Tytuł: "Swobodna"
Autor: S.C. Stephens
Seria: Bezmyślna
Tom: II
Kategoria: Literatura współczesna
Ilość stron: 624
Ocena: 6/10
Kiera i Kellan po wielu trudnych chwilach nareszcie są razem. Rozłąka dobrze im zrobiła. Zrozumieli, co czują do siebie i zaczęli szanować swoje życie. Jednak między ich trudną miłość w plątał się brak zaufania. Trudno żyć z kimś, kto na twoich oczach zdradzał inne osoby. Dlaczego miałby nie zdradzić ciebie? Lecz w związku zaufanie jest konieczne. Żaden związek bez niego nie przetrwa. Na szczęście dostali szansę, by przekonać się o swojej wierności. Kellan razem ze swoim zespołem wyjechał w trasę koncertową na sześć miesięcy. I Kiera, i Kellan zrozumieli analogię z przeszłymi wydarzeniami. Dla nich ten wyjazd to największa próba ich miłość, jaką mieli dotychczas. Tymbardziej że w mieście pojawia się niespodziewana osoba - Danny - były chłopak Kiery. Czy Kiera będzie umiała dochować wierności Kellanowi równocześnie przyjaźniąc się ze swoim byłym chłopakiem? Czy Kellan będzie umiał odepchnąć od siebie seksowne fanki? I przede wszystkim czy ich związek przetrwa?
Zanim zaczęłam czytać tę książkę, miałam wiele obaw. Poprzednia część podobała mi się, lecz nie do końca przekonywała mnie swoją fabułą. Może wynika to raczej z mojej niechęci do romansów lub po prostu dużej ilości stron... Jednak świat należy do odważnych i właśnie dlatego pozytywnie nastawiona zaczęłam czytać "Swobodną". Czy się zawiodłam? I tak, i nie.
Pierwsze co przyciągnęło moją uwagę, to barwność postaci. Jak się przekonałam w książkach pani Stephens, są one bardzo dopracowane. Choć to nie zmienia faktu, że główna bohaterka nie podbiła mojego serca. Często też mnie irytowała. Jednak nie mogę nie docenić postaci Kellana. Jest on wyjątkowo nietypowym mężczyzną, który pewnością siebie zakrywa swoje prawdziwe oblicze. Za każdym razem, gdy odkrywałam nową cechę rockmana, czy poznawałam jego tajemnice, nie mogłam się oderwać od książki. Za wszelką cenę chciałam go poznać i odkryć jego prawdziwą duszę.
" - Kellan... ty się boisz? - szepnęłam mu do ucha. - Dlaczego? Przecież ty nigdy się nie boisz.
- To nie prawda. Nie ma chwili, żebym się nie bał. "
Powieść dzieliła się na dwa etapy. Pierwszy niestety bardzo mnie nudził, co sprawiło, że miałam problemy z przebrnięciem przez setki stron. Lecz przyszedł moment, gdy wreszcie udało mi się to i wtedy wszystkie chwile, które mnie niezmiernie nudziły, zostały wynagrodzone. W książce pojawiła się akcja, która nadała tempa. Pojawił się również bardzo duży "ładunek emocjonalny", który nawet mnie poruszył, a jest to duże osiągniecie. Zaczęłam przyzwyczajać się do bohaterów, co z czasem zaowocowało przyjaźnią i przywiązaniem. Mimo że często mnie denerwowali, zaczełam przejmować się ich losem i kibicować im.
Niestety pojawia się kolosalna wada, która bardzo rzutuje na ocenę powieści. Przesłodzone lub przedramatyzowane sceny, które bardzo psuły kompozycję fabuły. Życie ma różne oblicza, jednak nie zmieniają się one co pięć minut. Takie przypadki rzadko się zdarzają i na pewno nie od razu po sobie. Muszę też zwrócić uwagę na sceny erotyczne. Jest to romans, więc oczywiste jest, że pojawiały się bardzo często. Jednakże uważam, że autorka czasami przesadzała. Sprawiała, że wielka miłość Kiery i Kellana zaczęła się stawać zbyt cielesna i często zanikała. Bardzo mnie to irytowało, ponieważ przeczyło to całej tezie książki.
Mam mieszane uczucia, co do tej serii. Z jednej strony bardzo mi się podoba, ale z drugiej niektóre wady są nie do wybaczenia. Aczkolwiek nie zmienia to faktu, że mam zamiar dokończyć trylogię. Jak pisałam wcześniej, przywiązałam się do bohaterów i chcę zobaczyć, jak potoczą się ich losy. Czy polecam? Na pewno polecam wielbicielkom romansów. W swoim gatunku jest naprawdę dobry i nie ma wątpliwości, że urzeknie serce nie jednej kobiety. Odradzam natomiast osobom, które nie przepadają za tym gatunkiem. Nie jest to powieść, która Was zachęci do poszerzenia horyzontów. Jednakże odważni powinni spróbować.
Za możliwość przeczytania powieści bardzo dziękuję portalowi Business & Culture oraz Wydawnictwu Akurat
Książka przeczytana w ramach wyzwania:
Raczej podziękuję. :D
OdpowiedzUsuń~Księżycowa Pani
A ja mam na nią chęć, chciałabym sama ją ocenić.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Pierwsza część była dla mnie bardzo słabiutka, dlatego obawiam się sięgania po tę. Może kiedyś zaryzykuję.
OdpowiedzUsuńKompletnie mnie do tej serii nie ciągnie, bo słyszałam, że jest strasznie wkurzająca.
OdpowiedzUsuńTo taka dziwna książka - denerwująca, a jednak chce się czytać dalej. A wiesz kto mnie najbardziej wkurzał w tym tomie? O dziwo nie Kiera, a Denny! Podobała mi się scena świąteczna:) Czekam na Niepokorną;)
OdpowiedzUsuńJa mam ochotę sama tę książkę ocenić;) już o niej słyszę i słyszę.
OdpowiedzUsuńPonad 600 stron to bardzo dużo.. ja lubię romanse, ostatnio jest tego bardzo dużo i chyba taka literatura, będzie się teraz rozrastać. Co pewien czas jest moda na coś prawda? Nie wiem czy tyle stron bym przetrwała, skoro pierwsza część jest dość nudna :) Ale lubię niejednoznacznych facetów w książkach... no i sama nie wiem ^^
OdpowiedzUsuńNie jestem fanką romansów, więc muszę się zastanowić, czy przeczytam.
OdpowiedzUsuńHm, ostatnio widziałam ją w księgarni i zastanawiałam się nad kupnem... Ale chyba jednak się nie skuszę ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
A.
http://still-changeable.blogspot.com
Chyba skuszę się na tą serię :)
OdpowiedzUsuńRomanse jakoś mnie do siebie nie przekonują, romans to ja mam w życiu normalnym ;)
OdpowiedzUsuńJakoś nie jestem przekonana do tej serii, raczej ją sobie odpuszczę - tyle innych książek czeka na przeczytanie. ;)
OdpowiedzUsuń