed wydaniem książki. Cassandra Clare należy do listy moich ulubionych pisarzy. Jej seria "Dary Anioła" już wiele lat temu skradła moje serce. Dlatego bez wahania postanowiłam zapoznać się z nową powieścią autorki i poznać styl Holly Black, której twórczości jeszcze nie poznałam. 

"Próba Żelaza" wielokrotnie była porównywana do "Harry'ego Pottera". Nie spodobało mi się to, ponieważ seria Rowling jest dla mnie bardzo sentymentalna i chwile, które z nią spędziłam są niepowtarzalne. Żadna książka nie jest w stanie przywołać tych samych uczuć. Z obawami zaczęłam czytać. To prawda, że fabuła początkowa jest podobna do sławetnej serii, lecz poza tym ani na chwilę nie poczułam tej atmosfer magii, która jest tak bardzo wyczuwalna w "Harrym Potterze". Jednak to nie oznacza, że ona w ogóle nie występuje. Wręcz odwrotnie. Po prostu jest inna i moim zdaniem o wiele bardziej podobna do "Percy'ego Jacksona". Od początku "Magisterium" kojarzyło mi się właśnie z tą serią. Do połowy książki miałam wrażenie, że czytam o przygodach herosów, ale po przekroczeniu magicznej granicy wszystko się zmieniło. Powieść zaczęła nabierać akcji, coraz więcej bohaterów zaczęło odgrywać istotną rolę. W ten sposób ukształtował się unikalny klimat, który mam nadzieję, że zagości w następnych częściach.

Bardzo polubiłam Calla. Czytając opis, byłam przekonana, że będę zmuszona czytać o chłopcu, który będzie idealny, niezwykle utalentowany i którego zadaniem będzie ocalić świat. Nawet nie wiecie, jak bardzo się myliłam. Młody mag okazał się typowym nastolatkiem – buntowniczy, często leniwy, z zamiłowaniem do popisywania się, pragnący miłości i przyjaźni. Ma swoje wady i zalety jak każdy człowiek. Często wpada w kłopoty, ale to nie skutkuje przymusem ratowania świata od zagłady. Powieść ma swój cel, który na razie nie jest wyraźnie podkreślony, dlatego przez całą historię nie wiedziałam, czego mam się spodziewać.

Uwielbiam przewidywać zakończenie. Dlatego z pasją oddałam się wymyślaniu scenariuszy, które mogą się wydarzyć. Na początku byłam przekonana, że powieść będzie schematyczna. Dopiero po około setnej stronie zorientowałam się, że obie autorki są zbyt doświadczone, by banalnie zakończyć tę część. Wymyśliłam kolejne, własne zakończenie, którego kurczowo się trzymałam. Chciałabym zobaczyć własną minę, gdy nagle okazało się, że wszystko potoczyło się inaczej. Black i Clare zaserwowały niespodziewany finał, który sprawił, że od razu zapragnęłam przeczytać kolejny tom.

W "Próbie Żelaza" znalazłam tylko jedną wadę, która przeszkadzała w czytaniu. Świat wykreowany przez autorki jest niedokładnie przedstawiony. Na pewno obie panie miały genialny pomysł na niego, jednak niestety nie do końca umiały przedstawić go. Brakuje podstaw tego świata. Widzimy tylko to, co jest obecnie, a nie wiemy, skąd to się wzięło. Często zastanawiałam się nad wieloma rzeczami, które dla bohaterów były oczywiste i nikt nic nie tłumaczył, a ja tymczasem nie miałam pojęcia, dlaczego tak a nie inaczej.

Mimo że "Próby Żelaza" są przeznaczone raczej dla młodszych osób, bardzo przyjemnie czytało mi się tę opowieść. Jestem zadowolona, że mogłam się zapoznać z twórczością pani Black oraz spojrzeć na nowy świat wykreowany przez Cassandre Clare. Książka okazała się miłą odskocznią od życia codziennego oraz refleksyjnych powieści. Polecam ją każdemu fanowi fantastyki.

środa, 24 czerwca 2015

Światłocień


Tytuł: "Światłocień" 

Autor: Mariusz Klimek

Kategoria: Fantastyka

Wydawnictwo: Warszawska Firma Wydawnicza

Liczba stron: 170

Ocena: 9/10











Jurek budzi się na pustyni. Nie wie, skąd wziął się w tym miejscu i nie pamięta nic oprócz swojego imienia. Spotyka czarnego kota, który potrafi mówić ludzkim głosem. Ma dźwięczne imię Konfucjusz. Okazuje się, że kot ma być jego przewodnikiem przez pustynię. Ma pomóc Jurkowi przejść przez połacie piasku i uciec Admirałowi Zmierzchu, który niesie ze sobą ciemność. Czy Jurek odkryje, kim jest? Czy uda mu się uciec przed Admirałem Zmierzchu? Czym jest naprawdę ciemność?

Muszę przyznać, że zwróciłam uwagę na tę książkę tylko ze względu na okładkę. Bardzo nie lubię oceniać książek po okładce, ponieważ często  mylne. Jednak ta sprawiła, że musiałam ją przeczytać. Podobała mi się i niesamowita okładka, i opis powieści. Coś mnie tknęło, że to będzie opowieść, która sprawi, że moje życie zmieni się. Miałam rację i to bardziej niż początkowo myślałam. 

