poniedziałek, 19 stycznia 2015

Angelfall. Opowieść Penryn o końcu świata

''Angelfall.
Opowieść Penryn o końcu świata.''
Susan Ee

"Aniele, stróżu mój... szeptaliśmy przez setki lat. Myliliśmy się. Teraz to właśnie ONE okazały się naszym największym koszmarem."
''Ziemię ogarnęły ciemności. Państwa upadły, szpitale, szkoły i urzędy stoją puste, nie działają komórki. Za dnia na ulicach rządzą brutalne gangi, ale kiedy zapada mrok wszyscy wracają do kryjówek, kryjąc się przed grozą Najeźdźców. Anioły. Niektóre piękne, inne jakby wyjęte z najgorszych koszmarów, a wszystkie nadludzko potężne. Przez wieki uważaliśmy je za swoich stróżów, teraz okazały się agresorami siejącymi śmierć. Dlaczego zstąpiły na ziemię? Z czyjego rozkazu? Jaki mają plan? Czy ludzie zdołają im się przeciwstawić?
Siedemnastoletnia Penryn wyrusza w desperacki pościg, żeby uratować życie młodszej siostry. Żeby zwiększyć swoje szanse musi zjednoczyć siły ze swoim wrogiem. Oboje przemierzają Kalifornię, niegdyś piękną i słoneczną, dziś kompletnie zniszczoną i wyludnioną, a wszechobecna śmierć niejednokrotnie zagląda im w oczy. Na końcu podróży, w San Francisco, każde z nich stanie przed dramatycznym wyborem.
Czy postąpią właściwie?'' 


Angelfall to książka podbijająca serca wielu czytelników. Apokaliptyczna wersja Szeptem z domieszką brutalności oraz wykwintnymi fantastycznymi istotami - nic dziwnego, że powieść przyciąga tłumy. Co dziwne mimo wszystko przez jakiś czas jej nie zauważałam. Wieść o jej istnieniu dotarła do mnie dopiero przy publikacji 2 części trylogii, a i tak nie okazywałam zbyt wielkiego zainteresowania. Aż kilka dni przed świętami, coś popchnęło mnie do kliknięcia w ten przycisk '' dodaj do koszyka '' na Matrasie, no i proszę - Angelfall błyszczy niczym gwiazda na mej ukochanej półeczce ( w tej chwili przebywa u znajomej, ale nieważne ). Czy ta spontaniczność zadziałała w pozytywnym, czy też mrocznym świetle ?

Penryn to nastolatka mieszkająca w apokaliptycznym świecie pełnym niezidentyfikowanych demonów. Mimo swego młodego wieku w swym życiu doznała wiele smutku, który pogłębia się z każdym stojącym jej na drodze dniem. Psychicznie chora matka, siostra na wózku i ojciec porzucający rodzinę na pastwę losu zagwarantowali jej wielkiego doświadczenia. Mogłoby się zdawać, iż spisana na porażkę dziewczyna, pogrąży się w żalu wystawiając się aniołom na pożarcie, ale o dziwo nie moglibyśmy już bardziej się pomylić. Penryn od początku do końca pozostaje odważną, silną nastolatką, która pluje na wszystkich i wszystko, co tylko przeszkodzi jej w działaniu.

''Nigdy nie zdawałam sobie sprawy, jak wielkim zwycięstwem jest przeżycie kolejnego dnia.''

Pani Susan wykreowała niesamowity świat, jak i postacie. Każda osobowość zaskakuje, szokuje, rozczula i daje kopa do działania. W każdym bohaterze odnajdziemy coś oryginalnego. Lecz przede wszystkim w powieści występują niesamowicie przerażające stwory. Przerażające do bólu. Dosłownie. Ilekroć spotykałam się z matką Penryn lub tymi wstrętnymi nefilami to myślałam, że wyskoczę spod koca. Niby wszytko zachowane było w porządku dziennym, ale pourywane głowy, diabelskie znaki i cała masa typowych spraw dawała nieźle w kość. Zwłaszcza te potworki na końcu, brr ... Lecz trzeba przyznać, że mimo wszystko to one najbardziej fascynują czytelnika. Dotąd nie spotkałam tak niesamowicie wykreowanej książki o aniołach. Każda strona, aż drży od doskonałości.

