poniedziałek, 2 listopada 2020

Podsumowanie pracowitego października :)))

 Witajcie! 

Przyszedł ten niesamowity czas, gdy wreszcie wchodzimy w prawdziwą jesień, a przed nami zima! Dla wielu z Was to pewnie koszmar, ale dla mnie najlepszy czas – zawsze mnie cieszy, daje paradoksalnie ciepło i przede wszystkim spokój. 

Ale dzisiaj jeszcze nie mowa o listopadzie... Dzisiaj mowa o październiku, który rok w rok niesie ze sobą zmiany i wiele obowiązków przeplatających się z pasją. Jak pewnie domyślacie się, jestem po pierwszym miesiącu studiów – powroty zawsze bywają trudne, ale zarazem niezwykle emocjonujące! Pozostanie w domu niestety nie sprzyja nowym aktywnościom, ale i tak cieszę się, że ponownie mogę poczuć dreszczyk nowej wiedzy ♥ Jednak pozostanie w domu sprzyja wieczornemu czytaniu! W akademiku różnie z tym bywało :)))

Otóż w październiku przeczytałam aż 9 książek! U mnie to naprawdę dobry wynik :)

1. Chłopcy Jo (ocena: 6/10; recenzja) – z olbrzymią niecierpliwością czekałam na tę część i przyznam, że wiele po niej oczekiwałam. W końcu to moje ostateczne pożegnanie z Jo i jej wesołą gromadką. Niestety mimo wielu ciepłych godzin zostałam rozczarowana. Powieść nie do końca zachowała klimat pierwszych części, a kontrast między charakterami bohaterów z "Małych Kobietek", a "Chłopców Jo" był dla mnie zbyt szokujący i zbyt smutny. 






2. Erystyka (ocena: 6/10) – w tym przypadku po prostu pragnęłam zdobyć wiedzę, która w przyszłości pozwoli mi udowadniać, że zawsze, ale to bezwzględnie zawsze, mam rację. Niestety okazało się, że jednak trzeba być trochę bardziej biegłym w różnego rodzaju manipulacjach, by zrozumieć wszystkie podane rady i możliwości stawiania na swoim. Mimo to bez wątpienia jest to dla mnie pozycja wyjątkowa i bardzo ciekawa. 





3. Wilcza nora (ocena: 9/10; recenzja) – wydawałoby się, że to wyłącznie książka dla dzieci... W pewnym sensie tak właśnie jest, ale to ile radości i niezwykłych przygód mi dała, potwierdza, że jest skierowana nie tylko do naszych małych czytelników. Pełna akcji, niesztampowych rozwiązań i humoru!








4. Oskar i Pani Róża (ocena: 9/10) – czytałam tę książkę jako dziecko i zostałam wtedy niesamowicie poruszona. Zapadła mi w pamięci, co jest nie lada wyzwaniem przy tych wszystkich książkach, które codziennie czytam. Teraz po latach, kiedy na półce wreszcie dumnie stoi egzemplarz tej książki, wróciłam do historii i Oskara. Przez te lata nic się nie zmieniło – pozostaje tak samo mocna, tak samo radosna i tak samo wzruszająca. 






5. W butach Valerii (ocena: 3/10; recenzja) – spodziewałam się przyjemnego i zabawnego romansu – tak nie było. Dla mnie ta książka była tak niemiłosiernie nudna... A fabuła bez polotu, bez dopracowania i bez sensu. Wiem, że zbiera wiele dobrych opinii, ale w moim przypadku okazała się totalną porażką. 













6. Nowa tożsamość (ocena: 2/10) – kolejne rozczarowanie października... Tym razem byłam przekonana, że przede mną pasjonująca zagadka kryminalna z dodatkiem namiętności i pikanterii. Niestety zagadka wyłącznie zakiełkowała, a pikanteria okazała się tysiącami scen erotycznych, które w ogóle dla mnie nie pasowały do całej fabuły. Były bez kontekstu, aby były. 











7. Stracona tożsamość (ocena: 3/10; recenzja) – by nie bawić się zbyt dobrze w tym miesiącu, postanowiłam dać jeszcze szansę drugiemu tomowi. Tak, to był duży błąd. Bez wątpienia był trochę lepszy, ale nadal smak rozczarowania i niedopracowania był zbyt gorzki, by docenić choć najmniejsze zalety. Ta seria na długo zapadnie w mojej pamięci jako typ książek, które w ogóle mnie nie przekonują. 











8. Gambit królowej (ocena: 7/10) – ta powieść wywołała we mnie olbrzymie podekscytowanie. Przeczytałam ją w dwa dni, ponieważ tak bardzo pragnęłam znać książkę zanim obejrzę serial. Oczarowała mnie i przypomniała, czym jest olbrzymi talent i pasja. Dzięki nim wbrew przeciwnościom losu można osiągać szczyty. Historia Beth wpłynęła na moją wyobraźnię i zainspirowała do spełniania swoich marzeń. 









9. Z nienawiści do kobiet (ocena: 6/10) – wszyscy wiemy, jak obecnie w Polsce wygląda sytuacja. Przyszedł czas na walkę o prawa kobiet. Dlatego też warto sięgnąć po reportaże, gdzie historie pełne cierpienia i niesprawiedliwości są codziennością. Ta książka o tym przypomina – przypomina o prawdziwym życiu i jej mrocznej stronie. Nie można niektórych rzeczy ignorować, nie można zawsze być biernym. 









A jak Wasz październik? ♥

Elfik

6 komentarzy:

  1. Ja nie lubię zimy, ale jesień nastraja mnie optymistycznie. Całkiem udany miesiąc za Tobą.

    OdpowiedzUsuń
  2. Oskar i pani Róża to jedna z książek, którą czytałam już bardzo dużo razy i jeszcze na pewno wielokrotnie po nią sięgnę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie dziwię się. To naprawdę wyjątkowa książka :)

      Usuń
  3. Dużo osób mi chwali ten serial "Gambit królowej", a teraz ty jeszcze książkę... Nie miałam w planach, ale się jednak zastanowię.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I książka, i serial są naprawdę fantastyczne ♥ Gorąco polecam!

      Usuń