sobota, 16 sierpnia 2014

Niezgodna


Tytuł: "Niezgodna"

Autor: Veronica Roth

Seria: Niezgodna

Tom: I

Kategoria: Fantastyka

Film: Niezgodna

Premiera: 4 kwietnia 2014 r. (Polska)

Ocena: 8.5/10










Ludzkość jest podzielona na pięć frakcji: Altruizm, Erudycję, Nieustraszoność, Serdeczność i Prawość. Główna bohaterka - Beatrice należy do Altruizmu. Jednak kończy szesnaście lat i musi przejść testy przynależności, które pokażą, do której frakcji najlepiej pasuje. Lecz staje się rzecz dziwna. Testy nie pokazują jednoznacznego wyniku. Jest to bardzo rzadko spotykane i... niebezpieczne. Beatrice ukrywa swój prawdziwy wynik. Ostatecznie wybiera Nieustraszonych, ale żeby dostać się do ich frakcji musi przejść nowicjat, który nie jest taki łatwy, jakby mogło się wydawać. Musi pokonać własne lęki i tęsknotę za domem. Czy jej to się uda? I czy to w ogóle to ma sens?

Nie wiem, czy jest osoba, która przynajmniej raz nie słyszała o "Niezgodnej". Reklamy ekranizacji tej książki cały czas przewijały się na różnych kanałów telewizyjnych. Jednak to nie był pierwszy raz, gdy o niej usłyszałam. W świecie literackim zrobiło się głośno o książce, która jest podobna do "Igrzysk Śmierci". Ba! Może nawet lepsza. W pierwszym odruchu zwyciężyła ciekawość. Postanowiłam się dowiedzieć, o czym ona jest. Lecz wszędzie gdzie czytałam opis książki, było napisane, że dla fanów Igrzysk. Dla mnie chyba nie było gorszej reklamy niż takie porównanie. Jestem zbyt dużą fanką Igrzysk, żeby psuć sobie je inną książką. No ale jak widzicie, przeczytałam pierwszą część tej trylogii. Czy żałuję? Zaraz się przekonacie.

Pierwsze co mnie uderzyło to czas teraźniejszy. Nie chodzi o to, że go nie lubię, bo jest przeciwnie. Jednak takie samo pierwsze odczucie miałam, gdy czytałam "Igrzyska Śmierci". Nie muszę pisać, co sobie pomyślałam. No dobrze... Udałam, że tego nie było. I zrobiłam bardzo dobrze. Dawno już nie czytałam książki, która pierwszymi pięćdziesięcioma stronami wciągnęła mnie. Pierwszy, drugi rozdział... Byłam zachwycona. Mimo że język był wyjątkowo prosty, wciągnęłam się. Miał w sobie to coś, co sprawiło, że przeniosłam się do innego świata, zaczęłam rozumieć bohaterów, a z czasem obdarzyłam ich przyjaźnią. No właśnie. Kolejnym plusem są bohaterowie. Bardzo ich polubiłam. Wynika to z faktu, że byli "ludzcy". Nie byli idealni, ale nie mieli przesadnie dużo wad. Każdy był inny, miał inne zwyczaje i priorytety w życiu. Sprawiło to, że naprawdę ich polubiłam. Nawet wątek romantyczny zbytnio mi nie przeszkadzał. Lepiej, były momenty, kiedy kibicowałam pewnej parze, a jest to duże osiągnięcie. 

Jedną wadą, która się wyróżniała, była naiwność. Jednak nie była to naiwność, która sprawiła, że książka stała się beznadziejna. Ona przykrywa ważniejsze sprawy. Osobiście uważam, że taka zasłona nie była potrzebna. Nie każdy jest w stanie ją przejrzeć. Lecz gdy się już to zrobi, to czuje się, że to początek czegoś więcej. Opowieść nie jest słodka, choć czasami mogłoby się tak wydawać. Pokazuje, że życie ma rożne oblicze. Czasami jesteśmy szczęśliwi i nie widzimy zła, a innym razem widzimy wszystko wyraźnie. Wojna, przemoc, zemsta, chora rywalizacja, śmierć. To wszystko jest naszą częścią, czy tego chcemy, czy nie. 

Książka naprawdę zrobiła na mnie wrażenie. Była wyjątkowo prosta, ale inteligentna. Na razie to tylko początek, ale myślę, że przekształci się w coś strasznego, ale niesamowitego. Na pewno kolejna część nie raz nas zaskoczy i nauczy wielu rzeczy. Polecam ją każdemu, kto lubi czasami zastanowić się nad naszym życiem i światem, w którym żyjemy.  

