wtorek, 8 września 2015

Czerwona królowa


Tytuł: "Czerwona Królowa"

Autor: Victoria Aveyard

Tłumaczenie: Adriana Sokołowska

Cykl: Czerwona Królowa

Tom: I

Kategoria: Fantastyka

Wydawnictwo: Otwarte

Liczba stron: 488

Ocena: 6/10






Ludzie są do siebie tacy podobni. Rzadko kiedy jesteśmy w stanie po wyglądzie, kolorze włosów, czy krwi powiedzieć, kim naprawdę jest taka osoba. Ale nie tu... Ten świat jest inny. Rządzą nimi inne zasady, a ludzie dzielą się na dwa gatunki – Czerwoni i Srebrni. Czerwoni są tacy, jak my. Są zwykłymi ludźmi, którzy mają marzenia, pragnienia i przede wszystkim czerwoną krew. Srebrni są wyjątkowi – mają srebrną krew. Nie jest to duża różnica, a raczej nie byłaby, gdyby srebrna krew nie dawała najróżniejszych mocy. Są potężni i władają całym światem. Zwykli Czerwoni muszą ich słuchać, ponieważ... są zwykli. Bieda wśród "gorszej" populacji z każdym dniem nabiera nowego znaczenia. Tam nikt nie jest szczęśliwy i nikt nie jest w stanie wkupić się w łaski Srebrnych. Pora na zmianę, bardzo dużą zmianę... Kim naprawdę jest Czerwona złodziejka – Mare? Czego pragnie Szkarłatna Gwardia? Czy Srebrni są tacy okrutni, jak widzą ich Czerwoni?

O "Czerwonej Królowej" już  dłuższy czas w świecie blogosfery jest bardzo głośno. Wiele pozytywnych opinii, intrygujący pomysł i piękna okładka sprawiły, że i ja postanowiłam zapoznać się z tą książką. Nie byłam zbyt dobrze do niej nastawiona. Wiedziałam, że muszę ją przeczytać, ale to jest kolejna powieść dystopiczna, kolejna opowieść fantasy o świecie, gdzie niewinni cierpią, a dyktatorzy pławią się w luksusach. Nie krytykuję tego motywu, ponieważ jest on bardzo refleksyjny i pełni funkcję ostrzegawczą. Jednak sami wiecie, że w ostatnim czasie podobnych serii pojawiło się naprawdę wiele. Jak wrażenia? Czy naprawdę to coś nowego? 

Czytałam dużo opinii w internecie o "Czerwonej Królowej", jednak mimo to nie byłam w stanie powiedzieć czegoś konkretnego o tej pozycji. Po jakimś czasie, gdy zrozumiałam podstawy świata wykreowanego przez pisarkę, pomysł bardzo spodobał mi się. Fakt, było wiele antyutopii, ale jest to coś jeszcze niespotkanego przeze mnie. Prawie utwierdziłam swoje zdanie, ale (bez "ale" przecież byłoby nudno) nie mogę zapomnieć o zbyt dużym podobieństwie do innych tego typu cykli. Pierwsze dziesięć stron było dla mnie kopią "Igrzysk Śmierci", co niestety od razu zniechęciło mnie do powieści. Następnie miałam przez chwilę wrażenie, że przeniosłam się do świata "Rywalek" i to wszystko jest kolejną częścią "Selekcji". To już naprawdę mnie zirytowało. Jednak granicę przekroczyło podobieństwo do "Niezgodnej". Teraz mamy już wszystkie najsławniejsze powieści ostatnich lat, które poruszają podobny topos. Nie mam wątpliwości, że autorka, czytała wcześniej wymienione powieści i bardzo się na nich wzorowała. A dla mnie jest to katastrofalny błąd. Rozumiem, że mogły być dla niej inspiracją, lecz miała bardzo dobry własny pomysł. Wystarczyło spróbować odciąć się od innych "zagłuszaczy" i przedstawić w swój własny sposób fabułę książki. Zdaję sobie sprawę, że łatwo jest mi pisać recenzję i krytykować. Sama nieraz próbowałam napisać powieść i wiem, że ciężko jest odpowiednio wykorzystać inspiracje, ale każdy pisarz powinien się tego nauczyć.