Przechodząc do akcji - wszystko toczyło się w odpowiednim tempie. Może czasami ciut za wolno, jednak wymagającym końcówka wszystko wyrówna, dostarczając nam odpowiedzi na wszelkie pytania. Chociaż wcale nie wszystkich. Po ukończeniu powieści w naszych głowach będzie się kotłowało o wiele więcej pytań, niż na początku, czy w połowie powieści. Tak dużo niewiadomych, tak dużo do odkrycia. Nie ma co czekać, najlepiej od razu wyposażyć się w drugą część. A właśnie zwróciliście uwagę na okładkę ? O Boże, jest taka piękna. Mogłabym przyglądać się jej całymi dniami. Wydawnictwu należą się wielkie brawa za pozostawienie jej w wersji oryginalnej, ale o drugiej części to już nawet nie wspomnę. Dlaczego musieli nam to zrobić i zmienić tą przepiękną okładkę ? Dlaczego nie mogli pociągnąć całej serii w wersji oryginalnej ? Dlaczego ? No Filio czekam na wyjaśnienia i domagam się oryginalnej okładki 3 części.

''Od początku wiedziałem, że lojalność cie zgubi. Nie przyszło mi tylko do głowy, że będzie to lojalność wobec mnie.''

Podsumowując Angelfall jak dla mnie nie ma ani jednego minusa. Wszytko było w jak najlepszym porządku, może nawet lepszym niż myślicie. Jestem dumna ze swej spontanicznej decyzji, gdyż z czystym sercem Angelfall mogę nazwać swą ulubioną powieścią i prezentować zaraz obok mojego ukochanego Dotyku Julii i  Igrzysk Śmierci. Gorąco polecam! :)

Moja ocena:
10/10.


18 komentarzy:

  1. Mam tą książkę w planach od dawna, ale po Twojej recenzji będę ją usilniej poszukiwać :) Widać, że warto ;)

    namalowac-swiat-slowami.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. na Twojego bloga trafiłam z lubimy czytać i muszę powiedzieć, że zachęciłaś mnie do przeczytania, bo recenzja jest świetna :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Tyle książek do przeczytania... Nie mogę chyba odwiedzać tych wszystkich blogów z recenzjami, ponieważ wpadam w poważne kompleksy czytelnicze. a moja lista wydłuża się w nieskończoność :) "Angelfall" oczywiście dopisuje :)
    Pozdrawiam, Mz.Hyde

    OdpowiedzUsuń
  4. Naczytałam się tyle dobrych opinii na temat tej książki, które, aż pociągają do tej książki jeszcze bardziej :) Recenzja jest świetna, jak wszystkie. A te zdjęcia, które wstawiłaś na temat książki, świetne!
    Pozdrawiam i zapraszam ;)
    http://poczuj-te-moc.blogspot.com/
    http://zawsze-usmiechniete.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Uwielbiam tę książkę i nie mogę się doczekać kiedy w moje łapki wpadnie drugi tom :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Po twojej recenzji wiem, że muszę ją przeczytać *.*
    Debby, zapraszam na bloga http://myslamipisane.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Skoro uważasz, że to taka piękna książka to i ja nie mogłabym przejść obok niej obojętnie

    OdpowiedzUsuń
  8. Mam w tę książkę w najbliższych planach czytelniczych :)

    OdpowiedzUsuń
  9. O Angelfall słyszałam tu i ówdzie, ale na razie wstrzymuję się od przeczytania, bo anioły w literaturze młodzieżowej mi się "przejadły". :3 Ale kiedyś z pewnością sięgnę!

    OdpowiedzUsuń
  10. Czytałam . Książka też mi się bardzo podobała :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Od dłuuugiego czasu mam chęć na tą serię, bo są to jak najbardziej moje klimaty. :)

    OdpowiedzUsuń
  12. A ja akurat skończyłam "Szeptem" i mam ogromną fazę na anioły! Skoro tak ją wychwalasz to na nią zapoluję . Widzę że mamy bardzo podobny gust ksiażkowy więć chyba mogę ci zaufać :))

    OdpowiedzUsuń
  13. Również oceniłam tę książek na 10.
    Niedawno skończyłam czytać drugi tom i muszę przyznać, że spodobał mi się jeszcze bardziej od pierwszego.

    OdpowiedzUsuń
  14. Też nie zwracałam uwagi na tę serię, ale teraz jestem bardzo zainteresowana, zwłaszcza przez te przerażające istoty. Uwielbiam jak w powieściach pojawiają się potwory mrożące krew w żyłach czytelników ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Już od bardzo dawna mam ochotę na "Angelfall". Sama nie wiem jak sobie wytłumaczyć to że jeszcze jej nie kupiłam. :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Wow! Jaka wysoka ocena! W takim razie muszę koniecznie poznać tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
  17. Słyszałam naprawdę wiele dobrego o tej książce i wiem, że na pewno się na nią skuszę, ale dopiero jak ogarnę to co mam do przeczytania ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Tak bardzo chcę przeczytać tę książkę!

    OdpowiedzUsuń