Tytuł: P.S. Wciąż cię kocham
Autor: Jenny Han
Tłumaczenie: Matylda Biernacka
Cykl: O Chłopcach
Tom: II
Kategoria: Literatura młodzieżowa
Wydawnictwo: Wydawnictwo Kobiece
Liczba stron: 376
Ocena: 8/10
Nastoletnia miłość jest trudna. I to jest stwierdzenie, z którym zgodzi się większość z nas. Oczywiście, że jest to też wspaniałe wspomnienie, pełne nowości, emocji i oddania. Jednak często wiąże się to również z niezdecydowaniem, niepewnością i cierpieniem. Każdej osobie łatwo można złamać serce, a co dopiero tak młodemu człowiekowi, który angażuje się całym sobą, wierzy, że to miłość na całe życie. Wtedy rozpoczynają się prawdziwe miłosne kłopoty...
Lara Jean bez wątpienia zakochała się, ale nie wie, czego można oczekiwać od przyszłości. Czy razem z Peterem są już parą? Czy to na poważnie, czy dla zabawy? Czy ona tego naprawdę chce? Jest niepewna, ale pragnie też miłości, a Peter już skradł jej serce. W noworoczny poranek jedzie do swojej babci, gniotąc w kieszeni list, który ma zmienić wiele w jej życiu. Tym razem ma on trafić do odbiorcy. W końcu kluczem są listy – jeden w kieszeni Lary Jean, a drugi, który właśnie z wielkim opóźnieniem dochodzi do piątego chłopaka kochanego przez młodą dziewczynę. Co z tego wyniknie? Czy Lara Jean i Peter są wystarczająco dojrzali do miłości? Czy jednak podkradzione przez siostrę listy mogą zniszczyć życie?
P.S. Wciąż cię kocham jest kolejną częścią sławnej i przeuroczej historii o listach miłosnych. Nie miałam okazji czytać pierwszego tomu, jednakże skusił mnie film i przyznam, że skradł moje serce. Nie spodziewałam się tego, ponieważ to nie są opowieści w moim stylu. Pomysł całkiem ciekawy, ale zbyt naiwne, zbyt romantyczne. Naprawdę byłam w szoku, że film mi się spodobał. Dlatego zdecydowałam się na przeczytanie tej książki. Jest to bestseller, który sprawia, że chce się wierzyć w miłość i przypomina sobie swoje młodzieńcze lata (lub wyobraża te, które przyjdą). Jak nie ulec urokowi czegoś takiego?
Styl autorki jest wyjątkowo przyjemny i lekki. Czasami podchodzi pod infantylny, lecz nie aż tak, by nie dało się na to przymknąć oka. Przy tym zachowuje pewnego rodzaju specyfikę, co od razu podwyższa moją ocenę o jeden w górę. Jest niepowtarzalny, więc te wszystkie małe błędy można pominąć i skupić się na oryginalności języka pisarki. Dzięki temu połączeniu czytelnik prawie od razu wciąga się i nie może odłożyć książki. A zapewniam Was, że tę powieść czyta się w zawrotnym tempie. Nie zauważyłam, kiedy ją przeczytałam. Mam niezbyt chwalebny zwyczaj, że gdy jestem blisko końca książki, zaczynam przyśpieszać czytanie – omijam niektóre akapity, czytam bez zrozumienia i wyłapuję tylko to, co mnie ciekawi. Nie jestem z tego dumna, ale tak już mam. A przy tej opowieści nie pominęłam nic z końcówki, co wiele dla mnie znaczy.
Do samej fabuły mam bardzo mieszane uczucia. Nie ma co udawać, bo "P.S. Wciąż cię kocham" jest typową młodzieżówką, która jest całkiem przyjemna, ale nie wnosi nic nowego ani poruszającego. Ale z drugiej strony to są tylko pozory ukryte pod łatwą w odbiorze treścią. W tej książce jest coś więcej i właśnie to mnie urzekło. Niby zwykła historia, a sprawiła, że po jej przeczytaniu usiadłam i zaczęłam rozmyślać. Jestem zszokowana do jak głębokich refleksji skłoniła mnie ta opowieść. I właśnie to jest najlepsza rekomendacja, jaką mogę dać. Tym bardziej że gdy czytałam, czułam ukojenie i czystą przyjemność z czytania. Czegoś takiego potrzebowałam i nawet nie zdawałam sobie z tego sprawy. Mimo że cała historia jest bardzo przewidywalna, to i tak byłam ciekawa, czy na pewno tak będzie i jak to będzie wyglądać dokładnie.
Larę Jean pokochałam już w filmie, ale film to nic przy tej książce. Tutaj zobaczyłam jej prawdziwy charakter, który po prostu jest idealny i to w ten niesamowity sposób. Jest to młoda kobieta nastawiona optymistycznie do wszystkiego, odpowiedzialna, pełna pasji, wiary i zachwyca kreatywnością. Mogłabym jej zalety wymieniać w nieskończoność. Zaczęłam się nawet z nią utożsamiać, mimo że mam całkowicie inny charakter. Ale nie da się kogoś takiego nie podziwiać. Natomiast do Petera mam wiele zastrzeżeń. Okazał się postacią papierową i bezbarwną. Nie polubiłam go i w momencie, kiedy już jakąś moją sympatię zyskiwał, to tracił ją po chwili z kretesem. Warto też wspomnieć o małej Kitty, za którą szaleję. Ubarwiła całą powieść, wprowadzając śmiech i szaleństwo do opowieści. Kitty to dziecko pełne odwagi, które potrafi obserwować świat i umiejętnie wyciągać wnioski z tego, co widzi.
Tematyka drugiego tomu skupia się przede wszystkim na nastoletnich miłościach i jest to bardzo urocze. Ale tak jak wspomniałam, zmusza do refleksji. Miłosne problemy Lary Jean zostały ukazane bardzo rzeczywiście. Ukazywały, że do prawdziwej miłości trzeba dojrzeć, zaangażować się i być gotowym na cierpienie. Bardzo mnie to poruszyło. Do tego można było obserwować, jak ta młoda dziewczyna radzi sobie z problemami i zobaczyć, że mimo uroczej osobowości, jest niezwykle silna i gotowa do poświęceń – czy to w imię miłości, czy przyjaźni.
Jestem bardzo szczęśliwa, że miałam okazję przeczytać tę książkę. Bez wątpienia wrócę i zapoznam się z pierwszym tomem oraz będę z niecierpliwością czekać na wydanie trzeciego. Zachęcam Was do przeczytania tej książki. Nie jest to arcydzieło, ale powieść, która w swoim gatunku robi olbrzymie wrażenie i według mnie naprawdę warto się z nią zapoznać. W końcu wszyscy potrzebujemy miłości...
Za możliwość przeżywania niezwykłych i poruszających emocji razem z Larą Jean dziękuję bardzo Taniej Książce
Pierwszej części nie czytałam, ale ta seria brzmi ciekawie.
OdpowiedzUsuńJa również nie znam jeszcze tej serii. 😊
OdpowiedzUsuńPierwsza część już jakiś czas za mną, spodziewałam się wtedy czegoś lepszego ale książka i tak mi się bardzo podobała :) Teraz znaleźć czas na drugą... jestem jej bardzo ciekawa!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Grovebooks
Pierwszą część czytałam i ogólnie przypadła mi do gustu, dlatego jak nadarzy się okazja, to chętnie sięgnę po powyższy tytuł.
OdpowiedzUsuńPierwsza część mi się bardzo spodobała, ale dalej już gorzej...
OdpowiedzUsuńZ perspektywy czasu wydaje mi się, że to jednak ta dorosła miłość jest zdecydowanie trudniejsza niż nastoletnia, ale wiadomo, jak to mogą widzieć nastolatkowie c: może na starość też sobie pomyślimy: ej, w sumie ta miłość to w ogóle nie taka trudna była XD. NIEWAŻNE.
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam, że istnieje druga część opowieści o Larze Jean! Może kiedyś uda mi się ją przeczytać, tym bardziej, że twoja opinia jest pozytywna. Ta recenzja kojarzy mi się trochę z powieściami Kasie West. Miło, przyjemnie, a czasem nawet refleksyjnie.
Pozdrawiam.
http://demoniczne-ksiazki.blogspot.com
Nie czytałam książki ani nie oglądałam nawet adaptacji pierwszego tomu, ale wszędzie wszyscy zachęcają. Czuję, że w końcu ulegnę.
OdpowiedzUsuńPierwszą część pokochałam - zarówno książkę jak i film, a dzisiaj jeszcze wybieram się po drugą część, więc zobaczymy czy równie dobrze będzie mi się czytać :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Fantastic Chapter
Chciałabym przeczytać tę książkę i poprzednią część również. Może mi się spodobają. ;)
OdpowiedzUsuńNie miałam okazji poznać tej serii, ale brzmi bardzo interesująco i będę ją miała na uwadze. W wolnej chwili postaram się rozejrzeć za nią ;)
OdpowiedzUsuńOoo! Nie miałam pojęcia, że wychodzi druga część tego!
OdpowiedzUsuńNajpierw będę musiała przeczytać pierwszą, ale to dość odległa przyszłość.
swiatwedlugkasi.blogspot.com
Właśnie zakupiłam oba tomy, więc zdecydowanie przeczytam. Widziałam film i mnie zachwycił :) Jeszcze nie czytałam tej recenzji, bo nie chce sobie spoilerować :] Wybacz.
OdpowiedzUsuńZapisuję sobie :) Okładka zwróciła moją uwagę, a skoro i recenzja zachęca, to w wolnym czasie przeczytam :) Pozdrawiam Zaczytana Emigrantka
OdpowiedzUsuń