środa, 17 maja 2017

Trzynaście powodów (serial)


Tytuł: Trzynaście powodów 

Reżyser: Tom McCarthy, Kyle Patrick Alvarez, Gregg Arakki

Produkcja: USA

Gatunek: Dramat (serial)

Rola główna: Dylan Minnette

Czas trwania: ok. 1 godz x 13

Premiera: 31 marca 2017 r. 

Sezon: 1

Ocena: 4/10



W szkole nie jest łatwo. Większość dorosłych powie, że nastolatki nie powinny narzekać, bo mają idealne i proste życie, a szkoła to ich najlepszy okres w życiu. Dla niektórych na pewno, ale to jest jednak życie. Nie ma przepisu na szczęścia ani miejsca, które mogłoby je dać, więc ta placówka niekoniecznie niesie je ze sobą. Są osoby, dla których ten czas jest jednym z najgorszych. Młodzi ludzie potrafią być okrutni – krytykować, obrażać, znęcać się, nie akceptować i cała olbrzymia lista podobnych rzeczy. Jedna z nich jest po prostu przykra, ale kiedy one się nawarstwiają, to tworzą coś więcej – coś, co może doprowadzić do śmierci.

Hannah popełnia samobójstwo. Nikt się tego nie spodziewa. Piękna, mądra i lubiana dziewczyna. Co mogło się jej przydarzyć, że postanowiła skończyć ze swoim życiem? Dlaczego? Kto jest winny? Te pytania zadają sobie jej rodzice i przyjaciele. Chcieliby poznać prawdę i przynajmniej ją zrozumieć. Jednak ona już odeszła. Nic nie powie i nie wytłumaczy. Więcej nikt jej nie usłyszy. Ale czy na pewno?

Zwykle unikam seriali, gdyż wciągają i są pochłaniaczami czasu. Jeśli już oglądam, to wybieram takie, które mają dopiero jeden sezon lub góra dwa i nie mają przy tym po trzydzieści odcinków. Dlatego właśnie moją uwagę zwróciło "Trzynaście powodów". Czytałam rok temu książkę i pamiętam, że zrobiła na mnie olbrzymie wrażenie. Byłam wstrząśnięta. Stwierdziłam, że może to czas przypomnieć sobie fabułę i problematykę tej opowieści. W dodatku Netflix zadbał o dobrą reklamę serialu, dzięki czemu poczułam zaciekawienie. Nie mogłam przegapić takiej okazji.

Zawsze uważałam, że pomysł na tę historię jest bardzo interesujący i oryginalny. Wyróżnia się na tle książek i seriali dla młodzieży. Porusza ważne tematy dotyczące młodych osób, a przy tym pozwala wciągnąć się w akcję. Cała koncepcja jest dość dobrze przeprowadzona, co pozwala zrozumieć, czemu Hannah podjęła tak drastyczną decyzję. Jednak uważam, że produkcja nie wykorzystała potencjału powieści i pomysłu autorki. Można było z tego stworzyć o wiele lepszą historię.

Przede wszystkim w filmie fabuła okazała się po prostu nudna. A jak można oglądać dalej serial, jeśli nie ciekawi cię, co stanie się w kolejnych odcinkach? Dosłownie każdy odcinek jest monotonny i tak naprawdę mało się w nim dzieje. To nie jest film akcji, więc nie powinnam oczekiwać nagłych zwrotów akcji. Lecz nie zmienia to faktu, że siedziałam znudzona przed laptopem i myślałam o niebieskich migdałach. Poza tym miałam poważny problem w odnalezieniu się w czasie. Rzecz dzieje się w trzech wymiarach: po śmierci Hannah, przed jej samobójstwem i w momencie, kiedy rozmawiała z głównym bohaterem. Nie było wyraźnych oznaczników, kiedy co się dzieje. Niby Clay miał naklejony plaster na głowie, co miało mówić, że to teraźniejszość, ale mnie to nic nie pomogło. 

Przyznaję, że ekranizacja jest dość wierna. Scenarzysta nie odszedł zbyt daleko od oryginału, choć zmienił bardzo symboliczne znaczenie życia Hannah, co niestety było dużym błędem. Nie mam w ogóle wątpliwości, że książka była o wiele lepsza niż serial. Można było bardziej utożsamić się z bohaterami i przeżyć opowieść samobójczyni. Nie rozumiem, dlaczego taki potencjał nie został wykorzystany.

Jednakże ze wszystkiego nie mogę najbardziej wybaczyć bohaterów. Są bezbarwni, mało wyraziści i jeszcze mniej interesujący. To historie o każdym z nich. Są one całkiem odmienne i zdumiewające. A przynajmniej takie powinny być... Myliłam się, kto jest kim, jak ma na imię i co robi. Byli po prostu do siebie podobni. 

Tematyka "Trzynastu powodów" jest niezmiernie istotna. Jak wspomniałam na początku, szkoła nie dla każdego ucznia jest przyjemnym miejscem. Oczywiście nie chodzi mi o sam budynek tylko o społeczeństwo szkolne. Gdy tak patrzyłam, co się przydarzyło Hannahm, zrozumiałam, że takich ludzi jest dużo. Mijamy ich codziennie na korytarzu, pytam jak w szkole, a nie zwracamy uwagę, że mogą mieć problemy w domu lub po prostu z przyjaciółmi czy własną psychiką. W serialu ten problem został ukazany z wielu stron. Mimo to mam niedosyt i brakuje mi panoramiczności.

Myślę, że Katherine Langford, grająca Hannah, bardzo dobrze poradziła sobie z tym zadaniem. Umiała oddać problematykę i być przy tym naturalna. Niestety jak dla mnie z aktorów nikt więcej nie wyróżnił się pozytywnie. 

Oceniłam ten serial słabo i ogólnie skrytykowałam. Jednak nie chciałabym, żeby jakoś bardzo to was zniechęciło. Jest to produkcja dla młodzieży i ją może zainteresować. W szczególności jeśli nikt wcześniej nie spotykał się z taką tematyką w kinematografii i literaturze. Lecz nadal uważam, że jest to słaba ekranizacja i powieść wiele na niej traci, więc lepiej najpierw przeczytajcie książkę, a później ewentualnie zapoznajcie się z serialem. 

6 komentarzy:

  1. Lubię i to bardzo :) Do końca tego sezonu zostało mi jeszcze kilka odcinków, ale myślę, że śmiało mogę powiedzieć, że jest to na prawdę fantastyczny serial!
    Pozdrawiam!
    Katherine Parker - About Katherine

    OdpowiedzUsuń
  2. Mi bardzo ten serial przypadł do gustu, myślę, że wiele nastolatków powinno go zobaczyć :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Mnie ten serial niesamowicie poruszył... Powinno się go puszczać w szkołach.

    OdpowiedzUsuń
  4. Myślę, że gdybym była z 10 lat młodsza, to bym go oglądała :)

    OdpowiedzUsuń
  5. A ja uważam, że startowy serial był całkiem niezły :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Czytałam ksiażke chyba rok temu, albo i więcej i oczekiwałam od niej czegoś więcej. Zawiodłam sie na książce, ponieważ problemy wydawały mi się zbyt błahe aby z ich powodu poepłniać samobójstwo. Niemniej jednak mam zamiar obejrzeć serial, ponieważ byc może naprawi on moje podejście co do tej historii i koncepcji. Jednak czytając Twoją recenzję zniechęciłam się. Podejdę do serialu z dystansem, żeby się jeszcze bardziej nie zawieść.
    + obserwuje

    OdpowiedzUsuń