"Światłocień" na początku wydaje się wyjątkowo dziecinny i pogmatwany. Dwie wady/zalety, które kontrastują ze sobą. Książka dla dzieci powinna być prosta i przyjemna w odbiorze. Natomiast pogmatwana opowieść powinna być zapowiedzią trudnej i refleksyjnej powieści. Gdy czytałam początkowe strony, wydawało mi się, że jest i taka, i taka. Dlatego nie mogłam wciągnąć się w tę historię. Mimo że ma tylko 170 stron, czytałam ja wyjątkowo długo. To właśnie te pierwsze stronice sprawiły, że nie mogłam iść dalej, utknęłam w miejscu. I nagle przyszedł ten moment, kiedy wszystko się zmieniło. Zaczęłam rozumieć tę powieść i to, co autor chciał nam przekazać. Wtedy zaczęłam czytać jak szalona. Wszystko miało dla mnie istotne znacznie. Nie było ani jednego szczególiku, który był niepotrzebny w tej opowieści.

Charakteru głównego bohatera tak naprawdę nie poznajemy. Jestem w stanie opisać go wyłącznie dwoma słowami: dobry i ludzki. Większość z was uzna to za wadę nie do wybaczenia, ale nie w tym przypadku. Dzięki temu, że nie poznajemy dobrze Jurka, możemy zamienić się z nim miejscem. To nie Jurek przeżywał to wszystko tylko ja. Byłam tam razem ze wszystkimi bohaterami i przeżywałam chwile radosne i smutne. Razem wylewaliśmy łzy i szliśmy do walki przeciw życiu. To była nasza historia.

Cały czas książka kojarzyła mi się z "Małym Księciem", który skradł moje serce i sprawił, że inaczej zaczęłam patrzeć na świat. Nie chodzi tutaj o fabułę, która tylko początkowo była podobna. Czytając "Światłocień", miałam takie same wrażenie, jak przy "Małym Księciu", że zmieniam się i już nigdy nie będę tym samym człowiekiem. To niemożliwe. Wzięcie tej cieniutkiej książeczki do ręki odmieniło mnie i moje poglądy. 


"Niektóre światła nigdy nie gasną."

Jednak największe wrażenie zrobiło na mnie zakończenie. Nie chcę wam go zdradzać, bo to ono odgrywa kluczowy moment. Jeśli ktoś przeczytałby najpierw koniec, nie mógłby poczuć tego wszystkiego co ja. To te wszystkie domysły i rzeczywistość nadawały "Światłocieniowi" niepowtarzalną atmosferę, która jest tylko przenośnią. To rozbudowana metafora. Kiedy zrozumie się ją, wszystko nabiera sensu i przede wszystkim szokuje. To jak wskoczenie do zimnej wody, która potrafi zabić, zadać ból i dać radość.

Jestem bardzo szczęśliwa, że przeczytałam tę książkę. Dała mi lekcję, którą długo będę pamiętać. Nie jestem nawet w stanie powiedzieć, czy to jest powieść dla dzieci, czy dla dorosłych. Dla dzieci może być to po prostu ciekawa opowieść pełna przygód. Dla dorosłych może okazać się nową drogą życia. Ja na pewno jeszcze niejednokrotnie wrócę do niej, by tym razem od początku spojrzeć na nią przez pryzmat zakończenia.

Za możliwość przeczytania książki dziękuję bardzo Warszawskiej Firmie Wydawniczej

Książka przeczytana w ramach wyzwania:

poniedziałek, 22 czerwca 2015

Konkurs urodzinowy!

Konkurs Urodzinowy

I tak oto mija roczek Lustrzanej Nadziei. Był to bardzo trudny czas, pełen obowiązków, lecz wypełniała go również radość i duma, bo tego na pewno nie brak. :) Bardzo się cieszymy, że jesteście przy nas wspierając, pomagając oraz zawsze dysponując dobrym słowem. Planujemy prowadzić Lustrzaną Nadzieję jak najdłużej, więc mamy nadzieję, iż z naszego cudownego grona nikogo nie ubędzie. Pragnąc Wam podziękować, stworzyłyśmy z wydawnictwami duży, książkowy konkurs z atrakcyjnymi nagrodami i jakże banalnymi zadaniami. Zapraszamy! :)



Na czym polega konkurs? 

Do wygrania jest siedem książek, w tym dwa zestawy, które odnajdziecie w liście poniżej. Każdą z nich można wygrać losowo. Każdy uczestnik może wybrać 2 pozycje (zestaw liczy się jako jedna), o które będzie walczył. Aby wziąć udział w konkursie należy udostępnić baner na blogu, facebooku, google plus itp. i wyrazić chęć uczestnictwa (szablon podany poniżej). Za wykonanie tych czynności czytelnik otrzymuje jeden los. 

Szablon:
Zgłaszam się!
Wybieram:
Adres email:
Baner udostępniłem/am:

Jak otrzymać dodatkowe losy?
  1. Zostać obserwatorem bloga. + 1 los
  2. Polubić fanpage Lustrzanej Nadziei. + 1 los
  3. Odpowiedzieć na pytanie dotyczące książki, którą wybrano. + 1-2 losy w zależności od długości i wydźwięku odpowiedzi
Uwaga! Osoba, która najlepiej odpowie na jedno z podanych pytań otrzyma książkę niespodziankę! 

