Tytuł: Apostoł
Reżyser: Cheyenne Carron
Produkcja: Francja
Gatunek: Dramat
Rola główna: Fayçal Safi
Czas trwania: 1 godz. 57 min.
Premiera: 1 października 2014 r. (świat)
Ocena: 5/10
Obecnie słowo muzułmanin kojarzy nam się bardzo źle. Po ostatnich wydarzeniach boimy się wręcz go. Nikt nie zaprzeczy, że wydarzyły się straszne rzeczy, które nie powinny mieć miejsca na naszym świecie. Jednak nie jesteśmy w stanie nic na to poradzić. Choć nie możemy zbytnio też uogólniać. Oczywiście, że bardzo dużo wyznawców islamu doprowadza do śmierci niewinnych ludzi, lecz są też tacy, którzy po prostu chcą w spokoju wyznawać swoją religię i być dobrymi ludźmi. Takie osoby warto szanować. Jednakże, co się stanie, gdy muzułmanin zmieni zdanie i będzie chciał przejść na inną religię? Czy jego rodzina i fanatyczni pobratymcy zaakceptują to?
Tytuł tego filmu obił mi się kiedyś o uszy. Jestem pewna, że w swoim czasie był bardzo popularny. Lecz ja rzadko zwracam uwagę na promowane produkcje, gdyż najczęściej ich najlepszą stroną jest reklama. Dopiero w ostatnich czasach zaczęłam się przekonywać do oglądania najnowszych filmów, co jest pewnie spowodowane wybudowaniem nowego kina w moim mieście. Przypominam sobie "Apostoła" jako biografię, o której ktoś mi powiedział. Dzięki lekcji religii miałam możliwość obejrzenia go. Jakie zrobił na mnie wrażenie?
Niestety filmy religijne kojarzą mi się źle. Najczęściej są nudne i przekoloryzowane. Dlatego, gdy mam jakiś obejrzeć, od razu jestem negatywnie nastawiona, choć od dawna próbuję to zmienić. Nie chodzi mi o religię, gdyż jestem katolikiem , który wierzy w Boga i nigdy nie wstydziłam się tego. Te filmy ukazują ludzi wspaniałych. Najczęściej pomijają ich błędy albo tworzą historię nierealną i nie mówię w tym przypadku o cudach. Jest naprawdę mało takich, które przekonują mnie do wiary i sprawiają, że stanę się lepszym człowiekiem. Jak trafię na taki, to bardzo go szanuję. "Apostoł" niestety nie należy do takiego typu produkcji. Aczkolwiek nie jest to dobre porównanie, ponieważ ukazuje całkiem inną tematykę. Jest ona bardzo ważna dla rodziny. Każdy krewny może nagle stwierdzić, że szuka czegoś innego w swoim wyznaniu i chce je zmienić. Ten film pozwala wyobrazić sobie taką sytuację i określić swoje postępowanie w takim przypadku. To jest bez wątpienia jego największy plus. Choć muszę przyznać, że szybko się zniechęciłam. Czuję jakąś niechęć do ludzi, którzy prawie z dnia na dzień zmieniają religię, którą wyznawali przez całe życie. Nie potępiam ich, ani nie oceniam, lecz po prostu nie rozumiem. Taką decyzję powinno podejmować się przez długi okres czasu. To nie jest zabawa. Człowiek musi w coś wierzyć, a my wybieramy najczęściej Boga.
Ukazanie całej tej historii jest przedstawione w nierealny i okropnie monotonny sposób. Nie będę ukrywać, że wynudziłam się przy tym filmie. Nie mogę wyobrazić sobie, że tak wyglądałoby to naprawdę. Lecz mimo to spodobało mi się ukazanie rodziny muzułmańskiej. W tej chwili naprawdę kojarzymy ją z jedną możliwością – terroryzmem. Nie ma co ukrywać, że mamy swoje powody, ale jak już wcześniej wspomniałam nie można założyć, że dotyczy to wszystkich wyznawców islamu. W "Apostole" po raz pierwszy zobaczyłam taką rodzinę przedstawioną w pozytywny sposób. Przypadło mi to do gustu. To zaprzecza stereotypom, które wielokrotnie raniły ludzi. Mimo to historia jest dla mnie przytłaczająca pod względem grafiki i realiów filmu.
Produkcja wywołała u mnie wiele głębokich refleksji. Tak naprawdę, czy zastanawialiście się nad tym, jakbyście postąpili, gdyby nagle członek waszej rodziny zmienił religię? A może przytrafiło wam się to? Moja rodzina poza kilkoma wyjątkami jest katolicka i tak było zawsze i na pewno długi czas jeszcze będzie. Lecz mamy różne poglądy na naszą religię. Nie wyobrażam sobie jej zmiany, aczkolwiek zdaję sobie sprawę, że inni mogą inaczej myśleć. "Apostoł" uświadomił mi, że wyznanie nie ma dla mnie znaczeniu w szczególności w rodzinie. Zaakceptowałabym takie postępowanie. Dzięki temu filmowi nabrałam pewności siebie i swoich poglądów.
Gra aktorska moim zdaniem była fatalna. Aktor, grający głównego bohatera, nie potrafił oddać emocji towarzyszących takim wydarzeniom. Może właśnie dlatego cały film wydaje mi się nienaturalny i naciągany. Poza tym pojawiło się dużo postaci epizodycznych, które w ogóle nie wyróżniały się.
"Apostoł" nie był produkcją, która przypadła mi do gustu. Jestem zadowolona, że przemyślałam niektóre sprawy, ale jako film jest naprawdę źle wykonany i nieprzejmujący. Jeśli szukacie historii, która pogłębi waszą wiarę, to nie jest ona nią.
Ja i tak mam mało czasu na filmu, a ten jakoś w ogóle za mną nie przemawia ;)
OdpowiedzUsuń