niedziela, 17 lipca 2016

Granica


Tytuł: "Granica"

Autor: Zofia Nałkowska

Kategoria: Klasyka

Wydawnictwo: Greg

Liczba stron: 248

Film: Granica (1977 r.)

Ocena: 7/10










Granica jest ruchoma. Bardzo łatwo ją przesunąć. Państwo za pomocą jednego papieru może zmienić losy całego kraju. Co dopiero człowiek, który sam wyznacza własną granicę? Nie ma żadnych ograniczeń. Tylko i wyłącznie słowa, które mogły być nawet niewypowiedziane. Jak duże mają znaczenie? Ile razy sami nie dotrzymaliście obietnicy? Zenon ma tylko jedno pragnienie – chce być uczciwy. Jako dziecko patrzył, jak jego ojciec zdradza matkę i codziennie ją przeprasza. Ona natomiast sumiennie wybaczała mu. Wybaczenie to podstawa, ale czy na dłuższą metę można uniknąć konfliktów? Czy w konsekwencji ich syn spełni wszystkie swoje marzenia? 

Zwykle jestem pozytywnie nastawiona do lektur. W końcu to jedna z wielu książek, które mają uznanie wśród ludzi wykształconych, a przynajmniej taka jest oficjalna wersja. O "Granicy" nigdy wcześniej nie słyszałam, więc z chęcią wzięłam się za czytanie. W czasie lektury zaczęły mnie dochodzić negatywne opinie, ale nie dałam się zniechęcić. Powieść okazała się dość trudna i jak to ocenił jeden z moich znajomych – kobieca. W pewnym sensie miał rację, ale nie tak do końca...

Styl autorki jest bardzo ciężki. Pisze skomplikowaną składnią, która w tych czasach jest prawie niespotykana. Jest to dość trudne dla ucznia. Ja od dziecka bardzo lubię czytać, jednakże dla innych osób może to być naprawdę uciążliwe. Sama potrzebowałam wielu stron, by przywyknąć do języka autorki. Pojawiła się naprawdę duża liczba opisów przeżyć wewnętrznych. Uwielbiam tego typu opisy, więc pod tym względem powieść była dla mnie rajem. Nie zmienia to faktu, że czasami była nużąca. 

Fabuła okazała się mało oryginalna. Jest to dość sztampowa historia, która wielokrotnie pojawiała się w literaturze. Nie zaskoczyła mnie niczym, co odebrałam raczej negatywnie. Jednak oczekuję, że powieść zaskoczy mnie i da nową inspirację. Od początku znaliśmy zakończenie, gdyż wystąpiła kompozycja klamrowa. Można powiedzieć, że w jaki sposób miała być nieprzewidywalna, gdy autorka od razu zdradza nam losy Zenona. Lecz mimo to spodziewałam się czegoś więcej, jakieś niespodzianki. W "Granicy" niejednokrotnie wystąpiły retrospekcje, które zaburzały chronologię i sprawiały, że naprawdę trzeba było się skupić na tekście, jeśli chciało się dobrze zrozumieć fabułę. Skomplikowało to książkę, lecz na mnie to wywarło dobre wrażenie. I muszę przyznać, że coś jest z tym spojrzeniem kobiecym. Uważam, że jest to zbyt duże słowo, ale na pewno powieść jest lepiej zrozumiała dla żeńska płci.

Bohaterowie byli dla mnie papierowi. Nałkowska nie dała możliwości lepszego poznania ich. Znaliśmy ich przeszłość i przyszłość, ale zabrakło typowej codzienności i reakcji na różne sytuacje. Trochę zaprzeczam samej sobie, gdyż były liczne opisy, ale to nie było to. Brakowało opisu ich charakterów albo sytuacji, z której sami moglibyśmy więcej wywnioskować. Miałam bardzo duży problem z ich ostateczną oceną. Każdy popełnił błędy i każdy musiał zmierzyć się z ich konsekwencjami. Ale kto ich nie popełnia? W powieści wystąpiło wiele postaci epizodycznych, które były okryte dla mnie wielką tajemnicą. Pojawiały się, ale tak naprawdę były jednym, wielkim sekretem.

Psychologia była bardzo rozbudowana. Autorka przedstawiała nam standardową sytuację, która miała miejsce w każdych czasach i jej konsekwencje. Przyznała się do rzeczy, o których nie chcemy mówić i udajemy, że nas nie dotyczą, mimo że dobrze wiemy, że jest inaczej. Daje możliwość przemyślenia wielu sytuacji i zrozumienia ich, a przy tym ostrzega. Pod względem psychologicznym ukazała swój warsztat w całej okazałości, dlatego właśnie "Granica" tak bardzo przypadła mi do gustu.

Jest to ciężka książka i jestem pewna, że wiele osób podda się, próbując ją przeczytać lub negatywnie ją oceni. Jednakże ja zapamiętam ją na długo i uważam, że powinno się przynajmniej podjąć próbę, by zapoznać się z jej treścią.      

10 komentarzy:

  1. Ahh, doskonale pamiętam tę pozycję, gdyż w liceum wyzwoliła we mnie masę emocji - głównie potępienie dla głównego bohatera, którego wprost nienawidziłam ;) Nie jest to najlżejsza pozycja, acz do dziś wspominam ją dość dobrze.
    Pozdrawiam serdecznie,
    Kochamy Książki

    OdpowiedzUsuń
  2. Pamiętam, że moja klasa licealna była podzielona przy tej lekturze na dwa obozy - fanów "Granicy" albo "Dżumy". I osobiście byłam w tej drugiej grupie, a z tą pozycją się nieziemsko męczyłam. ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. To niestety, ale jedna z tych lektur, jakiej nie lubiłam. Tak źle mi się ją czytało, właśnie przez tą składnię, o jakiej napisałaś, że naprawdę nie wiem jak przez nią przebrnęłam w liceum. Co więcej, bohaterowie byli dla mnie irytujący i może jedynie właśnie ten aspekt psychologiczny sprawia, że jest to lektura, bo wszelkie inne rzeczy są dla mnie na wielkie "nie".
    Pozdrawiam,
    A. :)

    http://chaosmysli.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Czytałam w liceum i obecnie niewiele pamiętam. Musiałabym wrócić do lektury, aby wyrobić sobie zdanie na nowo. Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam takie samo zdanie na jej temat co ty... Niestety do grona moich "lekturowych ulubieńców" to ona nie należy.

    OdpowiedzUsuń
  6. Granica jest trudną pozycją. W sumie lubianą przeze mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Jedna z nielicznych lektur (dodatkowych), których nie dałam rady przeczytać... tym razem po prostu się nie wyrobiłam w terminie, a po omówieniu lektury już mi się nie chciało. Na pewno jednak warta jest uwagi, bo porusza ciekawą kwestię... :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Moja ulubiona lektura szkolna! W sumie jedyna, jaką przeczytałam w tym roku :D Polonistka zaciekawiła mnie fabułą, więc stwierdziłam, że przeczytam i nie zawiodłam się. Książka jest naprawdę dobra, historia niebanalna, a ponadto z przekazem! Język też znośny, więc polecam wszystkim!

    OdpowiedzUsuń
  9. Granica od zawsze będzie mi się kojarzyć z moją maturą, na której miałam pisać rozprawkę z lektury --.

    OdpowiedzUsuń