Regulamin
  1. Organizatorem konkursu są właścicielki bloga Lustrzana Nadzieja. 
  2. Fundatorem nagród jest Wydawnictwo IUVI, Wydawnictwo Akurat oraz Wydawnictwo SQN.
  3. Nagrodą są podane poniżej książki.
  4. Każdy uczestnik może wybrać dwie dowolne książki (zestaw liczy się jako jedna pozycja).
  5. Konkurs trwa od 22 czerwca do 31 lipca br. do godz. 24:00.
  6. Ogłoszenie zwycięzców nastąpi w ciągu tygodnia od zakończeniu konkursu. 
  7. Warunkiem wzięcia udziału w konkursie jest udostępnienie baneru konkursowego.
  8. Zwycięzcy zostaną wyłonieni drogą losową. Dodatkowo osoba, która udzieli najlepszej odpowiedzi zostanie nagrodzona książką-niespodzianką.
  9. Ze zwycięzcą skontaktujemy się drogą mailową. Na odpowiedź czekamy 5 dni. Jeśli w tym czasie nie otrzymamy odpowiedzi, wyłonimy innego zwycięzcę. 
  10. Nie wysyłamy paczek za granicę.
 Lista nagród

1. 2x zestaw ''Kiedy Cię poznałam'' Ceceli Ahern plus ''Collide'' Gail McHugh.

Czym dla Ciebie jest miłość?

2. ''Odłamki'' Ismet Prcić

Czy w razie zagrożenia walczyłbyś, wiedząc, że nie masz szans wygrać, czy uciekał, wiedząc, że w taki sposób możesz ocalić swoje życie?

3. ''Gregor i niedokończona przepowiednia'' Suzanne Collins
(dodatkowo zwycięzca po przeczytaniu książki w ciągu 1,5 miesiąca ma udostępnić jej recenzję/opinię)

Alicja ma króliczą norę, Gregor - szyb wentylacyjny w pralni. A dla Ciebie co będzie sekretnym przejściem do Podziemia? 

4. ''Ogień i Woda'' Victorii Scott
(dodatkowo zwycięzca po przeczytaniu książki w ciągu 1,5 miesiąca ma udostępnić jej recenzję/opinię)

Jakie magiczne zwierzątko chciałbyś mieć?


Życzymy powodzenia,
Healy i Elfik


sobota, 20 czerwca 2015

Pierwsze Damy Francji


Tytuł: "Pierwsza Damy Francji" 

Autor: Robert Schneider

Tłumaczenie: Małgorzata Kozłowska, Grażyna Majcher

Kategoria: Powieść historyczna

Wydawnictwo: Muza

Liczba stron: 384

Ocena: 6.5/10









Wielokrotnie słyszymy o silnych kobietach, które pomagają mężczyznom i w dodatku potrafią ich pokonać w wielu dyscyplinach. Coraz więcej kobiet pojawia się na arenie politycznej. Mają one rożne poglądy na tematy polityczne oraz społeczne. O nich często mówi się w telewizji czy w prasie. Jednak są też kobiety, które stoją przy boku swoich mężów i dzielnie odgrywają rolę narzuconą im przez społeczeństwo. Są to pierwsze damy. Robert Schneider w swojej książce ukazuje nam osiem kobiet, które piastowały to "stanowisko" we Francji. Kim naprawdę były? Jakie marzenia miały? Czy były szczęśliwe u boku mężczyzn czynnie zaangażowanych w życie polityczne Francji

Gdy pierwszy raz usłyszałam o tej książce, nie byłam przekonana, czy to powieść dla mnie. Jest to tematyka, na której w ogóle się nie znam. Jednak, jak już pewnie wiecie, uwielbiam historię. Wydarzenia opisane w książce nie są odległymi opowieściami o dawnych czasach. Nie minęło nawet sto lat, odkąd Yvonne de Gaulle po raz pierwszy została nazwana pierwszą damą. Nie zmienia to faktu, że byłam niesamowicie ciekawa. To właśnie ciekawość popchnęła mnie do zapoznania się z tą książką. Czy było warto? Nie do końca otrzymałam to, czego się spodziewałam, jednakże zdobyłam wiedzę na temat całkowicie mi obcy.

Spodziewałam się, że książka będzie napisana w stylu opowieści. Będę mogła czytać o wydarzeniach historycznych, tak jak o nierealnych bitwach, czy jak o antyutopiach/utopiach. Naprawdę miałam wielką nadzieję, że właśnie to dostanę. Takie historie są przyjemniejsze i łatwiej zapamiętać różne szczegóły, które mogą przydać się w życiu. "Pierwsze Damy Francji" są opisowe, co bardzo utrudniało mi czytanie. Nie jestem fanką długich opisów i prawie całkowitego braku dialogów. Czasami miałam wrażenie, że czytam podręcznik od historii, a mało kto ma z tym miłe wspomnienia. 

W książce było opisane życie ośmiu kobiet. Pojawiały się różne anegdotki, historyjki, które bardzo miło przyjęłam, jednak uważam, że było ich stanowczo za mało. Pojawiało się wiele polityki, co nie jest moją domeną. Znam wyłącznie jej podstawy, co powodowało, że gubiłam się czasami w niektórych wydarzeniach. Wydawało mi się, że życie niektórych prezydentowych było całkowicie uzależnione od polityki. Nawet wzmianki o rodzinie nie były w stanie wyeliminować tego wrażenia. Oczywiste jest, że ta dziedzina jest nieodłączną częścią życia tych kobiet, ale nie powinna być jedyną. 

Natomiast bardzo fascynował mnie charakter tych kobiet. Każda z nich była inna, w odmienny sposób radziła sobie ze stresem, obowiązkami i życiem w świetle kamer. Niektóre pierwsze damy podporządkowywały się mężom i uważały, że tak właśnie powinno być. Inne miały przeciwne zdania na ten temat. Chciały brać udział w życiu publicznym i były gotowe na podejmowanie trudnych decyzji, które nie zawsze miały szczęśliwe skutki. Wiele z nich było znane przed wyjściem za mąż. Same osiągnęły sukces. To właśnie one najbardziej intrygowały mnie. Były silne i pewne siebie, choć nie do końca radziły sobie z presją.

