Tytuł: "Deszczowa noc"
Autor: Jodi Picoult
Tłumaczenie: Katarzyna Kasterka
Kategoria: Literatura obyczajowa
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Liczba stron: 536
Ocena: 6/10
To zwykły nic nieznaczący dzień. Każdy wykonywał swoje obowiązki tak jak co dzień. Bo niby czym taki normalny dzień miałby się różnić od pozostałych? Zacznie padać deszcz? Komendant policji zrobi obchód inną trasą niż zwykle? A może miejscowa kwiaciarka nie zdąży zrobić wszystkich bukietów na czas? To byłoby coś innego, ale nie na tyle ważnego, by na dłużej skupić na tym swoją uwagę. Na pewno tego dnia nie wydarzy się nic nadzwyczajnego. Dlaczego niby tego dnia miałby do małej miejscowości przyjechać kuzyn komendanta policji, z którym sam policjant nie widział się od przeszło dwudziestu lat? A jeśli nawet – co miałby powiedzieć? Że jest z żoną, którą przed chwilą zabił? Nie, to przecież nieprawdopodobne. Na pewno?
" – Nazywam się James MacDonald – powiedział mężczyzna tak głośno, żeby wszyscy wokół dobrze go usłyszeli. – Jestem twoim kuzynem. – Cofnął się w stronę pikapa i wskazał na siedzenie pasażera, na którym półleżała śpiąca kobieta. – Moja żona, Maggie, nie żyje. – Spojrzał w oczy Cameronowi. – I to ja ją zabiłem."
O książkach Jodi Picoult słyszałam wiele pozytywnych opinii. Podobno ukazują ludzkie problemy i pozwalają inaczej spojrzeć na świat. Już raz się spotkałam z tą pisarką i niestety miałam całkiem inny pogląd na jej twórczość. Kilka lat temu przeczytałam "Z innej bajki". Powieść, która była mi polecana przez bibliotekarkę. Namawiała mnie, ponieważ wiele osób opowiadało jej, jak bardzo jest niesamowita ta powieść. Sama bibliotekarka jeszcze nie przeczytała jej i chciała poznać moje zdanie. Czułam się dumna. W końcu w pewien sposób zostałam wyróżniona. Byłam pewna, że za kilka dni przyjdę do biblioteki i opowiem o swoich wspaniałych przeżyciach i głębokich refleksjach wywołanych tą książką. Moja wizja nie spełniła się i zniechęciłam się do autorki. Po tak długim czasie postanowiłam dać jeszcze jedną szansę Jodi Picoult. "Z innej bajki" było młodzieżówką, więc miałam nadzieję, że jedna z jej najsławniejszych powieści obyczajowych okaże się warta uwagi. I przyznam, że miałam wyjątkowo duże wymagania. Niestety zawiodłam się.
Książka rozpoczyna się dwoma oddzielnymi rozpoczęciami. Jedno z nich ukazuje odejście małżonki od swojego męża w bardzo spektakularny sposób. Urzekł mnie ten początek. Mam osiemnaście lat i żadnego doświadczenia w małżeństwie, jednakże, jak już pewnie dobrze wiecie, uwielbiam obserwować różnych ludzi. Nastawiłam się na wyjątkowo ciekawe oględziny życia dwojga ludzi, którzy po latach postanowili zmienić drogę, która ich łączyła. Gdy już byłam przekonana, że właśnie problemy małżeńskie będą głównym tematem, pojawił się kolejny początek. Tym razem byłam świadkiem specyficznego morderstwa, które wywarło na mnie duże wrażenie. Nie odbierajcie tego jako pozytywną ocenę. Po prostu to wyjątkowo niespotykany motyw w literaturze. Sama nie wiedziałam, co sądzić o takim rozpoczęciu. Bez wątpienia przykuło moją uwagę. Dwie różne historie, które splatają się i wzajemnie oddziałują na siebie. Idealne podłoże dla dobrej książki. Szkoda tylko, że autorka nie wykorzystała potencjału swojego pomysłu. "Deszczowa noc" ma kilkaset stron, a tak naprawdę to, co się zdarzyło, mogłabym bez większych problemów pomieścić na jednej kartce i nie pominęłabym żadnych wątków.
