niedziela, 25 stycznia 2015

Wzorzec zbrodni


Tytuł: "Wzorzec zbrodni"

Autor: Warren Ellis 

Kategoria: Kryminał

Ilość stron: 296

Ocena: 6/10 
















John Tallow i Jim Rosato – dwaj detektywi zostają wezwani do kamienicy, gdzie mężczyzna, który dowiedział się o nakazie opuszczenia mieszkania, biega nago z bronią i grozi mieszkańcom. Na pozór zwykła sprawa. Zrozpaczony człowiek oszalał i stał się niebezpieczny dla otoczenia. Stały schemat, który często powtarza się w policji. Jednak gdy Jim ginie z jego rąk, wszystko się zmienia. John i Jim pracowali razem przez cztery lata, a teraz John musi sobie poradzić z utratą partnera i przyjaciela. Nie pomaga mu w tym znalezienie pokoju z dwustoma sztukami broni. Tym bardziej że okazuje się, że z każdej z nich został zabity dokładnie jeden człowiek. Wtedy sprawa komplikuje się jeszcze bardziej. Detektyw Tallow jako skończony policjant dostaje tę sprawę. Czy rozwiąże ją? Czy w ogóle znajdzie w sobie jeszcze tyle energii, by podołać swojej pracy?

Kryminał jest to gatunek, z którym miałam bardzo małą styczność. Dopiero od niedawna zaczęłam poznawać książki z tej kategorii. O "Wzorcu zbrodni" słyszałam wiele pozytywnych opinii, dlatego właśnie postanowiłam go przeczytać. Stwierdziłam, że warto otworzyć się na nowe gatunki i poszerzyć swoją wiedzę. 

W całej książce bardzo mnie zaskoczyła wiedza autora o broni. Jestem dziewczyną i muszę przyznać, że nie posiadam najmniejszej wiedzy na temat karabinów, pistoletów i innych rodzajów broni. Sam fakt, że ktoś ma tak bardzo rozległą wiedzę na ten temat i z taką pasją przekazuje nam ją, sprawił, że poczułam duży szacunek do Ellisa. Nie ma wątpliwości, że jest to temat, który bardzo go interesuje i dlatego poświęca mu wiele czasu, a przy tym umie nam przekazać informacje w pasjonujący i interesujący sposób. Na początku myślałam, że tak częste opisy broni będą mnie nudzić, a okazało się,  że ubarwiały fabułę i nadawały niezwykłego klimatu. 

Książka posiada też wątek psychologiczny. Nie jest jakoś wyjątkowo rozległy i  widoczny, ale przeplata się pomiędzy wydarzeniami. Nadaje to powieści realizmu. W końcu każdy z nas ma jakieś uczucia i kłopoty, które wykraczają poza zasięg naszej wyobraźni. John Tallow mimo swojej normalności różnił się od wielu ludzi. Mogliśmy zaobserwować zmiany jego nastroju w zależności od sytuacji. Czasami miał gorsze chwile, gdzie nic nie łączyło się w całość, a czasami dostawał olśnienia i ponad przeciętność łączył wątki. Tutaj nie było detektywa, który wszystko wie i widzi. Jak normalny człowiek potrzebował czasu i przede wszystkim chęci.

Jednak w całej powieści pojawiła się dość duża wada. Książka cały czas szła w tym samym tempie. Nawet na chwilę nie poczułam jakiś większych uczuć typu przerażenie, podniecenie, czy chorobliwa ciekawość. Była tylko zwykła ciekawość, ale nie taka, żebym nie mogła oderwać się od książki. Z chęcią do niej wracałam, ale tylko tyle i nic więcej. 