Książka miała opowiadać o życiu prywatnym pierwszych dam. Było tego naprawdę mało, ale w efekcie zdobyłam wiedzę na temat polityki we Francji. Wcześniej nie miałam o tym najmniejszego pojęcia. Dopiero "Pierwsze Damy Francji" sprawiły, że przyjrzałam się dokładniej temu mechanizmowi. Zaczęłam szukać różnic i podobieństw między Polską a Francją.

Mam mieszane uczucia co do tej książki. Z jednej strony bardzo mi się spodobała, a z drugiej jestem rozczarowana. Odradzam ją osobom, które nie przepadają za takimi tematami. Czasami potrafiło być naprawdę nudno. Jednak czytelnikom, którzy lubią historię i politykę, jak najbardziej polecam ją. Oni na pewno będą umieli znaleźć dużo pozytywnych aspektów książki.


Za możliwość przeczytania książki dziękuję bardzo Wydawnictwu Muza oraz portalowi Business & Culture

czwartek, 18 czerwca 2015

O zapowiedziach filmowych słów kilka #2

Hej! :)
Tym razem chciałabym zaprezentować Wam najlepiej prezentujące się zapowiedzi filmowe na bieżący, jak i przyszły rok. Co prawda 2017, 2018 i 2019 rok zapowiada się dość ciekawie (Toy Story 4, Kung fu panda 3, Jak wytresować smoka 3, Avatar 2, Piraci z Karaibów 5), ale z powodu braku trailerów odpuścimy sobie te ekranizacje. Tak więc z przyjemnością zapraszam Was do zapoznania się z poniższymi filmami. Miłego oglądania :)

1. Sekretne życie zwierzaków domowych (2016 rok)

Jeśli myślicie, że pieski, kotki, kanarki i króliczki i inne mysie-pysie po waszym wyjściu z domu zajmują się jedynie wyczekiwaniem na wasz powrót, ten film zrewolucjonizuje na to spojrzenie. Producenci Minionków prezentują pierwszy zwiastun Sekretnego życia zwierzaków domowych.



2. Lost River 

Detroit. Przeklęte miejsce, w którym jedni próbują przetrwać, inni oddają się perwersyjnym fantazjom. Okolicą rządzi Bully, który obcina wargi nożyczkami każdemu, kto mu się sprzeciwi. W domu na przedmieściach katatoniczna staruszka Belladonna zawiesza się w świecie swoich wspomnień. W centrum miasta wyuzdany bankier Dave aranżuje krwawe przedstawienia w nocnym klubie, do którego ściągają tłumy. Zmysłowa Billy spełnia jego psychopatyczne zachcianki, by nie stracić dachu nad głową. Jej starszy syn – Bones pomaga matce, zbierając złom, czym naraża się Bully’emu. Rozumie go tylko Rat – dziewczyna z sąsiedztwa ze szczurem w rękawie. Razem snują się po okolicy. Tylko ona wie, jak to wszystko się zaczęło i jak to wszystko zakończyć.





3. Fantastyczna czwórka 


Fantastyczni superbohaterowie, jakimi ich jeszcze nie oglądano: w nowym wydaniu, nowej konwencji i w nowej obsadzie aktorskiej. Historia czworga outsiderów, którzy przenoszą się to alternatywnego i pełnego niebezpieczeństw świata, gdzie ulegają zdumiewającej przemianie i nabierają niezwykłych mocy. Po powrocie muszą się nauczyć wykorzystać swoje nowe umiejętności i ocalić Ziemię przed potężnym wrogiem, który niegdyś był ich przyjacielem.




4. Klucz do wieczności

Miliarder Damian Hale (Ben Kingsley) ma całkowitą kontrolę nad swoim życiem, choć stracił kontakt z córką i nie ma żadnych przyjaciół. Gdy u Damiana zostaje zdiagnozowany rak, zdesperowany mężczyzna przystaje na propozycję Albrighta (Matthew Goode), który oferuje mu przeniesienie jego świadomości i umysłu do ciała młodszego mężczyzny (Ryan Reynolds). Jeśli operacja okaże się sukcesem, Damian zyska nowe życie. Tak też się dzieje. Jego dawna tożsamość zostaje pochowana wraz z byłym ciałem, a zachwycony nowymi możliwościami Damian zaczyna korzystać z uroków życia jako Edward. Coraz częściej jego myśli zaczynają jednak nawiedzać niepokojące obrazy, których nie da się wyjaśnić. Gdy Damian zakochuje się w pięknej Madeline, odkrywa prawdę na temat tożsamości Edwarda i staje się wrogiem numer jeden wszechpotężnej organizacji, o której istnieniu wiedzą jedynie nieliczni. 



5. The walk. Sięgając chmur. 

Historia francuskiego artysty Philippe'a Petita, który w 1974 roku przeszedł po linie między wieżami World Trade Center.




6. Everest 

Rok 1996. Podczas wspinaczki na najwyższy szczyt świata członkowie ekspedycji stawiają czoło potężnej burzy śnieżnej.



7. Wizyta.

Samotna matka zauważa, że jej życie rodzinne zaczyna się psuć po wizycie dzieci u dziadków.



środa, 17 czerwca 2015

KONKURS!!!

Witajcie!

