Tytuł: "Mary Poppins otwiera drzwi"
Autor: P. L. Travers
Tom: III
Film: Mary Poppins
Premiera: 27 sierpnia 1964 (świat)
Ocena: 10/10
Są osoby na świecie, które pojawiają się w życiu znikąd. Wyglądają normalnie, normalnie mówią, są normalnymi ludźmi takimi jak my. Przynajmniej tak nam się wydaje, dopóki nie zrozumiemy, że są wyjątkowe i, że je kochamy. Taką osobą jest Mary Poppins. Ostatnie tygodnie były dla mnie ciężkie, dlatego zdecydowałam się przeczytać bajkę z mojego dzieciństwa. Nie wiecie nawet, jak bardzo się myliłam, myśląc, że to bajka.
W domu państwa Banks po odejściu Mary zapanował chaos. Pan Banks cały czas krzyczy, panie Banks nie może dać sobie radę z piątka dzieci. Wszystko się wali... Jednak cała sytuacja zmienia się po wystrzeleniu jednego fajerwerka, który nie wybucha. Michaś i Janeczka są bardzo zawiedzeni tym faktem, ale dostają coś lepszego niż sztuczne ognie. Na niebie zamiast fajerwerek pojawia się nie kto inny jak sama Mary Poppins. Dokładnie ta sama Mary Poppins. Tak samo wyniosła, pewna siebie i kochana przez dzieci państwa Banks. Dzieci ucieszone powrotem swojej opiekunki są przekonane, że zostanie na zawsze. Mary tajemniczo odpowiada, że będzie póki się nie otworzą drzwi. To upewnia dzieci w ich przekonaniach, tym bardziej że panna Poppins pokazuje im coraz więcej elementów ze swojego życia, choć nadal zostaje tak samo tajemnicza.
Jak wcześniej pisałam, miała być to bajka przeczytana wyłącznie dla odpoczynku. Tak pamiętałam ją z dzieciństwa. Niesamowite historie, które czyta się bez wytchnienia. Było tak, jednak zrozumiałam, że ta książka jest dla każdego. Nieważne, czy ma się osiem lat, czy osiemdziesiąt. Dla dzieci to piękne i pełne emocji historie, dla starszych osób skarbnica wiedzy o życiu. Nie zdawałam sobie sprawy, jak bardzo refleksyjna jest ta książka. Opowiada przede wszystkim o miłości, takiej prawdziwej miłości, która nie zawsze się ujawnia poprzez słowa. Czasami wystarczą tylko czyny, niczego więcej nie trzeba. One sprawiają, że miłość staje się szczera, choć nie od razu to widać.
Mary pokazuje Janeczce i Michasiowi, jaki jest świat. Uczy ich, że zawsze trzeba patrzeć pod odpowiednim kątem, wtedy właśnie można zobaczyć, jaki nasz świat jest niezwykły. Dobrze podsumowują to słowa pana Gałązki:
"To niemożliwe - zaprotestował Michaś. - Przecież nikt nie słyszy, jak drzewa rosną. Nie ma takiej melodii...
- Nie znasz się na tym, mój mały - przerwał mu pan Gałązka niecierpliwie. - Oczywiście, że jest taka melodia. Wszystko na świecie ma swoja własną melodię"
Nigdy nie wiemy czego można się spodziewać po Mary. Ta część chyba ze wszystkich trzech tomów, które czytałam, najbardziej to podkreśla. Samo zakończenie jest wyjątkowo wzruszające. Sprawiło, że inaczej zaczęłam patrzeć na świat. Tak, to jest książka, która zmienia ludzkie życie. Na długo zapada w pamięć.
Teraz przeglądając i patrząc na przepiękne ilustracje, robi mi się żal, że pożegnałam się z Mary i nie wiadomo, czy kiedykolwiek spotkam się z nią. Uważam, że to jest jedna z najlepszych książek, jakie czytałam. Każdy z nas powinien zapoznać się z Mary Poppins. Wtedy zrozumie rzeczy, których nie umiał pojąć wcześniej.
Książka przeczytana w ramach wyzwania:
Szkoda, że nigdy nie przeczytałam Mary Poppins, choć dużo o niej słyszałam. Może jeszcze kiedys po nią sięgnę. C:
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
O kurna! takiej ksiażki właśnie szukam :)
OdpowiedzUsuńNie czytałam ani jednego tomu, może gdybym była młodsza ;)
OdpowiedzUsuńRaczej się nie skuszę, chyba już wyrosłam z takich książek. ;)
OdpowiedzUsuńHeheh, mamy takie same szablony!
shelf-of-books.blogspot.com
Musze przyznać, że książka "obiła" mi się o uszy, ale jeszcze nigdy po nią nie sięgnęłam. Będę musiała się za nią zabrać póki nie jestem za stara :)
OdpowiedzUsuńhttp://zkotemwsrodksiazek.blogspot.com
A ja nigdy nie miałam przyjemności poznać tej uroczej niani.
OdpowiedzUsuńMuszę to kiedyś naprawić.