Książka przeczytana w ramach wyzwania: 









                                      

26 komentarzy:

  1. Powiem szczerze: straszliwe wysoka jest na Twoja ocena, jeśli chodzi o mnie. Ale cóż, jak Ci się podobała, to dobrze. Nic już nie mówię ;)
    http://zakurzone-stronice.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Wczoraj widziałam film, książki jeszcze nie czytałam :) To prawda, oglądając kilkanaście pierwszych minut bardzo przypomina "Igrzyska śmierci". Jaka jest książka z pewnością się niedługo przekonam :) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja się tak zabieram za tę książkę i zabieram, i zabrać się nie mogę. Z jednej strony oglądałam już film, więc nie odczuwam tak wielkiej potrzeby sięgania po tę lekturę, ale z drugiej wiem, że to trylogia, a następne części z chęcią bym przeczytała..

    OdpowiedzUsuń
  4. Mi książka aż tak bardzo się nie podobała, ale cieszę się, że na Tobie wywarła dobre wrażenie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Dopiszę sobie ją do książek, które muszę przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Witaj!
    Jak tylko zobaczyłam, że dodałaś recenzję Niezgodnej, wpadłam tu jak burza.
    Kocham tę książkę całym serduchem, pomimo że mogę wymienić więcej jej wad, niż w jakiejkolwiek innej książce, którą czytałam. Jak to wyliczałam kiedyś, to zeszło mi przy tym naprawdę sporo czasu. A mimo to ją kocham. Jak to możliwe? Nie mam pojęcia.
    Książka tak naprawdę, no co tu dużo mówić, jest jedną z najsłabszych, które czytałam. (A ja mam tak, że nie rozumiem ludzi, którzy bronią swoich ulubionych książek do upadłego. Każda ma jakieś wady i trzeba to przyznać, a nie próbować je tuszować. Sama doszukuję się zarówno zalet jak i wad i jakoś żyję. Wolę mieć wszystko czarno na białym.)
    Trylogia jest przewidywalna, ze stylem nie powalającym, wręcz przeciwnie, ponieważ w polskim tłumaczeniu (nie wiem, jak oryginał), wygląda jakby pisał to dziesięciolatek. Podczas jej czytania myślenie można rzec, że się wyłącza. Słabo wykreowani bohaterowie, ich imiona zlewają się, a jeśli dobrze się nie skupi, to nie wiadomo, kto jest kim, często też zmienia im się charakter, co już jest okropne i rzucające się w oczy. Akcja albo przynudza, albo leci jak szalona. Chwilami fabuła nie jest logiczna, wszystko wyjaśnia się dopiero w trzecim tomie i dopiero wtedy nabiera nieco więcej sensu. Jak człowiek może mieć tylko jedną główną cechę, która przyporządkuje go do danej frakcji? Dla mnie to było nielogiczne. Każdy jest inny, powinien jakiś zespół zachowań o tym decydować, a nie jedna cecha. Dobrze, że w trzeciej części nabiera to nieco sensu i po jej przeczytaniu tego typu rozważania mogę sobie z czystym sumieniem odpuścić.
    Mniej więcej cała "Zbuntowana" opiera się na myśleniu Tris: "Ale to głupi pomysł. Więc zrobię to! YOLO"
    Poza tym jest w tych książkach mnóstwo miejsc, które już całkiem tracą sens. Test przynależności: Weźmiesz ser, jesteś Serdeczna, weźmiesz nóż, będziesz Nieustraszona... No co to jest, do jasnej ciasnej?
    Jednak mimo wszystko kocham tę trylogię całym serduchem. Choć jest przewidywalna, to zdarzają się też genialne zwroty akcji i miażdżące serce momenty. Ponadto dzięki jej przeczytaniu dowiedziałam się wiele o samej sobie, choć niektórych rzeczy się nie spodziewałam lub nie byłam świadoma. Podoba mi się w niej wątek miłosny, bo nie ma tam tyle lukru, a zakochani kłócą się czasem ze sobą, co nadaje realizmu. Mimo masy wad, książka zdobyła moje serce.
    Trylogia na pewno nie powinna być porównywana do Igrzysk, bo to w sumie przyniosło więcej szkód niż pożytku. Obie książki są antyutopiami, więc to logiczne, że mają pewne wspólne cechy. Szkoda tylko, że napis na okładce skłócił dwa genialne fandomy, jakim są Trybuci i Niezgodni, bo obie książki mają coś w sobie i zamiast na siebie najeżdżać powinny docenić wartość drugiej.
    Tej książki nie należy całkiem skreślać, ale też nie nastawiać się na wybitne dzieło.
    Mimo wszystko cieszę się, że Niezgodna wywarła na Tobie dobre wrażenie. ;)
    Pozdrawiam,
    Eveline

