Tytuł: Amelia i Kuba. Godzina duchów
Autor: Rafał Kosik
Cykl: Amelia i Kuba
Tom: I
Kategoria: Literatura dziecięca
Wydawnictwo: Powergraph
Liczba stron: 256
Ocena: 8/10
Jako dziecko marzyłam o wielu przygodach, o odkrywaniu tajemnic oraz tworzeniu własnych historii. Było to pragnienie, które jest bardzo trudno zrealizować w naszym świecie. Na szczęście istnieją książki dające taką możliwość. Dzięki najróżniejszym powieściom przenosiłam się do magicznych światów pełnych sekretów, emocji i nagłych zwrotów akcji. To było spełnienie moich marzeń i do dzisiaj, jak sami widzicie, zostałam całkowicie wierna literaturze i jej potędze. Choć przyznam, że czasami lubię zapoznać się z historiami, które nie są przeznaczone dla mnie i po prostu cofnąć się w czasie.
Amelia wraz ze swoimi rodzicami i bratem przeprowadziła się niedawno. Teraz mieszka na osiedlu pełnym nowoczesnych apartamentowców. Nie byłoby w tym nic złego, gdyby nie fakt, że na razie przeprowadziło się mało rodzin i na podwórku nie ma innych dzieci. Jednak z czasem pojawia się nowa rodzina i właśnie wtedy Amelia wraz z bratem Albertem poznaje Kubę i Mi. W tym samym czasie ochroniarz osiedla – Pan Zenek – widzi coś, co nie ma prawa istnieć w naszym świecie. Co takiego zauważył Pan Zenek? Czy Amelia i Kuba polubią się? Jakie tajemnice kryje stary dom obok osiedla?
Jak już Wam wielokrotnie wspominałam, jestem olbrzymią fanką twórczości Rafała Kosika. Pewnie część z Was zarzuciłaby mi, że nie moge opierać swojej opinii tylko i wyłącznie na "Felixie, Necie i Nice". Jakby nie patrzeć, to dotychczas innych książek autora nie czytałam. Jednak sami przyznajcie, znam całą serię o tych genialnych przyjaciołach i wiem, że trzeba posiadać olbrzymi talent, by stworzyć tak rozbudowaną fabułę, tak dopracowanych bohaterów, utrzymać przy tym odpowiednie napięcie i zachować odpowiednią dawkę humoru. Pan Kosik to potrafi i właśnie za to go cenię. Sentyment do jego cyklu dla młodzieży przekonał mnie, bym spróbowała również z serią o "Amelii i Kubie". Co prawda to literatura dla dzieci, ale to właśnie ją najbardziej cenię.
Styl książki jest bardzo dopracowany. Widać, że pisarz zwraca uwagę na każdy najmniejszy szczegół i ostrożnie dobiera słowa. Przy tym zachowuje naturalność języka, dzięki czemu książkę czyta się wprost genialnie i bardzo szybko. Jest to styl typowy dla Kosika. Spodziewałam się, że to "Felix, Net i Nika" mają w sobie pod tym względem coś wyjątkowego, ale jak widać autor utrzymuje również poziom w innych swoich dziełach. Przy tym używa dużo trudnych słów, które mogą być jeszcze nieznane młodszym czytelnikom, jednak nie jest to problemem, ponieważ są one wytłumaczone. Podoba mi się to, ponieważ dziecko może zapoznać się z nowym słowem od razu w odpowiednim kontekście i nie musi się martwić, czy na pewno dobrze wszystko rozumie. Jest to dobry pomysł, który na pewno niesie ze sobą edukacyjne możliwości.
Tak naprawdę największą i jedną z niewielu wad książki jest początek. Nie będę udawać, że powieść od razu mi się spodobała, gdyż pierwsze strony były dla mnie strasznie nudne i w ogóle nie mogłam się wciągnąć w fabułę. Czuję się pod tym względem trochę zawiedziona, ponieważ w pierwszej chwili obawiałam się, że cała książka taka będzie. Na szczęście w pewnym momencie akcja przyśpieszyła i stała się niesamowicie ciekawa. Byłam zafascynowana tym, co się działo i chciałam koniecznie dowiedzieć się, jak zakończy się ta historia. Wszystko było dopracowane w szczegółach, a ujęcie całej opowieści było panoramiczne. Dzięki temu miałam poczucie, że to co robią bohaterowie jest niezwykle ważne, ale również że poza tym coś więcej istnieje na tym świecie. Jednakże żeby za bardzo nie chwalić, zwrócę uwagę na to, że książka próbuje być śmieszna, ale dla mnie nie jest. Tutaj pisarz niestety nie stanął na wysokości zadania, choć trzeba też pamiętać, że jest to historia przeznaczona dla dzieci, więc humor niekoniecznie musi trafiać w moje obecne wymagania. Ważne, żeby dzieci bawił, a tego akurat w tej chwili nie jestem w stanie zweryfikować.
"Amelia i Kuba. Godzina duchów" to książka, która posiada całą gamę najróżniejszych bohaterów, co jest stanowczo na plus. Są to wyraziste charaktery oraz widać w każdym z nich indywidualność. Niestety tylko sama Amelia nie spełnia tych wymogów, gdyż była po prostu nudna. Nie wyróżniała się niczym ciekawym i przez to od samego początku nie mogłam jej polubić. Natomiast Kuba to trochę taki buntownik, a jakoś nie przepadam za takimi osobami, ale mimo to zyskał moją sympatię i był dobrze wykreowany. Moje serce zdobył Albert. Okazał się wyjątkowo inteligentną osobą, która zawsze wiedziała, co powiedzieć, ale też niepotrzebnie nie strzępiła języka. Trochę przypomina mi Felixa, który również był moim ulubionym bohaterem. W książce jest też siostra Kuby, czyli Mi. Dopiero pisząc tę recenzję, skojarzyłam, że w "Muminkach" była Mała Mi i coś czuję, że pisarz trochę się na niej wzorował, gdyż również potrafi być wredna, zbyt ciekawska i kipi nieskończonymi pokładami energii.
"Amelia i Kuba" bardzo mi się podobali i myślę, że jest to fantastyczna książka dla dzieci. Gdybym miała swoje dzieci lub chociaż w rodzinie, to na pewno zachęcałabym je do przeczytania jej. Jestem wyjątkowo ciekawa kolejnych części i planuję w przyszłości poznać je wszystkie. To mnie również skłoniło do tego, by zapoznać się z dziełami Rafała Kosika, które są skierowane bardziej do dorosłych. Też planuję to zrobić w dość bliskiej przyszłości.
Za możliwość poznania Amelii i Kuby dziękuję bardzo Wydawnictwu Powergraph
Myślę, że ta książka mogłaby się spodobać dziecku mojej kuzynki. Na prezent jak znalazł.
OdpowiedzUsuńCzasami lubię sięgać po książki dla dzieci :)
OdpowiedzUsuń