W ostatnim czasie obiecałyśmy Wam konkurs i oto jest! :) Do wygrania jest pewna książka – "Ogar Boga. Popiół i Piach" Anny Grędy [RECENZJA]. Jest to niesamowita opowieść o świecie magii i istot nadnaturalnych. Gratka dla fanów fantastyki. Jesteśmy jej patronatem, więc z tyłu okładki znajdziecie nasze logo! :)  By ją wygrać wystarczy zrobić tylko jedną rzecz – odpowiedzieć na pytanie. 



Regulamin: 
1. Organizatorem konkursu są właścicielki bloga – Elfik i Healy oraz Autorka książki – Anna Gręda.
2. Fundatorem nagrody jest Autorka oraz Wydawnictwo Novae Res.
3. Nagrodą jest egzemplarz książki "Ogar Boga. Popiół i Piach" Anny Grędy. 
4. Konkurs trwa od 17 czerwca do 5 lipca 2015 r. do godz. 23.59.
5. Ogłoszenie zwycięzców nastąpi w ciągu tygodnia od zakończenia konkursu.
6. Warunkiem wzięcia udziału w konkursie jest odpowiedź na pytanie konkursowe (poniżej).
7. Zwycięzcą zostanie osoba, której odpowiedź najbardziej przypadnie nam do gustu.
8. Ze zwycięzcą skontaktujemy się droga mailową. Na odpowiedź będziemy czekać 3 dni. Jeśli dana osoba nie odpisze przez ten czas, wybierzemy innego zwycięzcę.
9. Będzie nam bardzo miło, gdybyście umieścicie baner na swoim blogu. 
10. Nie wysyłamy paczek za granicę.

Przykładowe zgłoszenie:

Nick: 
E-mail: 
Odpowiedź na pytanie: 

Kim chciałbyś być?

Pytanie nie jest sprecyzowane, dlatego oczekujemy wiele oryginalnych odpowiedzi. Możecie pójść w klimaty książki i napisać, że np. wampirem albo opisać swój wymarzony charakter, może zawód, w którym chcielibyście pracować. Możliwości jest wiele... Niech Was poniosą marzenia i wyobraźnia!

Życzymy powodzenia,
Elfik i Healy




wtorek, 16 czerwca 2015

Kochani dlaczego się poddaliście?

''Kochani dlaczego się poddaliście?''
Ava Dellaira
Wydawnictwo Amber

''Szesnastoletnia Laurel nie może się pogodzić z tragiczną stratą siostry. Szuka pomocy idoli, którzy też odeszli: Kurta Cobaina, Amy Winehouse, Jima Morrisona, Janis Joplin… Pisze do nich listy. Z tych listów układa się opowieść o niej samej, jej cierpieniu, samotności, poszukiwaniu siebie i przebaczeniu.

Kochany Kurcie, chciałam napisać do osoby, z którą mogłabym pogadać. Chciałabym, żebyś mi powiedział, gdzie teraz jesteś i dlaczego odszedłeś. Byłeś ulubionym muzykiem mojej siostry May. Odkąd jej nie ma, trudno mi być sobą, bo tak naprawdę nie wiem, kim jestem…

Laurel podziwiała siostrę, ale czuła się przez nią zepchnięta w cień. Teraz usiłuje pogodzić się z tym, co się stało i odnaleźć siebie. Choć nie jest łatwo opłakiwać kogoś, komu się nie wybaczyło…
Pisze o tym, co się zdarzyło, przeżywa to jeszcze raz. Zwierza się, pyta. Te listy i miłość, którą odkrywa, pozwalają pojednać się z życiem i z sobą samą. Rozumie, że nie mogła ocalić siostry, ale może ocalić siebie.''


Samobójstwa, załamania psychiczne, samookaleczenia, zanieczyszczanie organizmu trującymi substancjami, ćpanie, palenie, picie, depresja, czyli sytuacje, o których coraz częściej słyszymy. Co doprowadza człowieka do tak opłakanego stanu? Odosobnienie, niska samoocena, używanie przemocy w rodzinie, zaznajomienie ze złym towarzystwem. Jednym słowem są to ludzie. Zewnętrzne potwory ogłuszające wewnętrzną, wrażliwą, bezinteresowną powłokę wykazującą cechy ludzkie. W dzisiejszych czasach właśnie tak powinno definiować się młodzież nakłaniającą rówieśników do popełniania karygodnych błędów. Zapytacie: czy ta wypowiedź nie jest przypadkiem łgarstwem? Uwierzcie - jest w stu procentach prawdziwa.

''Życie jest za krótkie, żeby być tylko pasażerem.''

Laurel to nastolatka żyjąca śmiercią swojej siostry. Każda sytuacja, rozmowa, każdy gest, przedmiot wiąże się z bolesnymi wspomnieniami. Wszystko to nawiązuje do życia May, a mimo tego Laurel nie stara się tego wyzbyć, wręcz przeciwnie - zdarzenia z obu żyć muszą zgadzać się w każdym szczególe. Spoglądnie na świat z takiej perspektywy pogrąża nastolatkę, ciągnąc ją na samo dno. Laurel tonie w mroku, nieodpowiednich znajomościach, toksycznych substancjach, aż wreszcie osiąga swój cel - staje się odzwierciedleniem osobowości siostry. Czy jednak naprawdę tego pragnęła?

