niedziela, 30 lipca 2017

Sankofa. Nie zmarnuj życia – Tomasz Gaj OP, Magdalena Pajkowska


Tytuł: "Sankofa. Nie zmarnuj życia"

Autor: Tomasz Gaj Op, Magdalena Pajkowska

Kategoria: Nauki społeczne

Wydawnictwo: W drodze

Liczba stron: 288

Ocena: 8/10










Tak szczerze – zdarza się wam zastanawiać nad swoim życiem i tym wszystkim, co was otacza? Odpowiedzcie sobie sami na to pytanie. Nie tak, że już znacie odpowiedź. Po prostu się zatrzymajcie na chwilę i dajcie się ponieść własnym odczuciom. Codziennie gnamy do pracy, szkoły, chcemy spełnić wszystkie swoje obowiązki, znaleźć czas dla rodziny, znajomych, swoich pasji. Tylko gdzie w tym wszystkim jakieś wnioski, refleksje? Nie jesteśmy maszynami. Powinniśmy myśleć, czuć, odpoczywać, marzyć i dążyć do wyznaczonych sobie celów. Ale przede wszystkim nie powinniśmy zapominać o sobie.

"Sankofa" okazała się dla mnie bardzo pasjonującą książką. Gdy pierwszy raz wzięłam ją do ręki, nie do końca wiedziałam, co myśleć. Ta różowa okładka, nietypowa forma... Z jednej strony może odstraszać, ale z drugiej fascynuje i niesie ze sobą pewnego rodzaju tajemnicę. A kto nie lubi ich rozwiązywać? Jest to rozmowa Magdaleny Pajkowskiej, która jest dziennikarką i nie tylko, z księdzem dominikanem Tomaszem Gajem. Wspólnie poruszają wiele tematów duchowych, codziennych i psychologicznych, gdyż ksiądz Tomasz jest również psychologiem. Tak się złożyło, że ja od października również rozpoczynam studia psychologiczne, więc dla mnie jest to intrygujący i przede wszystkim gorący temat. Dostałam coś innego niż się spodziewałam, jednakże mimo to zostałam pozytywnie zaskoczona. 

Dla mnie jest to niezobowiązująca rozmowa dwójki dobrych znajomych, którzy poruszają w swobodny sposób bardzo ważne kwestie życiowe. Podoba mi się ten styl, gdyż spokojnie mogę śledzić ich dyskusję i wyrażać własne zdanie. Choć faktem jest, że jest to dość wymagająca książka. Należy się odpowiednio skupić, by zrozumieć ich postrzeganie świata oraz kolejne aspekty spraw duchowych i psychologicznych. Popełniłam błąd, bo na początku chciałam usiąść i przeczytać te wszystkie rozmowy naraz. Jeśli postanowicie zapoznać się z nimi, nie róbcie tak. To bezsensowne. Każdy rozdział jest inny, każda rozmowa ma własne indywidualne podłoże. W ten sposób to wszystko traci swój sens. "Sankofa" ma sprawić, że zatrzymamy się na chwilę, zdobędziemy nową wiedzę, ale poddamy się też głębokiej refleksji, która będzie nam towarzyszyć przez wiele dni. Jestem pewna, że taki był jej zamiar. 

Sam tytuł jest niezwykle intrygujący. Pewnie sobie myślicie, co niby oznacza słowo "sankofa"? Też się zastanawiałam, ale na szczęście autorzy książki doskonale to tłumaczą. "Oznacza mitycznego ptaka patrzącego w przeszłość, po to, żeby ją zrozumieć i ruszyć ku przyszłości." Przyznajcie, że to przepięknie brzmi. Pełne zrozumienia, nadziei i pozytywnego spojrzenia na świat. Taka jest właśnie ta rozmowa. 

To jest też ten typ dzieła, gdzie można mieć własne zdanie, całkowicie odmienne od zdania pani Magdaleny czy księdza Tomasza. Jednak jest to spory plus, gdyż można spojrzeć na pojęcia z całkowicie innej dotychczas nieznanej nam perspektywy. Bardzo to cenię. Nie lubię schematyczności i utartych frazesów, a tu właśnie tego nie ma. W dodatku oboje swoje wypowiedzi ubarwiają ciekawymi historyjkami z własnego życia, ale również kinematografii, malarstwa czy literatury. Zrobiło to na mnie olbrzymie wrażenie. Takie nawiązania idealnie odwzorowują wypowiedzi, ale ukazują też wykształcenie i ciekawość świata danej osoby. Przy okazji mogę się zapoznać z niektórymi historiami. 

Jak już wcześniej wspomniałam, tematyka jest naprawdę bardzo różnorodna. Zapoznajemy się z każdą częścią naszego życia, zaczynając od nas samych, naszych rodziców, dzieci, duchowość, pracy, znajomych. Oczywiście niektóre aspekty były ciekawsze, a niektóre nudniejsze. Aczkolwiek to jest bardzo subiektywny. W końcu każdy z nas ma inne zainteresowania, poglądy, więc nie wszystko go zaciekawi. 

Jedyny chyba mankament "Sankofy" jest brak konkretów, co mnie czasami bardzo irytowało. Jest podane jakieś rozwiązanie, ale w wielu wypadkach są to puste słowa, bo brak odpowiedzi na to, jak to zrobić. Z tego nic nie wynika, więc trudno te rady, spostrzeżenia zastosować w prawdziwym życiu. 

Myślę, że jest to idealny zbiór rozmów dla osób, które chcą zmienić coś w swoim życiu, ale odnaleźć też jego sens. No i oczywiście dla tych ciekawych świata i ludzi. Jeśli nimi jesteście i jesteście gotowi poświęcić swój czas na refleksje, to całym sercem polecam wam "Sankofę. Nie zmarnuj życia". 

Za możliwość przemyślenia swojego życia i zapoznania się z opiniami dwójki niezwykłych ludzi dziękuję bardzo wydawnictwu W drodze

4 komentarze:

  1. Podobnie jak Ty, uważam, że ludzie pędzą przed siebie nie mając czasu na refleksję. Jeżeli chodzi o mnie to zbyt dużo myślę na temat sensu życia. Pomimo tego chętnie zapoznam się z powyższą pozycją, aby mieć pewien obraz tego, jak inni ludzie patrzą na poszczególne kwestie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeśli jest tu psychologia i filozofia, to być może po książkę sięgnę (lubię takie rozważania), choć dość daleko mi pewnie do światopoglądu autorów,

    OdpowiedzUsuń
  3. Odłożę sobie tą propozycję na późną jesień. W tym czasie bardziej angażuje się w wartościowe książki :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Kompletnie nie dla mnie :(
    Ani treść, ani nawet okładka mi się nie podoba :(

    OdpowiedzUsuń