    OdpowiedzUsuń
  7. O, widzę, że ciekawa książka, nazwy tych frakcji bardzo pompatycznie brzmią, alee, cóż, może sięgnę ^^
    http://dzikie-anioly.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie gniewaj się, ale wypatrzyłam kilka błędów podczas czytania Twojej recenzji. Miejscami na końcach wyrazów powinny być inne litery i zabrakło jednego "nie" w zdaniu "...Na razie to tylko początek, ale myślę, że przekształci się w coś strasznego, ale niesamowitego." Trochę trudno mi się przez to czytało, ale wydaje mi się, że wychwyciłam sens Twojej wypowiedzi.
    O książce słyszałam bardzo dużo, widziałam ją nie raz nie dwa w księgarniach, ale jakoś nie mogłam się do niej przekonać po obejrzeniu fragmentu filmu. Może kiedyś zmienię zdanie i po nią sięgnę, ale jeszcze nie teraz.
    Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie i życzę miłego dnia. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O dziękuję, że napisałaś o tych błędach. Muszę je koniecznie poprawić. U innych osób się czepiam, a sama mam z tym problem :/ Jeszcze nie jestem na swoim komputerze, co mi też nie pomaga. Jeszcze raz dzięki ;)
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  9. Chętnie przeczytam, myślę, że ta naiwność, o której wspominasz nie będzie mi specjalnie przeszkadzać. A prosty język lubię, książki czyta się dzięki niemu łatwo i przyjemnie. Pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ooo "Niezgodna" :3
    Mnie bardzo się podobała. Przeszkadzały mi tylko te porównania do Igrzysk i zachwalanie ile to nagród ona zdobyła. Cieszę się, że i tobie się spodobała. C:
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  11. "Niezgodną" przeczytałam jeszcze przed tym całym szumem w Polsce o niej. Bardzo mi się spodobała i teraz czekam na wolną chwilę by poznać "Wierną" :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Przyznam, że gdy czytam recenzje różnych osób, nie jestem przekonana do tej książki. Obawiam się, że mogę nie przeskoczyć jej "naiwności" i trywialności, a to będzie tylko psuło mój odbiór ;) Lubię fantastykę, ale trochę inną - może jak na mój gust - bardziej ambitną.

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  13. Zakochałam się w grafice bloga, a książką mnie skusiłaś, kilka razy się do niej przymierzałam i chyba najwyższy czas przeczytać ;).

    OdpowiedzUsuń
  14. Mam tę książkę w swojej biblioteczce i tak jak "Igrzyska..." już od jakiegoś czasu czeka aż ją przeczytam. Niestety jakoś nie mogę się do tego zmusić. Postaram się to zmienić ;)

    http://about-katherine.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  15. Widziałam ekranizację i teraz ciekawa jestem książki. Poszukam...

    OdpowiedzUsuń
  16. Nie czytałam ani nie widziałam ekranizacji :) Wiem jak to brzmi, ale nawet nie ciągnie mnie do tej książki :) Może kiedyś spodoba mi się świat "Niezgodnej" kto wie?

    OdpowiedzUsuń
  17. Już dawno temu czytałam Niezgodną, potem Zbuntowaną, a ta Wierna leży mi odłogiem i czeka. Podobały mi się, ale już po takim czasie, nie bardzo mi się chce czytać kontynuację ;/

    OdpowiedzUsuń
  18. Słyszę i czytam różne opinie o książce i filmie, za dystopiami jednak nie przepadam za bardzo, więc nie wiem...

    OdpowiedzUsuń
  19. Zastanawiam się nad nią:))))

    OdpowiedzUsuń
  20. Widziałam film :) na książkę poluję... mam nadzieję że się nie zawiodę :)
    Pozdrawiam.
    http://bez-komputera.blogspot.com :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Zapraszamy do dodania bloga w serwisie zBLOGowani! Mamy już ponad 2900 blogów z 22 kategorii.
    Należy założyć konto jako bloger i w 2 krokach dodać bloga do serwisu. Nasz robot sam pobiera aktualne wpisy i prezentuje je tysiącom użytkowników którzy codziennie korzystają ze zBLOGowanych. Dla blogera to korzyść w postaci nowych czytelników i większego ruchu na blogu. Zapraszamy!

    OdpowiedzUsuń
  22. Uwielbiam "Niezgodną"! <3 Jest to jedna z moich ulubionych książek :)
    Pozdrawiam,
    Alpaka
    http://wkrainieksiazek-recenzje.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  23. mam już na półce, tylko szkoda, że jeszcze po nią nie sięgnęłam, ale na pewno to zrobię :)

    Swoją drogą zapraszam na konkurs z losowaniem:
    http://mobscene69.blogspot.com/2014/08/konkurs-2-losowanie.html

    OdpowiedzUsuń
  24. Zapraszam na porównanie ocen o Niezgodnej :)

    http://przezpiekneokulary.blogspot.com/2014/04/niezgodna-veronica-roth.html

    OdpowiedzUsuń
  25. Mnie się dość średnio podobało... niby mam drugą część na półce, ale nie chce mi się po nią sięgać.

    OdpowiedzUsuń