piątek, 8 marca 2019

Madame Pylinska i sekret Chopin – Eric-Emmanuel Schmitt


Tytuł: Madame Pylinska i sekret Chopina

Autor: Eric-Emmanuel Schmitt

Tłumaczenie: Łukasz Muller

Kategoria: Literatura obyczajowa

Wydawnictwo: Znak

Liczba stron: 96

Ocena: 9/10










Czasami mamy wrażenie, że nasze życie jest monotonne, nudne i omijają nas wszystkie możliwe przygody. Każdy dzień wygląda tak samo spokojnie, tak samo beznamiętnie i tak samo rozlewa się po naszym ciele żal i tęsknota. Próbujemy coś zrobić, ale nic się nie zmienia, a my nie mamy dostatecznie dużo siły, by z tym walczyć. Aż pewnego dnia, gdy się nie spodziewamy niczego innego, coś się jednak zmienia... Czy na lepsze?

Eric, kiedy miał dziewięć lat, usłyszał, jak jego ciotka gra Chopina. Był to na pozór nic nieznaczący pokaz umiejętności, jednak na małym chłopcu zrobił tak wielkie wrażenie, że odtąd zaczęła się obsesja na punkcie polskiego kompozytora. Eric nauczył się grać prawie wszystkie dzieła wybitnych pianistów, ale nigdy nie udało mu się zaczarować samego siebie Chopinem, tak jak kiedyś zrobiła to jego ciotka. Właśnie dlatego decyduje się na lekcje u madame Pylinskiej, która jest kontrowersyjna i podchodzi całkiem inaczej do życia niż przeciętna osoba. Czy Eric osiągnie to, co chce? Czy madame Pylinska jest w stanie nauczyć go grania? I do czego tak naprawdę oboje dążą? 

Jak zapewne wiecie, jestem olbrzymią fanką Erica-Emmanuela Schmitta. Staram się czytać jego wszystkie najnowsze dzieła i zapoznawać z tymi starszymi. Wychodzi to z różnym skutkiem, lecz nie ma wątpliwości, że mam małą obsesję na jego punkcie. Dlatego było dla mnie pewne, że przeczytam "Madame Pylinską i sekret Chopina" i miałam przeczucie, że ta powieść bardzo mi się spodoba. Dostałam ją na Dzień Kobiet i od razu przeczytałam. To była książka, której stanowczo potrzebowałam.

Tradycyjnie zacznę od stylu autora, choć tu tak naprawdę nie ma, co pisać, ponieważ jest genialny i nie mam żadnych zastrzeżeń. Mogę tylko go wychwalać pod niebiosa. Jestem nim tak bardzo oczarowana, że zaczyna mi braknąć słów, a to rzadko spotykane. Schmitt używa bardzo skomplikowane języka, lecz tego nie czuć, gdy się czyta. Czytelnik po prostu się skupia i pozwala ponieść fabule. Bardzo cenię to u tego pisarza. Tak naprawdę wyłącznie on umie tak napisać książkę, bym oddała się jej całą sobą. Jestem przekonana, że wszędzie byłabym w stanie odgadnąć, że dane dzieło akurat on napisał. Jego opisy są barwne, pełne uczuć. Jest to olbrzymie pole dla wyobraźni. 

Sama fabuła jest również prosta, ale nie oznacza, że przez to zła. Ma w sobie moc pobudzania do refleksji i skupiania się na tym, co naprawdę jest ważne w życiu. Dla mnie to niezwykłe przeżycie, które pozwala mi się zatrzymać i dać ponieść przemyśleniom. W dodatku cała historia Erica i madame Pylinskiej tak mnie wciągnęła, że bez chwili zastanowienia przeczytałam ją naraz. Jednak po przeczytaniu nie mogłam się otrząsnąć. Leżałam w ciemności i myślałam nad tym wszystkim. Czułam się, jakbym przeniosła się do innego wymiaru myśli. 

Cała książka jest bardzo intymna, ponieważ opisuje część życia Erica-Emmanuela. Nie jestem w stanie stwierdzić, na ile to jego autobiografia i prawdziwa historia, a na ile ubarwienie i metafora. Czytając, uświadomiłam sobie, że przy odpowiednim spojrzeniu życie każdego jest równie barwne, pełne niesamowitych wydarzeń i emocji. To krótkie opowiadanie ukazuje panią Pylinską, która oddała całą swoją duszę muzyce i Chopinowi. Potrafiła się bez żadnych oporów do tego przyznawać i była z tego dumna. Zaangażowała się całą sobą i pokazała Ericowi, jak do tego doszła i co w życiu jest ważne. Zarazem możemy w tle obserwować powstawanie miłości o wielu twarzach, która musi się zmierzyć z trudnościami, niepewnościami i błędami. 

"Madame Pylinska i sekret Chopina" zrobiła na mnie olbrzymie wrażenie. Od jakiegoś czasu mimo całego szacunku do pisarza, miałam złe mniemanie o jego książkach. Trafiałam na takie, które były czymś całkiem odmiennym od tych, w których się zakochałam na samym początku. Zarazem były też gorsze, co mnie smuciło. A ta książka jest wielkim powrotem. Jest pełna pasji i opowiada historię oszałamiającą. Dlatego uważam, że koniecznie powinniście ją przeczytać. 

7 komentarzy:

  1. Książkę już mam, ale jeszcze jej nie czytałam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo chciałabym przeczytać tę książkę i cały czas na nią poluję. 😊

    OdpowiedzUsuń
  3. Muszę wrócić do Schmitta. Nie czytałam dużo jego książek i chyba coś tracę. A ta jest tak niewielka objętościowo, że znajdę na nią czas :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Wolę zdecydowanie dłuższe książki, ale czytałam już tyle pozytywnych opinii, że aż żal nie sięgnąć ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Uwielbiam jego książki, ta jeszcze przede mną, ale z całą pewnością sięgnę.

    OdpowiedzUsuń
  6. Skoro książka zrobiła na tobie takie wrażenie, to powiem, że nabrałam ochoty na jej przeczytanie, nie wspomnę, że okładka bardzo na plus :) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  7. Pamiętam, że czytałam jakąś książkę tego autora, ale za cholerę nie mogę sobie przypomnieć jaką. A ta mnie jakoś nie kusi.
    Pozdrawiam. ;**

    P.

    www.zycie-wsrod-ksiazekk.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń