Tytuł: "Dom Pod Pękniętym Niebem"
Autor: Marcin Mortka
Cykl: Dom Pod Pękniętym Niebem
Tom: I
Kategoria: Literatura młodzieżowa
Wydawnictwo: Zielona Sowa
Liczba stron: 272
Ocena: 7.5/10
Rozległe pasma gór, gwiazdy zdobiące granatowe niebo, delikatny podmuch wiatru, indiański przewodnik i banda dorastających nastolatków. To chyba nie jest najlepsze połączanie. Tymbardziej że grupa nastolatków niekoniecznie lubi siebie nawzajem. W niektórych przypadkach młode osoby nienawidzą się. Można by powiedzieć, że decyzja o biwaku została podjęta zbyt pochopnie. Sally jest uzależniona od internetu, Marcus od gier komputerowych, a Nolan nienawidzi przyrody. Wszystko wskazuje, że to będzie najgorszy wyjazd w ich życiu. Jednak zmieniają zdanie po powrocie do domu, gdy okazuje się, że natura w brutalny sposób postanowiła ukarać mieszkańców miasta, a nagrodzić tych, którzy przebywali na jej łonie. Jak banda nastolatków poradzi sobie w świecie zmutowanych ludzi? Czy walka o przetrwanie zmieni ich na zawsze? Jak potężne są dary, które otrzymali?
O książce pierwszy raz usłyszałam w te wakacje, gdy moja nowa znajoma, dowiedziawszy się, że uwielbiam czytać książki, poleciła mi ją. Opowiadała o "Domu Pod Pękniętym Niebem" z takim zachwytem, że zapisałam sobie tytuł z nadzieją, że kiedyś będę mogła lepiej poznać cykl. Nawet nie zdajecie sobie sprawy, jakie było moje zaskoczenie, gdy jeszcze tego samego dnia zobaczyłam tę powieść w Biedronce po bardzo dobrej cenie. Nawet się nie zastanawiałam, tylko od razu kupiłam obie części. Zrobiłam to w ciemno. Znałam tylko zarys fabuły. Nie wiedziałam nawet, że jest to powieść polskiego autora. Czy mój spontaniczny zakup był warty przeczytania?
Od razu zdziwił mnie styl autora. Spodziewałam się czegoś trudnego i ciężkiego, a tymczasem książkę czytało się bardzo lekko i przyjemnie. Na początku bardzo mnie to irytowało, ponieważ miałam odczucie, że jest to prosta młodzieżówka, która nic nowego nie wniesie do mojego życia. Są wakacje, więc wymagam czegoś ambitniejszego. Dopiero po jakimś czasie zdałam sobie sprawę, że mimo bardzo lekkiego pióra Mortki "Dom Pod Pękniętym Niebem" jest bardzo dopracowanym dziełem literackim. W prostych zdaniach była zawarta istotna treść. Nigdy wcześniej nie spotkałam się z czymś takim. Tak naprawdę nie jestem w stanie wskazać, gdzie autor przekazał wiedzę, gdzie były opisy, a jednak one występują. Odczuwałam je bardziej podświadomie niż czytając.
Bohaterów w powieści było naprawdę wielu. Część z nich została nam dobrze przedstawiona, a o innych były tylko wzmianki, które często mnie irytowały, gdyż chciałam poznać każdego z nich z osobna. Niestety tak się nie da, czy to w książce, czy w prawdziwym życiu. Jednak wśród wszystkich najbardziej wyróżniał się Nolan, który miał dużo cech charakteru sprzecznych ze sobą. Z jednej strony kochał, ale też nienawidził. Potrafił być uprzejmy i czarujący, ale również przerażający. Sprawiał, że chciałam go poznać od każdej strony i zaakceptować takim, jaki jest naprawdę. W przeciwieństwie do Nolana główna bohaterka – Heather – nie przypadła mi do gustu. Wydawała się papierowa. Nie umiałam jej polubić, choć wielokrotnie próbowałam.
