Tytuł: Księga Czarodzieja
Autor: Jørn Lier Horst, Hans Jørgen Sandnes
Przekład: Katarzyna Tunkiel
Cykl: Operacja
Tom: XX
Kategoria: Literatura dziecięca
Wydawnictwo: Media Rodzina
Liczba stron: 56
Ocena: 9/10
Macie w swojej rodzinie jakieś dzieci? Może kuzynostwo, młodsze rodzeństwo albo sami jesteście rodzicami? Jeśli tak, to na pewno doskonale zdajecie sobie sprawę, że maluch potrafi być wybitnie wybredną jednostką i to wcale nie kończąc wyłącznie na legendarnych brokułach czy brukselkach. Czasami mam wrażenie, że koneserami powinny być dzieci. Może nie byłyby w stanie nazwać wszystko w sposób specjalistyczny i rozbudowany, ale bez wątpienia dobitnie pokazałyby, co sądzą o danej rzeczy. Tak też jest z książkami. Mówi się, że to nasze maleństwa są wyjątkowo ciekawe świata, ale też szybko się nudzą. Przeżyliście kiedyś katusze w poszukiwaniu odpowiedniej książeczki dla dziecka?
Jeśli tak, to chciałabym Wam zaprezentować pewną wielce intrygującą pozycję – "Księgę Czarodzieja". Być może część z Was doskonale kojarzy serię "Operacja" i wie, czego się spodziewać, ponieważ tom, o którym dzisiaj mowa, jest już tomem dwudziestym. Osobiście dotychczas nigdy nie zwróciłam uwagi na te cykl, ale po zapoznaniu się z "Księgą Czarodzieja", jeśli tylko będę miała okazję szukać książki dla dzieci, to poszukam właśnie w tej serii.
Tak naprawdę w obecnych czasach poza paroma wyjątkami nie czytam już literatury dziecięcej i dość słabo znam współczesne literackie trendy w tym gatunku. Dlatego byłam mocno zaskoczona, gdy okazało się, że ta pozycja to coś więcej niż tylko piękne ilustracje oraz fabuła. Znajdują się tutaj zagadki zawarta na każdej stronie. Ich różnorodność naprawdę zachwyca i sprawia, że czytelnik wspaniale się bawi. Przynajmniej tak bawiłam się ja. Trudno mi określi dokładnie, jaki wiek dziecka jest najlepszy dla tej książki. Jednak zapewniam, że jeśli zagadka okaże się zbyt skomplikowana, to można po prostu spojrzeć na kolejną stronę, gdzie jest rozwiązanie i już na spokojnie je prześledzić. Wydaje mi się, że to naprawdę fantastyczne podejście. Daje dużo zabawy, rozwija dziecięce umiejętności dedukcyjne i przyciąga do siebie młodego czytelnika.
Pod względem fabularnym książka jest prosta i przyjemna w odbiorze, ale w żaden sposób nie wyklucza to potrzeby dużego skupienia się na treści. Treść jest często potrzebna przy zagadkach. Mam wrażenie, że cała historia mocno rozwija myślenie i delikatnie popycha ku zaangażowaniu w łamigłówki. Gdy czytałam, miałam olbrzymią potrzebę dowiedzieć się, co będzie dalej i jak ostatecznie skończy się cała przygoda. Niektóre fragmenty autentycznie zaskoczyły mnie, co myślałam, że po kilkunastu latach intensywnego czytania w literaturze dziecięcej jest niemożliwe.
Parę słów też na temat samego wydania książki. Mój zmysł estetyczny i dusza dziecka zachwycały się na każdej stronie. Same ilustracje robią olbrzymie wrażenie, co intensywna kolorystyka – tak mocno charakterystyczna dla gustu dziecięcego – dodatkowo podkreśla kunszt ilustratora. Tekst jest napisany dużą, prostą czcionką, która idealnie nadaje się do nauki czytania. Ostatnio moja mama, która jest nauczycielką, zwróciła mi uwagę, że bardzo istotne dla dziecka jest, żeby strony nie były wydane na błyszczącym papierze, ponieważ młodemu czytelnikowi odbicie światła utrudnia naukę. Tym razem zwróciłam uwagę na ten aspekt (sama nigdy bym na to nie wpadła, choć wielokrotnie w komiksach sama zmagałam się z tym problemem) i musze przyznać, że w "Księdze Czarodzieja" ten problem nie występuje. Troszeczkę widać to odbicie, ale to raczej samemu trzeba się o to postarać.
"Księga Czarodzieja" to idealna książka dla młodych czytelników. Zauroczyła mnie swoich cudownym wydaniem, by następnie poprowadzić przez pasjonującą i nieprzewidywalną fabułę. A to wszystko w klimacie zagadek i łamigłówek. Już dawno nie bawiłam się tak wyśmienicie podczas czytania pozycji z gatunku literatury dziecięcej.
Egzemplarz recenzencki Sztukater.pl
Moi siostrzeńcy na pewno będą chętni do sięgnięcia po tę książkę.
OdpowiedzUsuńBardzo mnie to cieszy! :)
Usuń