Tytuł: Królewna Śnieżka
Reżyser: Tarsem Singh
Produkcja: USA
Gatunek: Fantasy
Rola główna: Lily Collins, Julia Roberts
Czas trwania: 1 godz. 46 min.
Premiera: 16 marca 2012 r. (Polska), 15 marca 2015 r. (świat)
Ocena: 8/10
Czerwone jak krew, biała jak śnieg, czarne jak heban – mówi wam to coś? Jestem pewna, że część z was w tej chwili przypomniała sobie piękną bajkę, która wywoływała wiele emocji, trzymała w napięciu oraz sprawiała, że małe dziewczynki marzyły o byciu księżniczką. "Królewna Śnieżka" jest jedną z najsławniejszych baśni braci Grimm, która z czasem doczekała się ekranizacji w niesamowitej animacji Disney'a. Teraz po tylu latach powróciła w całkiem innym wydaniu.
Śnieżka mieszka w pałacu razem ze swoją macochą, która pogardza nią oraz niszczy wszystko, co stworzył ojciec Śnieżki. Królewna zamknięta w komnatach pałacu nie zdaje sobie sprawy, jak bardzo jest zła sytuacja jej poddanych. Dopiero, gdy mimo zakazy królowej udaje się do wioski, rozumie, że musi obalić rządy królowej. Szuka pomocy u księcia, który niedawno przybył do królestwa w dość nietypowej sytuacji. Został napadnięty przez bandę karłów, które ukradły wszystko, pozostawiając księciu i jego słudze wyłącznie bieliznę. Jednak macocha dowiaduje się o planach pasierbicy i wydaje rozkaz zabicia jej. Czy Śnieżce uda się uniknąć gniewu królowej? Kim są tajemnicze karły? Czy książę wypełni swoje obowiązki?
"Królewnę Śnieżkę" w nowym wydaniu oglądałam już kilka razy i muszę przyznać, że za każdym razem wyśmienicie bawię się przy tej produkcji. Podoba mi się pomysł, by animowaną baśń przerobić na realną opowieść, która odbywa się w świecie ludzi. W dodatku nie jest już to historia, gdzie jednoznacznie można powiedzieć, kto jest dobry, a kto zły. Wiele wątków zostało zmienionych. Mimo że film ukazuje główne przesłanie baśni braci Grimm, robi to w nietypowy i często zaskakujący sposób. Historia toczy się własnym torem i opowiada nam całkiem inny ciąg wydarzeń.
Bardzo przypadła mi do gustu kreacja głównych bohaterów. Nie są to już mili i przykładni ludzie, którzy mają być wzorem dla nowego społeczeństwa. Są ukazani razem ze swoimi wadami i sprzecznościami, które występują w każdym człowieku. Dla mnie jest to ukazanie świata w rzeczywistym świetle, ale przy tym nie została zatracona idea utopi. Śnieżka nie jest już grzeczną królewną, która zostaje źle potraktowana przez macochę, objęta opieką przez krasnoludy i uratowana przez księcia. Podejmuje własne decyzje, buntuje się i jest gotowa walczyć w imię własnych przekonań oraz dobra ludzi. Krasnoludy zostają zamienione na karły, które są zwykłymi złodziejami. Każdy z nich ma swój odrębny charakter i historię, która doprowadziła go do takiego życia. W tym filmie jest ukazane zło, które nie wynika z natury ludzkiej tylko ciągu zdarzeń, które za skutkowały obecną sytuacją. Nawet wierni słudzy królowej nie są jednoznacznie źli. Ich zachowanie z czegoś wynika.
Muszę przyznać, że ta wersja sławnej baśni odpowiada mi o wiele bardziej niż ta braci Grimm. Prawdopodobnie wynika to z mojego wieku. Oryginalną wersję "Królewny Śnieżki" uważam za piękną, ale w tej chwili jest ona dla mnie zbyt słodka i niestety nie pokazuje prawdziwego świata. Ukazuje ideały, w które warto wierzyć, ale kiedyś pojawią się przeszkody.. Wersja filmowa daje rady, jak sobie z nimi poradzić. Dlatego jest dla mnie o wiele ciekawsza (tak naprawdę to nie przepadałam za tą baśnią w wydaniu książkowym) i przede wszystkim odważniejsza. Nowe wątki są poprowadzone w bardzo intrygujący sposób. Poza tym pojawił się komizm i groteska, która na każdym polu ubarwia produkcję.