Na początku recenzji wymieniałam wam największa wadę "Czerwonej Królowej". Jest ich więcej i nie zamierzam ich ukrywać, jednak trzeba też wspomnieć o tych pozytywnych aspektach historii. Jest to niesamowicie wciągająca książka. Usiadłam i zaczęłam ją czytać. Nie minęło pięć minut, gdy spojrzałam na zegarem, a tu się okazało, że czytałam od przeszło dwóch godzin. Dawno nie oddałam się tak bardzo wciągającej lekturze. Sama jestem zaskoczona, jak szybko przeczytałam ją. Język jest prosty, czasami wręcz banalny, ale dzięki temu bardzo przyjemnie się ją czytało. Do tego doszły jeszcze zaskakujące momenty i naprawdę byłam w stanie wybaczyć wszelkie jej wady. "Czerwona Królowa" ogólną fabułę ma bardzo przewidywalną, lecz pojedyncze fragmenty zaskakiwały mnie na każdym kroku.  

Pora powrócić do wad... Bohaterowie – nie wierzyłam, że można wykreować tak irytujące i nieludzkie postacie. Brakowało im realności, przez co nie mogłam przeżywać z nimi wszystkich emocji, uczuć. To były papierowe kreatury, które wydawały się wyjątkowe, a tak naprawdę były płaskie. Mare miała być silną bohaterką, a już nieraz wam pisałam, że takie lubię. Są schematyczne, jednak są pewnym wzorem osobowości, który podziwiam. W "Czerwonej Królowej" widać, że autorka chciała ją ukształtować na bardzo rozbudowana osobowość, a przy tym wyjątkowo silną, a tymczasem mam wrażenie, że Mare po prostu jest spłycona.

Jest jeszcze jedna rzecz, którą zarzucę pisarce, jednak rozumiem, skąd wynika jej błąd. Powieść jest nielogiczna i pojawiają się notoryczne błędy w myśleniu. Na początku byłam pewna, że to specyficzne podejście Victorii do tematu, jednakże zbyt często zdarzały się takie wpadki. Zabrakło jej wiedzy. Nie posiadam jej więcej, ale jako osoba o ścisłym umyśle i ubóstwiająca historię, widzę takie rzeczy. Nie chcę w ten sposób umniejszać jej dzieła. Jestem pewna, że z biegiem czasu poprawi się to.

Gdy teraz tak pobieżnie czytam swoją recenzję, widzę, że bardzo skrytykowałam powieść. Nie zniechęcajcie się. To są pojedyncze błędy, które moim zdaniem w kolejnych częściach będą eliminowane. Będę wspominać pierwszy tom dobrze, a po następne na pewno sięgnę. Jeśli nie znudziła wam się jeszcze tego typu tematyka to jak najbardziej polecam.

Książka przeczytana w ramach wyzwania:
~ Czytam polecane książki (przez recenzenta) 

22 komentarze:

  1. To już kolejna recenzja, w której wspomina się ogromne podobieństwo "Czerwonej Królowej" do książek, które są bardzo rozchwytywane. To mnie nieco odrzuca, bo nie lubię takich kopii, jednak nadal chętnie przeczytałabym tę powieść, by samej ocenić to wszystko.

    OdpowiedzUsuń
  2. Zgodzę się z Tobą, iż Czerwona królowa niesamowicie wciąga, lecz moim zdaniem bohaterowie nie byli tacy koszmarni :p

    Pozdrawiam
    secretsofbooks.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Mnie "Czerwona królowa" bardzo się podobała i z niecierpliwością czekam na następną część :)

    Pozdrawiam :)
    http://ksiazki-mitchelii.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Jestem właśnie w trakcie czytania i jak dotąd jest to dla mnie jedno wielkie NIE. Widzę bardzo wielkie podobieństwo do "Rywalek", a autorka choć miała świetny pomysł to na razie jej coś nie wychodzi.

