Tytuł: Rozmerdane święta
Autor: Agnieszka Olejnik
Kategoria: Literatura obyczajowa
Wydawnictwo: Wydawnictwo Kobiece
Liczba stron: 336
Ocena: 7/10
Mamy grudzień! Myślę, że wszyscy bez wątpienia się z tym zgodzimy i doskonale wiemy, co oznacza grudzień. W końcu jest to w Polsce miesiąc najwspanialszych świąt, jakie ma religia chrześcijańska. Czujecie już ten klimat? Może za oknem nie ma jeszcze śniegu, może mamy dużo obowiązków związanych z pracą, szkołą czy po prostu samymi świętami. Ale już niedługo większość z nas usiądzie przy wigilijnym stole, spojrzy na pięknie przystrojoną choinkę, podzieli się opłatkiem z bliskimi i będzie po prostu szczęśliwy. Mam głęboką nadzieję, że tego dnia tak właśnie się czujecie.
Pięć osób – każdy ma swoją własną historię, swoje własne problemy, marzenia i traumatyczne przeżycia. Żyją swoim własnym życiem, ale ich ścieżki prawie codziennie się przeplatają. Niektórzy wiedzą o sobie nawzajem bardzo dużo, inni nie wiedzą nawet o swoim istnieniu. Jednak idą święta, a w raz z nimi olbrzymia magia, która postanowi połączyć tę niesamowitą piątkę ludzi i jednego chorego psa. Co tym razem przyniesie Boże Narodzenie? Czego może dokonać mały szczeniaczek? Czy da się wygrać z własnymi uprzedzeniami?
Myślę, że już po wstępie domyśliliście się, że po prostu uwielbiam Boże Narodzenie! Naprawdę czuję, że okres przedświąteczny i same święta są pełne magii, miłości i spełnionych marzeń. Jestem urzeczona, gdy patrzę na wystawy sklepowe. Nie przeszkadza mi, że zazwyczaj są uważane za kiczowate lub przesadzone. Może i takie są, ale na tym polega ten klimat. Dlatego by już teraz poczuć tę niesamowitą atmosferę, kupiłam mandarynki, włączyłam kolędy i zaczęłam czytać najnowszy bestseller – "Rozmerdane święta". Czy książka przypadła mi do gustu?
Autorka napisała powieść przyjemnym i prostym językiem, dlatego czyta się ją w zawrotnym tempie. Ciekawa kompozycja losów głównych bohaterów sprawia, że książka jest płynna i pełna zaskakujących faktów. Jest trochę zaburzona chronologia, ale tutaj nie ma wątpliwości, że pisarka zdecydowała się na ten zabieg całkowicie świadomie. Dzięki temu z pełnym zrozumieniem i czasami wręcz zachwytem możemy spojrzeć na sytuacje z perspektywy różnych osób czy nawet samego szczeniaczka. Już dawno nie spotkałam się w opowieści z takim ustawieniem czasowym, więc przypadło mi to do gustu i pozwoliło przenieść do życia bohaterów.
Nie będę udawać – fabuła wydaje mi się wybitnie naiwna i jeśli czytacie moje recenzje, to dobrze wiecie, że zazwyczaj mocno bym to skrytykowała. Jednakże gdy brałam "Rozmerdane święta" do ręki, to właśnie tego oczekiwałam. Nie chciałam wejść w do bólu realistyczny świat, gdzie Boże Narodzenie nie dla każdego oznacza spełnienie marzeń. Chciałam radości i miłości, więc pod tym względem moje oczekiwania zostały spełnione stuprocentowo. Ta historia jest naprawdę przeurocza. Choć... Momentami zbyt... Dostałam to, czego pragnęłam, ale w za dużej dawce.
Pisarka przedstawia opowieść z perspektywy pięciu osób i psa. Można się domyślić, że z tego powodu postacie są pobieżnie omówione, ale wystarczająco by je zrozumieć i przywiązać się do nich. Najważniejszy jest Ziyo! To tak bardzo kochana mała psinka, że od razu łapie za serca. W dodatku możemy zobaczyć świat jego oczami i w tym momencie... Nasz świat staje się lepszy, o wiele lepszy. Jest to małe dziecko, które nie rozumie jeszcze otoczenia przez swój młody wiek, a ludzi nie rozumie, bo jest psem, a my w końcu jesteśmy dziwnymi istotami. Jego panem jest Oluś, który też urzekł mnie swoją dobrocią i prostodusznością. Na każdym kroku wykazywał się całkowitym zaangażowaniem i dlatego tak bardzo go polubiłam. Nieważne czy akurat uczył dzieci w szkole, czy pomagał swojej przyjaciółce, czy zajmował się psem. Dawał zawsze z siebie wszystko i zachowywał przy tym pogodę ducha. Takich ludzi uwielbiam również w realu. Natomiast dla kontrastu jego matka – Krystyna – okazała się niemożliwie irytująca. Dosłownie doprowadzała mnie do szału. Zaskakiwała, ale w bardzo negatywny sposób.
"Rozmerdane święta" są idealnym wyborem przed Bożym Narodzeniem, ponieważ wprowadzają w klimat i urzekają serca. Jeśli poszukujecie czegoś lekkiego, pełnego atmosfery świątecznej i magicznych cudów, to zapewniam Was, że znajdziecie w niej właśnie to.
Za możliwość przeczytania książki dziękuję bardzo Taniej Książce
Do tej pory czytałam tylko jedną książkę autorki, ale bardzo mi się podobała, więc chętnie poznam ją także w świątecznej odsłonie. 😊
OdpowiedzUsuńMyślę, że warto :)
UsuńTo kolejna świąteczna książka, którą chciałabym przeczytać.
OdpowiedzUsuńTo mam nadzieję, że to zrobisz! :)
UsuńKoniecznie muszę ją przeczytać :)
OdpowiedzUsuńPolecam! :)
UsuńNo tak, jeśli oczekujemy miłego czytadła na święta to ta pozycja będzie idealna :)
OdpowiedzUsuńTak samo twierdzę :)
Usuń"Rozmerdane święta" to historia pełna ciepła i bardzo, bardzo urocza, a właśnie takich potrzebujemy w tym okresie. Polecamy gorąco wraz z Tobą, życząc w nowym roku mnóstwa świetnych tytułów na półkach! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję i nawzajem! :)
Usuń