Natomiast akcja była wartka i pełna momentów trzymających w napięciu. Nieraz nie mogłam oderwać się od powieści, ponieważ wiedziałam, że zaraz wydarzy się coś niezwykłego, a ja muszę być świadkiem tego w tej właśnie chwili. Gdyby nie pilne obowiązki i ludzie, którzy pilnowali, abym je wypełniała, to na pewno usiadłabym i przeczytała "Dom Pod Pękniętym Niebem" wciągu kilku godzin.
Poza tym przypadł mi do gustu pomysł. Czytałam już wiele historii o mutacjach, jednakże żadna z nich nie była podobna do tej. Tutaj pojawił się oryginalny pomysł, który sprawił, że świat wykreowany przez Mortkę stał się niepowtarzalny i wyjątkowo oryginalny. Jeśli autor dobrze poprowadzi jego historię, bez wątpienia kolejne tomy okażą się bardzo dobre. Tymbardziej że jest to pouczając opowieść, która wielokrotnie ostrzega nas przed naszym często bezmyślnym postępowaniem.
Cieszę się, że zapoznałam się z twórczością Marcina Mortki. Jestem pewna, że sięgnę po kolejne tomy i spędzę z nimi wiele przyjemnych chwil.
Książka przeczytana w ramach wyzwania:
~ Czytam polecane książki (przez Ninę)
Książka wydaje się być bardzo interesująca, wiesz może czy jest jeszcze w Biedronce? :D Jestem ciekawa tego Nolana, z Twojego opisu wynika, że jest on wyjątkową postacią. Myślę, że mi również spodobałby się jego charakter. Nie znam twórczości tego autora, ale skoro tak ładnie ją opisałaś, może po nią sięgnę? :D
OdpowiedzUsuńPs. List do Ciebie doszedł? :)
Raczej już nie ma w Biedronce. Chyba, że gdzieś się zapodziała ;) Tak, niedlugo powinien dojść ode mnie :D
UsuńSłyszałam wiele dobrego na temat twórczości autora. Planuję kiedyś poznać w końcu jego twórczość. :)
OdpowiedzUsuńTeż kupiłam w Biedronce na raz obie części! :D I też uważam, że są świetne, warte uwagi i wgl ^^
OdpowiedzUsuńLimoBooks :)
Nie słyszałam nic o tym cyklu, ale pomysł wydaje się bardzo fajny... pewnie nie znajdę już jej w Biedronce? Bardzo mnie zaciekawiłaś
OdpowiedzUsuńJa sobie ciągle obiecuję, że sprawie sobie jakąś pozycję od Mortki ;) Chyba zacznę od tej :)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam wcześniej o tej książce, a szkoda, bo wydaje się być naprawdę ciekawa. Teraz już pewnie nie znajdę jej w Biedronce :(
OdpowiedzUsuńTa książka ma przepiękną okładkę! :O A akcja i przyjemny język mnie zachęcają, chętnie się z nią zapoznam, bo nie znam twórczości Mortki, a ta książka moim zdaniem jest warta poznania :D Dziękuję za recenzję, miło dowiadywać się, że są jeszcze dobre, rodzime książki :D
OdpowiedzUsuńLeonZabookowiec.blogspot.com
Kusi mnie ta książka :)
OdpowiedzUsuńSłyszałam o tym autorze, ale akurat tematyka chyba do mnie nie przemawia :)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o niej wcześniej. Ale pierwsze co rzuca się w oczy to ta cudna okładka. Po prostu boska jest ! :)
OdpowiedzUsuńDodam do listy i chętnie przeczytam!
Pozdrawiam,
http://magiel-kulturalny.blogspot.com/
Z autorem spotkałam się czytając "Listy Lorda Bathursta" i bardzo mi się spodobał jego styl. dlatego na książkę, mimo tego, że to młodzieżówka, również bym się skusiła ;)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam ani o autorze, ani o książce. Zaciekawiła mnie przede wszystkim okładka. Dodaję do listy i mam nadzieję że zdążę przeczytać ;)
OdpowiedzUsuń