Oddaję też wielki pokłon dla dwóch głównych aktorek. Uważam, że Lily Collins idealnie nadaje się do roli Śnieżki i umiała sobie poradzić z nią na każdym polu – czy to była miła i grzeczna królewna, czy arogancka i odważna rozbójniczka. Umiała dopasować się do sytuacji i oddać jej realność. Nie można też zapomnieć o genialnej odtwórczyni roli królowej – Julii Roberts. Jest to jedna z moich ulubionych aktorek, którą bardzo cenię i jestem w stanie zaryzykować stwierdzenie, że poradzi sobie z każdą rolą. W "Królewnie Śnieżce" potwierdziła moje przypuszczenia.
Jest to lekki film, ale nie oznacza to, że bezwartościowy. Przekazuje on wiele cennych rad oraz idei, którymi powinniśmy kierować się w życiu. Polecam go dzieciom, ale również dorosłym, którzy będą umieli wyłuszczyć z niej rzeczy niezauważalne dla dzieci.
Nigdy nie widziałam go jeszcze w całości :D Zawsze coś mi przeszkadzało w oglądaniu i widziałam albo początek albo środek (końca jak na złość nigdy) :D Pamiętam jednak, że to co udało mi się zobaczyć bardzo mi się podobało. Mam nadzieję, że w końcu obejrzę go w całości :)
OdpowiedzUsuńAbout Katherine
Jakoś do tej pory nie zwracałam na ten film większej uwagi (może raz przemknęło mi przez myśl, by go obejrzeć), ale skoro jest taki dobry, to dopisuję go do swojej listy. Chętnie poznam realistyczną wersję Śnieżki. :D
OdpowiedzUsuńDla mnie w tym filmie najlepsze są kostiumy. Wyobraźnia ludzi za to odpowiedzialnych mnie powaliła i zazdroszczę Lily oraz Julii, że mogły chodzić w takich sukniach :)
OdpowiedzUsuńSam film jednak mnie nie powalił, wolę bajki w innym klimacie po prostu.
Pozdrawiam,
http://magiel-kulturalny.blogspot.com/
Uwielbiam ten film! Mogę go oglądać na okrągło, wciąż śmiać się z licznych zabawnych scen, wzdychać nad Śnieżką i księciem ^^ Byle więcej takich baśniowych produkcji c:
OdpowiedzUsuńŚwietna recenzja!
LimoBooks :)
Miałam okazję go zobaczyć i nie powalił mnie na kolana, ale nie było też źle :)
OdpowiedzUsuńDla mnie film koszmary pomimo mojej ukochanej Roberts. Pomieszanie z poplątaniem, jeden wielki bałagan. Niefajnie dziwaczna produkcja.
OdpowiedzUsuńLubię Lily i bajkę o Królewnie Śnieżce, ale filmu jeszcze nie obejrzałam. O ile się nie mylę, w TV puszczali go z dubbingiem, który toleruję tylko w filmach animowanych, dlatego nawet nie myślałam o oglądaniu.
OdpowiedzUsuńLubię wszelkie baśnie i ich ekranizacje:)
OdpowiedzUsuńNie wiem dlaczego, ale włączyłam ten film i wyłączyłam go po 10 minutach, jakoś do mnie nie trafił, ale czasem po prostu mamy ochotę na coś innego ;)
OdpowiedzUsuńLubię motyw tej bajki, lecz filmu nie obejrzałam. Zaczekam do świąt, wtedy najlepiej ogląda mi się ekranizacje o tej tematyce... teraz i tak mam wystarczająco długą listę filmów do obejrzenia :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam na recenzję Fangirl!!!!
gdy byłam młodsza bardzo często siegałam po takie produkcje jednkaże z biegiem czasu juz nie am na nie ochoty.
OdpowiedzUsuńhttp://kruczegniazdo94.blogspot.com
Film mi się bardzo podobał. Lubię odnowione baśni ;)
OdpowiedzUsuńJakoś ciągle zapominam o tym, że chcę go obejrzeć. Alzheimer mnie dopada na stare lata. :v Ale Twoja recenzja skutecznie utwierdziła mnie w przekonaniu, że muszę wreszcie go zobaczyć ♥ jak wiesz, ja naprawdę kocham bajki, więc jest zbrodnią, ze jeszcze się nie zabrałam za oglądanie :D
OdpowiedzUsuńJuż dawno miałam obejrzeć, nie wiem na co czekam :)
OdpowiedzUsuń