''Kochani, dlaczego się poddaliście'' to powieść opowiadająca o stracie, samotności, odrzuceniu i maltretowaniu. To książka ukazująca świat z punktu widzenia ludzi naznaczonych przez samobójstwo. Samobójcy często zapominają, że nie tylko oni są osobami poszkodowanymi. Co po ich śmierci dzieje się z rodziną? Czy nie podzielą losu bliskiego? Odpowiedzi na takie właśnie pytania dostarcza nam powyższa historia, która mimo głębokiego morału nie została dopracowana zbyt prawidłowo.

''A myślisz, że dlaczego miłość to coś tak wielkiego? Bo zawiera w sobie obydwie te najważniejsze rzeczy naraz. Jak jesteśmy zakochani, jesteśmy jednocześnie w śmiertelnym niebezpieczeństwie i zostajemy cudownie ocaleni.''

Bohaterzy nie są zarysowani zbyt dobrze, akcja jest mozolna, wydarzenia nudne, nie dzieje się nic zaskakującego, co uprzykrza nam w zachwycaniu się lekturą. Do tego dochodzą długie opisy, które mimo swego pięknego wydźwięku są kolejną przeszkodą do zatracenia się w historii. Co prawda bagatelizuje to pisanie w formie listu, ale mimo wszystko w naszych umysłach pozostaje niemiłe, niepożądane wspomnienie. Można by powiedzieć, że pozycja posiada same minusy, ale czy byłaby to prawda?

Piękne słownictwo, niesamowity wydźwięk i emocje, które towarzyszą nam w trakcie czytania to coś, dla czego warto sięgnąć po ''Kochani, dlaczego się poddaliście?''. Jednak czy to zrobicie zależy wyłącznie od was. Uprzedzam jedynie, że towarzyszy wam małe ryzyko zanudzenia na śmierć. Ale czego się nie robi dla wartościowych powieści? :)

Moja ocena:
6/10

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Amber

niedziela, 14 czerwca 2015

Ogar Boga. Popiół i Piach ~ by Elfik


Tytuł: "Ogar Boga. Popiół i Piach"

Autor: Anna Gręda

Seria: Ogar Boga

Tom: I

Kategoria: Fantastyka

Wydawnictwo: Novae Res

Liczba stron: 430

Ocena: 8/10









Świat jest tajemnicą, która kryje w sobie wiele złych rzeczy, mrocznych opowiadań, ale również niesamowitych zjawisk. A gdyby tak nagle zobaczyć nasze królestwo w jej prawdziwych barwach? Zacząć widzieć wszystko takim, jakie jest? Czy jest to możliwe? Kira żyje wśród ludzi, jednak nie jest jedną z nich. Jest stworzeniem nadnaturalnym, a żeby było jeszcze ciekawiej hybrydą – połączaniem dwóch niebezpiecznych, magicznych istot, dzięki którym zyskała geny, nadające jej cechy niespotykane u nikogo. Od trzech lat żyje spokojnie w małym mieście i zabija innych nadnaturalnych, którzy nie przestrzegają praw moralnych. Jej życie nadal biegłoby spokojnie i monotonnie, gdyby nie nagłe pojawienie się młodych wampirów, które nie panują nad swoim instynktem i zabijają każdą żywą istotę. Kto tworzy nowe wampiry i jaki ma w tym cel? Kim jest tajemniczy Flesh? Czy Kira zapanuje nad swoją prawdziwą naturą?

O tej książce słyszałam wiele dobrego. Gdy pierwszy raz zauważyłam ją, nie była jeszcze tak bardzo popularna jak obecnie. Była jedną z wielu powieści fantasty, które przewijają się w internecie. Trafiałam na nią wielokrotnie na Facebook'u, aż wreszcie zapragnąłem ją przeczytać. Bardzo lubię tego typu książki. Pozwalają mi oderwać się od rzeczywistości i zobaczyć świat, o którym jako dziecko marzyłam. Jednak nie mogę zaprzeczyć, że miałam co do niej pewne obawy. Opowieści o podobnej tematyce jest naprawdę wiele i często powtarzają one schemat, który początkowo był naprawdę ciekawy, ale z czasem stał się nudny i irytujący. Na szczęście okazało się, że "Ogar Boga" jest czymś nowym i jak na razie niepowtarzalnym.

Pierwsze, co rzuciło mi się w oczy, to świat wykreowany przez Annę Grędę. Od pierwszych stron zafascynował mnie. W początkowych rozdziałach można powiedzieć, że nie różnił się niczym od naszej rzeczywistości. Tylko główna bohaterka miała szczyptę magii i gdzieniegdzie pojawiały się jakieś wampiry, czy wilkołaki. Nic nowego... na pozór. Odczuwałam dziwna aurę magii, która zapowiadała niesamowity świat, gdzie wszystko może się zdarzyć. Z czasem pojawiało się coraz więcej nadnaturalnych istot – demony, wróżki, elfy, szamani, czarodzieje... Cała gama bytów nadprzyrodzonych. Zrobiło to na mnie olbrzymie wrażenie. Mało który autor odważa się połączyć tyle legend, opowieści, wierzeń. Pomyślicie pewnie, że to wszystko spowodowało ogromny chaos. Właśnie nie... Te wszystkie stworzenia nadały wyjątkowy klimat historii. Razem stworzyły opowieść, która na długo zapada w pamięć.

