Odkąd pamiętam, miałam potrzebę poznawania świata. Nie była to potrzeba przejściowa albo taka, o której mogłabym tak po prostu zapomnieć. Musiałam doznawać nowych rzeczy, uczuć. To było silniejsze ode mnie i nadal jest. Teraz uważam siebie za duszę artystyczną. Nie mówię, że jestem wybitnym malarzem, pisarzem, czy muzykiem. Jednak mimo to mam naglącą potrzebę poznawania sztuki w szeroko pojętym znaczeniu. Nie różni się niczym od tej z dzieciństwa. Gdzie nie spojrzę, znajduje się coś ciekawego – jakiś obraz, film, muzykę... To wszystko mnie przytłacza, ale daje też poczucie szczęścia.
Czy nie uważacie, że to wszystko, co tworzy człowiek, jest pasjonujące? Kiedy wracacie do domu, prawdopodobnie włączacie telewizor. Zapewne jest wyświetlany jakiś film, program, czy serial. Siadacie, by odpocząć przez chwilę i oglądacie. W pewnym momencie zdajecie sobie sprawę, że tak się wciągnęliście, że musicie obejrzeć film do końca albo nazajutrz zapoznać się z kolejnym odcinkiem. Natomiast muzyka oddziałuje na nasz humor. Sprawia, że pogrążamy się w rozpaczy lub przeciwnie – nabieramy nowych sił do walki. To jest tylko kilka codziennych przykładów. Czujecie to? Czujecie, jak bardzo jest niesamowity świat kultury?
Niedawno postanowiłam, że wgłębię się w świat sztuki i pozwolę, żeby nowe inspiracje porwały mnie w świat marzeń. Jednak jest on bardzo niebezpieczny, dlatego potrzebuję wiedzy. I tutaj na pomoc przychodzi mi pismo kulturalne, o którym usłyszałam stosunkowo niedawno – "Fragile". Ta nazwa obiła mi się o uszy, lecz nigdy nie kojarzyłam ją z magazynem kulturalnym. Teraz, kiedy dostałam szansę na zapoznanie się z nim, wiem, że to jest to, czego tak długo szukałam.
"Fragile" jest podzielony na działy: muzyka, film, sztuka, literatura oraz teatr. Od razu, gdy otworzyłam pierwszą stronę i zobaczyłam tę małą podziałkę, poczułam sympatię do tej gazety. Nie jest chaotyczna. Wszystko jest na swoim miejscu i co najważniejsze nic nie jest pominięte. Możemy bez problemu poruszać się po czasopiśmie i dobierać tematy w zależności od naszego humoru.
Na początku miałam wiele obaw, co do języka, jakim posługują się publicyści. Nie jestem osobą wykształconą artystycznie i znam tylko podstawowe słownictwo specjalistyczne. Jak wiecie, zajmuję się pisaniem recenzji. Jednak jest to wyłącznie moje hobby, więc robię to amatorsko. Swoje życie poświęciłam przedmiotom ścisłym i przez to moja nauka w kierunkach bardziej humanistycznych już prawie się zakończyła. Takie myślenie sprawiło, że moje obawy przerodziły się w niepokój. Na szczęście okazało się, że niepotrzebnie lękałam się. Przyznaję, że artykuły nie należą do lekkich i bezproblemowych w czytaniu. Jednak wystarczy odpowiednia dawka skupienia i wtedy tekst staje się bardziej przejrzysty. Dzięki "Fragile" poznałam i na pewno jeszcze poznam wiele nowych pojęć oraz spraw związanych z kulturą, na które nigdy wcześniej nie zwracałam uwagi.
Numer 27 jest poświęcony warsztatowi. Myślę, że to idealny temat dla "początkującego" czytelnika. W przyszłości chcę pogłębić swoją wiedzę, więc dlatego taka właśnie tematyka idealnie przypadła mi do gustu. Najlepiej wspominam czas spędzony z artykułami poświęconymi muzyce. Był to najbardziej obszerny dział i to w nim odnalazłam wiele ciekawych informacji. Bardzo spodobał mi się artykuł Eweliny Sasin – "Atelier muzyka". Znalazłam w nim coś optymistycznego. Pokazywał, jak wiele energii trzeba włożyć w swoje hobby, by osiągnąć sukces. To powinno mnie odstraszać, a tymczasem dało mi siłę do działania.
Również bardzo spodobała mi się różnorodność dziennikarzy. W wielu tekstach było widać poświęcenie i czasochłonne przygotowanie do napisania swojej opinii. To jest to, co powinno być w każdym dobrym piśmie. W "Fragile" można było znaleźć rozmowy różnych osób, co sprawiało, że magazyn okazał się jeszcze ciekawszy.
Jestem bardzo zadowolona, że zapoznałam się z tym numerem "Fragile" i już teraz wiem, że w przyszłości przeczytam również kolejne numery. Wszystkie osoby zainteresowany życiem kulturalnym i pogłębieniem swojej wiedzy w tym kierunku, zapraszam do przeczytania tego czasopisma.
Za możliwość przeczytania magazynu dziękuję bardzo Fragile oraz Redakcji Essentia
Nie słyszałam o tym magazynie, a wydaje się bardzo interesujący ! Wiesz gdzie można go dostać? W Empiku znajdę czy trzeba zamawiać przez Internet ?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
http://magiel-kulturalny.blogspot.com/
Raczej nie specjalnie mnie interesuje ten magazyn, ale dla osób które chcą pogłębiać swoją wiedzę w tym kierunku, na pewno będzie to wartościowa publikacja.
OdpowiedzUsuńJuż o tym czytałam na innym blogu, ale niestety mnie to nie przekonuje ;)
OdpowiedzUsuńNie za często czytuję magazyny, więc po ten też chyba nie sięgnę. Ale zdecydowanie jest idealnym pismem dla osób, które chcą dowiedzieć się więcej na te tematy :)
OdpowiedzUsuńhttp://alejaczytelnika.blogspot.com/
Pierwszy raz słyszę o tym magazynie, ale myślę, że warto po niego sięgnąć :)
OdpowiedzUsuńPs. Nominowałam Cię do Liebster Blog Award - http://aksamitne-stronice.blogspot.com/2015/07/liebster-blog-award-2.html#comment-form
Bardzo zachęcasz po to aby siegnąć po ten magazyn. Chyba go spróbuje :>
OdpowiedzUsuńZapraszam CIę do przeczytania kolejnego postu z serii Cotygodniowego przeglądu kulturowego :>
http://kruczegniazdo94.blogspot.com/2015/07/krucze-wiesci-czyli-cotygodniowy.html#comment-form