czwartek, 15 sierpnia 2019

Kłamca 2. Bóg marnotrawny – Jakub Ćwiek


Tytuł: Kłamca 2. Bóg marnotrawny

Autor: Jakub Ćwiek

Cykl: Kłamca

Tom: II

Kategoria: Fantastyka

Wydawnictwo: Sine Qua Non 

Liczba stron: 320

Ocena: 8/10









Czasami się zastanawiam, czy świat, który widzimy na co dzień, jest tym światem, który istnieje naprawdę. Może jesteśmy jak mrówki, którym się wydaje, że istnieje tylko długość i szerokość, a nie mają pojęcia o wysokości. Mamy z czymś do czynienia, ale nie jesteśmy w stanie tego dostrzec. Jest dla nas przezroczyste. Tymczasem dzieją się przełomowe wydarzenia, nasza Ziemia walczy o przetrwanie, istnieją inne gatunki... Możliwości jest tak wiele. Wierzymy nauce i to jest słuszne, ale ona sama nieraz i nie dwa okłamywała już nas. A co jeśli i tym razem tak jest?

Loki nadal współpracuje z aniołami i jest zadowolony ze swojej pracy. Umowa wydaje się uczciwa – on walczy z demonami, innymi bogami, wykonuje brudną robotę za archaniołów, oni go nie zabijają i płacą anielskimi piórami. Wszystko wydaje się uczciwe, ale czy na pewno takie jest? Czy archaniołom można zaufać? To już nie jest ten świat, gdzie jeden prawdziwy Bóg opiekuje się ludźmi i swoimi aniołami. To też nie jest już świat, gdzie ludzie oddają hołd najróżniejszym bogom. W takim razie jaki to jest świat? 

Uwielbiam mitologię, uwielbiam motyw aniołów i demonów, dlatego kilka lat temu postanowiłam sięgnąć po "Kłamcę" Jakuba Ćwieka. Pamiętam, że pierwszy tom przeczytałam w dzień i byłam naprawdę pod olbrzymim wrażeniem pomysłu oraz fabuły. Jednak jakoś tak nigdy nie sięgnęłam po kolejną część, a teraz postanowiłam to zmienić i ponownie spotkać się z Lokim oraz jego szalonymi pomysłami. Czy to było udane spotkanie? O tak. 

Gdy zaczęłam czytać, to od razu rzucił mi się w oczy styl autora. Książkę czyta się bardzo szybko, przyjemnie i z poczuciem lekkości. Ale przy tym ma się wrażenie, że pisarz spędził wiele godzin, by uzyskać ten efekt i nie tracić dokładności. Takie osoby cenię, ponieważ czuję się wtedy po prostu szanowana przez autora, który wie, że jego czytelnik oczekuje dobrej rozrywki, ale nie oznacza to, że powieść ma tracić na rzetelności. A niestety ostatnio zauważyłam taki trend wśród polskich książek. Poza tym Ćwiek pisze po prostu charakterystycznie, co sprawiło, że od razu przywiązałam się do samej historii, bohaterów i coś czuję, że na dłuższą metę i do naszego pisarza. 

Od początku bardzo podobał mi się pomysł na tę książkę. Z jednej strony jest on trochę sztampowy, ponieważ nieraz i nie dwa w literaturze poruszano motyw starych mitologii i chrześcijaństwa. Lecz Jakub Ćwiek wziął stare, dobrze znane tematy, połączył je i stworzył coś całkowicie nowego i oryginalnego. Można by mieć obawy, czy to na pewno w ten sposób powinno się łączyć. Ja takie miałam, ale po raz drugi "Kłamca" potwierdził, że nie było, czego się bać. Nordycki bóg i archaniołowie to przy odpowiedniej kreacji bohaterów i ciekawym pomyśle idealne połączenie dla fanów wszystkich historii fantasy. "Kłamca 2" sprawił, że zapomniałam o całym moim świecie i weszłam w ten świat, gdzie wśród ludzi przemierzają demony, aniołowie i bogowie, tocząc własne wojny. Te opowiadania o Lokim wciągały całkowicie i sprawiały, że śmiałam się na całe gardło. Już dawno żadna powieść nie wywołała ze mnie takich pokładów śmiechu. 

Każdy bohater był bardzo dokładnie wykreowany. Widać, że autor zadbał o najmniejsze szczegóły i charakteru, i wyglądu. Dlatego cała ta historia wydaje się tak rzeczywista, że czasami naprawdę się zastanawiałam, czy nie omija mnie czasami prawdziwa zabawa w realnym życiu. Nie ma też odczuć, że cała uwaga poszła na jedną grupę – i bogowie, i archaniołowie byli tak samo dobrze wykreowani. A, o demonach też nie można zapomnieć. I przede wszystkim Loki... Warto powiedzieć, że mam jakąś dziwną słabość do Lokiego i mam tu na myśli wszystko, co z nim związane. Od prawdziwych mitów, po powieści i filmy. Po prostu zawsze go uwielbiam, zawsze jest to moja ulubiona postać i zawsze jej kibicuję. Tutaj nie ma żadnego wyjątku (on chyba jest po prostu niemożliwy). Loki w "Kłamcy 2" jest niejednoznaczną postacią, choć ostatecznie i tak nie ma wątpliwości, że dobrą. Jego nie da się nie lubić. Ma swój własny, unikatowy styl, swoje własne poglądy i olbrzymie poczucie humoru. Ciekawie to się komponuje z pojawieniem się nowej postaci – Jenny. Na początku nie byłam przekonana, ponieważ nie spodziewałam się, że ona może mieć jakieś większe znaczenie, tymczasem widać, że zagościła w historii na dłużej i ma zamiar jeszcze nieraz i nie dwa pokazać, że jej zdanie też się liczy. I za to właśnie zaczęłam ją szanować. 

Jakub Ćwiek po raz drugi zaskoczył mnie i to bardzo pozytywnie. "Kłamca 2. Bóg marnotrawny" zrobił na mnie olbrzymie wrażenie i muszę przyznać, że już dawno nie spędziłam tak dobrze czasu z książką w ręku. Płakałam ze śmiechu i oddawałam swoją duszę Lokiemu. Dlatego radzę Wam również poświęcić trochę czasu dla boga kłamstwa. 

Za możliwość ponownego spotkania z Lokim dziękuję bardzo Wydawnictwu Sine Qua Non   

elfik_book

6 komentarzy:

  1. Lubię styl Ćwieka; pierwszy tom „Kłamcy” również mnie urzekł, więc mam gdzieś w perspektywie kontynuację ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Poznawanie twórczości tego autora jeszcze przede mną, ale chyba zacznę od jednotomowej historii. 😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To czekam na opinię :) Tym bardziej że poza Kłamcą nic autora jeszcze nie czytałam.

      Usuń