Wracając do początku, był on również dobrze skonstruowany pod względem bohaterów. Picoult ukazała nam głębię ich charakterów i ich różnorodność. Byłam przekonana, że postaci w książce jest wyjątkowo dużo. Tymczasem okazało się, że to pozory. Nazwisk występuje wiele, owszem. Jednakże to tylko puste nazwiska, nawet nie przyporządkowane do osób. Byłam bardzo zawiedziona, że nie dostałam gamy bogatych osobowości. Spodziewałam się czegoś więcej. Główni bohaterowie – w tym przypadku Cam i Allie – byli papierowymi postaciami. Przyznaję, że czułam, że są kimś więcej niż tylko dwojgiem ludzi z pośród miliardów. Tak, co do tego nie miałam najmniejszych wątpliwości, lecz niestety w obyczajówce brakuje jakiegokolwiek potwierdzenia tej tezy. Pisarka nie uchwyciła tej subtelnej różnicy, Podejrzewam, że poświęciła swój czas dla Jamiego, który był wyśmienicie wykreowany. W pewnym sensie utożsamiałam się z nim. Pragnęłam zrozumieć jego postępowanie oraz dowiedzieć się, co czuje, by mu pomóc.
"– Czyżby jeszcze nie dotarło do ciebie, że nie można pomóc człowiekowi, który nie chce pomocy?"
"Deszczowa noc" jest powieścią wyjątkowo refleksyjną. Zadaje pytania, na które na co dzień nie odpowiadamy, a może przyjść czas, gdy będziemy musieli – tak nagle, bez ociągania. Kiedy wszystko idzie po naszej myśli, zapominamy jak łatwo stracić wymarzone życie. Boimy się, że popełnimy błąd i robimy wszystko, żeby temu zapobiec. Czasami nie da się wszystkiego przewidzieć. Nie na wszystko mamy wpływ. Wtedy przychodzi czas podejmowania decyzji, a żadna nie będzie dobra. Czy jesteśmy gotowi na ten ból, na to niszczące nas uczucie? Podoba mi się, że Jodi Picoult podjęła w swojej powieści właśnie tę tematykę. Jednakże nie jestem usatysfakcjonowana jej przeprowadzeniem. Przez pięćset stron czytałam o tym samym i nie dostawałam nowych pomysłów, inspiracji...
Niestety nie mogę przekonać się do tej pisarki. Nie wynika to z tego, że nie jest mistrzynią pióra, a jej książki są potocznie zwanymi "gniotami". To nie tak. Picoult zwraca uwagę na wiele ważnych spraw i nie udaje, że nie ma problemu. Tylko ja i ona postrzegamy trochę inaczej świat, mamy inne wartości. Tak samo jest ze stylem autorki. Bez wątpienia jest on dobry, ale nie taki jaki cenię najbardziej.
Pewnie większość z was jest teraz zniechęcona do tej powieści. Nie patrzcie na to z takiej perspektywy. To poprawnie napisana książka, która przekazuje wiele ważnych wartości. "Deszczowa noc" jest historią, która nie każdemu przypadnie do gustu. Miałam wielkie oczekiwania i nie zostały one spełnione, ale nie oznacza to, że nie dam Jodi Picoult jeszcze jednej szansy. Może na innym polu odnajdziemy się...
Za możliwość przeczytania powieści dziękuje bardzo portalowi Woblink.
Książka przeczytana w ramach wyzwania:
Niestety, ale tej książki Jodi jakoś nie kojarzę...
OdpowiedzUsuńZ Jodi Picoult nie miałam jeszcze okazji się zapoznać, ale myślę, że zacznę przygodę z tą autorka od innej powieści. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńhouseofreaders.blogspot.com
Muszę koniecznie przeczytać, póki co jestem świeżo po lekturze jej najnowszej powieści i było naprawdę świetnie!
OdpowiedzUsuńJeszcze nie miałam okazji zapoznać się z twórczością autorki, ale kiedyś na pewno nadrobię ;)
OdpowiedzUsuńZ twórczością autorki dopiero zamierzam się zapoznać. Dużo dobrego słyszałam, również to że bardzo często jest porównywana (w jakości swoich tekstów) do Diane Chamberlain. Mi to wystarczy żeby sięgnąć po książkę. Czasami coś nam nie podpasuje, ale warto spróbować jeszcze raz ;)
OdpowiedzUsuńOd dłuższego czasu mam ochotę przeczytać coś autorki, chociaż chyba nie zacznę od tej książki, bo po ocenie widzę, że może lepiej rozejrzeć się za inną jak na pierwszy raz ;)
OdpowiedzUsuń