Kolejnym plusem jest główna bohaterka – Kira. Jest ona wielką zagadką, której nie da się tak po prostu rozwiązać. Powoli dostajemy małe elementy, które z czasem mają utworzyć całość. Jednak te elementy nie są nam dawane prosto do ręki. Musimy sami je znaleźć, by ułożyć puzzle, tworzące Kirę. Jej osobowość jest nieszablonowa, przez co cały czas intrygowała mnie i zmuszała do myślenie i rozumienia jej, a to nie było łatwe. Wiele w życiu przeszła, co ukształtowało ją, ale sprawiło też, że jej ludzka część zanikła. Jednak nie myślcie, że była maszyną do rozwiązywania tajemnic i zabijania. To nie tak. Miała własne zdanie na wiele spraw, które często odbiegało od normy. Powodem były jej uczucia, które motywowały ją do dalszego działania, ale były też przyczyną konfliktów i problemów.

W powieści pojawił się wątek kryminalny. Przyjęłam go bardzo pozytywnie, ponieważ był zapowiedzią wielu przygód i niebezpiecznych chwil. Niestety ten wątek ginął w ogromie historii bohaterów i ich spraw, które zazwyczaj odbiegały od głównego śledztwa. Żałuję, że główny motyw kryminalny nie był lepiej poprowadzony. Od razu domyśliłam się, kto jest sprawdzą tych mrocznych zdarzeń. To było tak bardzo oczywiste. Prawdą jest, że autorka nie kryła przebiegu śledztwa i domysłów Kiry na ten temat. Jednak liczyłam na bardziej zawiłą sieć intryg. Mam nadzieję, że w drugiej części pojawi się ona, ponieważ zakończenie no to właśnie wskazuje. 

Książka zrobiła na mnie bardzo dobre wrażenie. Okazała się lepsza niż przypuszczałam, co miło mnie zaskoczyło i pozytywnie nastawiło na kolejne tomy, które na pewno przeczytam. Zbyt jestem ciekawa dalszego przebiegu zdarzeń, by tego nie zrobić. Nie jest to opowieść, która każdemu przypadnie do gustu. Dla fanów fantastyki to zapowiedź niesamowitej historii. Natomiast dla miłośników kryminałów jest to miła odskocznia od typowych książek kryminalnych. 

Za możliwość przeniesienia się do świata magii i tajemnic dziękuję bardzo Autorce – Annie Grędzie – oraz Wydawnictwu Novae Res


PS: W najbliższym czasie konkurs, gdzie do wygrania będzie właśnie ta o to książka! :) 

Książka przeczytana w ramach wyzwania:

sobota, 13 czerwca 2015

Odłamki


Tytuł: "Odłamki"

Autor: Ismet Prcić

Tłumaczenie: Jarosław Rybski

Kategoria: Literatura współczesna

Wydawnictwo: Sine Qua Non

Liczba stron: 432

Ocena: 8/10










Druga wojna światowe zakończyła się już lata temu. Teraz pozostało tylko wspomnienie czasów, gdy okrucieństwo i śmierć panowały na tym świecie. Większość z nas uczy się o wojnie z podręczników, filmów, czy książek. Dla nas to tylko przeszłość. Czy na pewno dla wszystkich? Ile lat minęło za nim świat odrodził się i zakończył wszystkie wojny? Czy kiedykolwiek to się stało?

Ismet jest mieszkańcem Bośni. Mieszka razem z bratem i rodzicami. Można powiedzieć, że ma normalne życie, jednakże widmo wojny zabiera złudne marzenia o szczęściu. Jako dziecko musi obserwować wojnę, która niszczy wszystko wokół siebie – budynki, parki, ludzi i wspomnienia. Nic nie pozostaje oprócz nadziei i marzeń. Czy to wystarczy, by Ismet mógł żyć normalnie? Czy przykre wspomnienia pozwolą mu na rozpoczęcie nowego życia?

O "Odłamkach" już jakiś czas temu zrobiło się bardzo głośno. Na początku zignorowałam tę książkę, ale pozytywne opinie przyciągnęły moją uwagę. Zaintrygowała mnie. Nigdy nie czytałam powieści poświęconej takim tematom. Oczywiście nieraz przeczytałam książkę wojenną, ale nigdy nic o Bośni i jej mieszkańcach. To przeważyło szalę. Mój instynkt czytelniczy zdecydował za mnie. Czy pomylił się? Nie, to raczej niemożliwe, jednak nie do końca jestem zadowolona z jej przeczytania, ale o tym trochę później... 

Jak mam być szczera, to "Odłamki" posiadały tylko jedną wadę. Nie mogłam się odnaleźć w czasie. W części rozdziałów była napisana dokładna data, ale mimo to nie miałam pewności, kiedy odbywało się dane wydarzenie. To może wynikać z faktu, że książkę czytałam fragmentami. Trochę w domu, trochę w szkole i trochę w czasie podróży. To nie służy określeniu poprawnej chronologii. Zapewne gdybym przeczytała ją jeszcze jeden raz, nie miałabym takich problemów z odnalezieniem się w czasie. 

Jak wcześniej wspomniałam, poruszony jest w niej nietypowy temat. Pewnie wyobrażacie sobie, że są w niej opisane brutalne sceny wojenne, walka na frontach albo straszliwe straty. To wszystko pojawia się, ale nie w szablonowy sposób. Książka pokazuje nam dwa oblicza – wojny oraz emigracji. Można zaobserwować w niej zachowanie zwykłego, młodego człowieka, który chce być tylko szczęśliwy i spełnić swoje marzenia.