"Wzorzec zbrodni" nie posiadał też punktu zaskoczenia. Wszystko było albo przekazane z punktu widzenia detektywa lub mordercy. Pojawiały się rozdziały z perspektywy mordercy, które ukazywały nam jego punkt widzenia i cel, do którego z taką brutalnością dążył. Były wątki, których musieliśmy sami się domyślić, jednakże było to bardzo łatwe. Nie jestem domyślnym człowiekiem i z kryminałami dotychczas miałam małą styczność, więc powinnam mieć duży problem z domyśleniem się kolejnych wydarzeń. A tymczasem byłam w stanie dużo rzeczy przewidzieć. Pod tym względem bardzo się zawiodłam.

"Wzorzec zbrodni" jest przyjemnym kryminałem. Polecam go osobom, które lubią kryminały, choć ostrzegam, że nie jest on mistrzostwem. Osobom, które dopiero zaczynają przygodę z kryminałami raczej odradzam albo radzę odłożyć na później, ponieważ może on zniechęcić do tego gatunku. Jednakże ja będę miała po nim miłe wspomnienia.  

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Sine Qua Non 

Książka przeczytana w ramach wyzwania: 
~ Czytam polecane książki (przez blogerkę)
~ Wyzwanie biblioteczne
~ Gra w kolory

17 komentarzy:

  1. Podobnie jak Ty, rzadko czytam kryminały i jeśli już sięgam, to powinno być to coś naprawde dobrego, bo po co mam się dodatkowo zniechęcac? Ta ksiązka wybitna nie jest, więc raczej odpuszczę:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałam i książka trafiła w mój gust ;) Kryminały to coś co bardzo lubię, więc z przyjemnością czytałam tę książkę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Lubię kryminały, ale ten raczej sobie odpuszczę :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam tę książkę na półce, ale jakoś nie mogę się za nią zabrać. Ciągle mam coś pilniejszego do przeczytania. I pewnie jeszcze chwilę poczeka w takim razie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Słyszałam o niej wiele dobrego . Szkoda,że nie podobała Ci się tak , jak na to liczyłaś . Jak będzie w bibliotece to wypożyczę ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. również uważam, że nie posiadał on tego momentu zaskoczenia, lecz bardzo ciekawa lektura na chłodne dni :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie moja bajka jeśli chodzi o klimaty :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Lubię kryminały i czytuję ich sporo, ale akurat ten mnie jakoś nie zaintrygował. Odstraszają mnie przede wszystkim brak dynamicznego tempa akcji i przewidywalność.

    OdpowiedzUsuń
  9. Tez oceniłam tę książkę na 6/10. Nic szczególnego, według mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Co to za kryminał, kiedy nie odczuwa się zmiany tempa.

    OdpowiedzUsuń
  11. Raczej nie dla mnie, a poza tym wydaje się przeciętna, a takich książek mam aktualnie dosyć.

    Pozdrawiam,
    Alpaka

    OdpowiedzUsuń
  12. Jeśli już sięgam p kryminał, to musi być w miarę dobry. Może niekoniecznie mistrzostwo, ale jednak.. ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Też rzadko sięgam po kryminały, a jeśli już to robię to zazwyczaj trafiam na takie, które mnie zaskakują, a skoro w tym nie było takiego zaskoczenia to nie wiem czy przeczytam... A tak wiele dobrego słyszałam o tej książce, szkoda :(

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja prawie w ogule nie czytam kryminałów, ale szacunek dla autora za wiedzę o broni :D

    OdpowiedzUsuń
  15. Lubię kryminały, ale nad tym się jeszcze zastanowię :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Opis fabuły mnie zainteresował, szkoda, że wykonanie już nie bardzo.
    Piszesz, że książka nie wywołała w Tobie zbyt wielu uczuć, a przecież śmierć partnera powinna wywołać w głównym bohaterze całą masę gwałtownych emocji, które powinny udzielić się czytelnikowi.
    Brak przyspieszonej akcji powoduje, że książka może stać się nużąca i wtedy trudno skupić się na treści (zwłaszcza gdy sprawy domowe zaprzątają głowę).

    OdpowiedzUsuń