    OdpowiedzUsuń
  5. Muszę powiedzieć, że mnie "Czerwona Królowa" urzekła :) Jestem fanką podobnych historii i nawet powtarzalność i niedociągnięcia nie potrafią mnie zniechęcić :D Podobnie jak Ty, usiadłam, zaczęłam czytać i przepadłam ;)
    Pozdrawiam serdecznie!
    NiczymSzeherezada.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Rzeczywiście, to dość krytyczna recenzja, a do tej pory czytałam raczej pozytywne opinie o tej książce. Mam ją w planach.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ostatnio ta książka często pojawia się na recenzenckich blogach. Może wszystkich się podoba, właśnie przez podobieństwo do "Igrzysk Śmierci", "Niezgodnej" czy "Rywalek"? Muszę w końcu sama ją przeczytać i wykształcić własną opinię :)
    http://booksbyshadow.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Dla mnie "Czerwona królowa" to jedna wielka porażka. Były dwa momenty, kiedy naprawdę byłam zaskoczona, książkę czytało się szybko, ale to tyle. Po kontynuację pewnie nie sięgnę.

    OdpowiedzUsuń
  9. Wiele razy zerkałam na tę książkę, ale jakoś czuje, że to nie dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
  10. Mam mieszane uczucia. Może za jakiś czas, gdy sprawa przycichnie. zwykle wtedy sięgam po rozchwytywane tytuły.

    OdpowiedzUsuń
  11. Hmm... tak jakoś intrygowała mnie ta książka odkąd ją zobaczyłam, ale po Twojej recenzji chyba jednak sobie ją daruję, przynajmniej póki co. :)
    Pozdrawiam
    A.

    http://chaosmysli.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  12. W wadach wyłuszczyłaś wszystko, czego w książkach nie lubię. Chciałam przeczytać Czerwoną królową, ale chyba szkoda mi na nią czasu ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Zastanawiam się nad tą książką. Podoba mi się z okładki, ale wiem, że jest słaba :D

    OdpowiedzUsuń
  14. Kurcze, nie wiem już czy chcę to czytać. Może jak nabiorę ochoty na coś podobnego do znanych mi już książek ;P Ale Ci bohaterowie mnie odstraszają...
    Pozdrawiam,
    http://magiel-kulturalny.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  15. Właśnie jest to taka pospolita książka, nie zachwyca, ale okropnie też nie rozczarowuje.

    OdpowiedzUsuń
  16. A ja mimo wszystko chcę się z książką zapoznać ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Przyznam, że boję się sięgać po książki, które bardzo przypominają inne, popularne tytuły, bo zawsze wydaje mi się, że będzie to tylko ich marna kopia. Mimo wszystko, nadal planuję przeczytać Czerwoną Królową. Mam nadzieję, że te podobieństwa mnie nie zniechęcą ;)
    http://alejaczytelnika.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  18. Nie znoszę irytującym bohaterów, więc nie za bardzo mnie ciągnie do tej książki, ale jeszcze zobaczę :)

    OdpowiedzUsuń
  19. To jedna z tych książek, które chcę przeczytać, nie mogę się zmotywować. Trochę się obawiam, że mi się nie spodoba. Na razie pewnie sobie ją daruję, tym bardziej, że Twoja recenzja raczej zniechęca do lektury. Pozdrawiam :)

    houseofreaders.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  20. Miałam, że kupię sobie tę książkę na Targach w Krakowie, bo autorka miała na nie przyjechać, ale odkąd dowiedziałam się, że jednak nie przyjedzie nie jestem tego zakupu pewna. Niemniej kiedyś na pewno przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Zgodzę się, że pisanie jest trudne, ale już Ci to mówiłam. :D Każdy z początku się na kimś wzoruje, ale jestem pewna, że z czasem autorka odnajdzie siebie i będzie pisać coraz lepiej. Jak znajdę czas to być może sięgnę po książkę.

    Dłuugo mnie tu nie było, wiem, ale teraz to nadrabiam! :D

    Pozdrawiam,
    Dagmara ^^

    OdpowiedzUsuń
  22. Szczerze mówiąc, ta książka nie jest wybitna, jest raczej przeciętna, zwłaszcza w rozwoju fabuły, ale ma duży potencjał ze względu na stworzony przez autorkę świat. Na pewno sięgnę po drugą część, bo mam dziwne wrażenie, że powali mnie ona na kolana i będzie naprawdę dobra.

    Books by Geek Girl

    OdpowiedzUsuń