I teraz przechodzę do części, która bardzo oddziaływała na mnie. Książka jest wyjątkowo emocjonalna. Nie jestem w stanie wskazać, co wywołuje tyle emocji, uczuć, jednak to nie zmienia faktu, że nie mogłam się oderwać od powieści. Co chwila przeżywałam huśtawkę nastrojów. Obserwowałam wydarzenia, które przynosiły radość i nadzieję, ale byłam też świadkiem tych zdarzeń, które odbierały wszystkie dobre emocje bohaterom. Właśnie dlatego nie jestem zadowolona, że przeczytałam ją. Musiałam to wszystko przeżyć razem z Ismet i innymi postaciami. Czułam ten obowiązek, który przytłaczał mnie. Wielokrotnie chciałam odłożyć "Odłamki", ale nie mogłam. Byłam winna to tym wszystkim ludziom, którzy przeżyli ten ciężki czas w rzeczywistości. Chciałam im pomóc, a przeczytanie tej książki wydawało mi się jedynym sposobem.

Czy polecam książkę? Zaprzeczę sobie, ponieważ powiem, że tak. Myślę, że każdy człowiek powinien zapoznać się z nią, by choć odrobinę zrozumieć wojnę, która niszczyła wszystko na swojej drodze (zresztą jak każda wojna). Jednak najważniejsze to zrozumieć ludzi, którzy musieli przeżyć ten czas. Nawet wolność nie była w stanie wymazać ich wspomnień.

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Sine Qua Non

Książka przeczytana w ramach wyzwania: 

środa, 10 czerwca 2015

Dziady. Część III


Tytuł: "Dziady. Część III"

Autor: Adam Mickiewicz

Seria: Dziady

Tom: III

Kategoria: Utwór dramatyczny

Wydawnictwo: Zysk i S-ka

Liczba stron: 220

Film: Dziady 








Do przeczytania "Dziadów" prawie każdy był zmuszony lub będzie. Obowiązkowa lektura szkolna i w dodatku jedna z najważniejszych... To nie brzmi dobrze. To brzmi fatalnie. Jednak w przyszłości mam zamiar zdać jak najlepiej maturę z polskiego i postanowiłam po raz drugi spotkać się z "Dziadami". Nie uznaję wyłącznie streszczeń. To jedna z najsławniejszych książek polskiego autora. Nawet pomijając maturę, powinnam ją znać.

Jeśli się nie mylę, "Dziady część II" czytałam rok temu. Niestety kompletnie nie przypadły mi do gustu i jedynym jej plusem, który udało mi się znaleźć, była wiedza na temat obrzędu Dziadów. Jednak w tym roku postanowiłam pozytywnie podejść do dzieła Mickiewicza. Moja krótka znajomość z "Panem Tadeuszem" (na razie mam za sobą pierwszą księgę, ale niebawem to się zmieni) dała mi nowe spojrzenie na autora. Dlaczego teraz nie miałoby tak być? W końcu byłam młodsza, inaczej postrzegałam świat, a lektury były dla mnie przykrym obowiązkiem. Stąd też wziął się ten post, bo recenzją nie można tego nazwać. Jakim prawem mam oceniać dzieło polskiego, wybitnego pisarza? Jestem młoda, brakuje mi doświadczenia, wiedzy, nie do końca znam jeszcze poprawną polszczyznę...  Podejrzewam się, że zgodzicie się ze mną, że nie mam najmniejszego prawa do ocenienia tego dramatu. Natomiast mam prawo do uczuć towarzyszących mi przy jej czytaniu. I to właśnie nimi chcę się podzielić z wami.

Jak wcześniej pisałam, miałam wiele obaw, co do kolejnej części. "Dziady część II" naprawdę bardzo źle mi się kojarzy. Mam wrażenie, że ta książka oprócz wiedzy historycznej i mentalności, nic więcej mi nie dała. Choć z drugiej strony to i tak wiele. Jednak do kolejnej części (wiem, że "Dziady" były pisane nie po kolei. Cały czas będę miała na myśli część III)  podeszłam z nieskrywaną ciekawością. Wszystko we mnie wrzało, gdy tylko się okazało, że nie opisuje ona wyłącznie obrzędów ludowych. Nawiązania do historii, którą tak kocham i jestem w stanie umiejscowić w czasie oraz wykorzystać swoją wiedzę, sprawiły, że po raz kolejny zmieniłam swój pogląd na Mickiewicza

Niestety miałam problem z językiem. Okazało się, że wiele istotnych wydarzeń przegapiłam, ponieważ po prostu nie zrozumiałam jakiegoś symbolu, czy pomyliłam bohaterów, których swoją drogą było naprawdę dużo. To trochę mnie zniechęcało. Walczyły we mnie dwa wcielenia – jedno to ciekawskie, drugie to zdezorientowane. 

W ogóle "Dziady część III" kojarzą mi się obecnie w dość nietypowy sposób. Gdy je czytałam, byłam chora i miałam gorączkę. Moja wyobraźnia przekroczyła niektóre granice, przez co cała opowieść została ubarwiona. Przy jej omawianiu trochę inne obrazy widzę, niż kiedy zagłębiałam się w nią pierwszy raz. To wszystko brzmi groteskowo i takie jest, ale nie zmieni to faktu, że mam ciekawe wspomnienia. 

Jakie są moje ostateczne odczucia? Ta część też mi nie przypadła do gustu. Nie jestem w stanie wskazać przyczyny tego, jednakże nie mogę też zaprzeczyć, że jest inaczej. "Dziady" na razie pozostają na liście moich nielubianych lektur. Kiedyś przyjdzie czas, kiedy jeszcze raz postanowię je przeczytać i wtedy wyrobię sobie ostateczne zdanie. Na przestrzeni lat wiele może się zmienić. A może czwarta część przypadnie mi do gustu?

Książka przeczytana w ramach wyzwania: