Strony

sobota, 27 lutego 2016

Incepcja


Tytuł: Incepcja

Reżyser: Christopher Nolan

Produkcja: USA

Gatunek: Thriller

Rola główna: Leonardo DiCaprio

Czas trwania: 2 godz. 28 min.

Premiera: 8 lipca 2010 r. (świat)

Ocena: 7/10








Każdy z nas ma w życiu swój cel. Czasami się zastanawiam, czy nie pojawia się od razu z dniem naszych narodzin. Część z was pewnie zaprzeczy i powie mi, że właśnie w życiu brakuje wam misji, którą macie spełnić. Może po prostu jeszcze o niej nie wiecie... Ja sama mam marzenie, które jest olbrzymie, ale możliwe do spełnienia. A zaczęło się od idei – małego pomysłu, który pojawił się, gdy byłam dzieckiem. Mimo że nie zdawałam sobie wtedy sprawy z jego obecności, on był, aż pewnego dnia idea powróciła z całą swoją mocą i prowadzi mnie teraz przez życie. To niesamowite uczcie. Jestem pewna, że doświadczyliście go lub doświadczycie. Jednak gdyby się nagle okazało, że to nie był wasz pomysł? Że ktoś zamanipulował wami i wprowadził do umysłu myśl, która zaczęła się rozwijać i przejmować nad wami kontrolę?  Że wasze sny nie są tak naprawdę waszymi snami?

O "Incepcji" słyszałam wiele pozytywnych opinii. Jednak przykuła moją uwagę, ponieważ jest nadal znanym filmem, choć minęło już prawie sześć lat od premiery. Jest to spore osiągnięcie. Produkcje filmowe często pojawiają się z wielkim szumem, a odchodzą ciche i zapomniane. Mało, który film wybija się tak, by być długo pamiętanym. Wiedziałam, że przyjdzie dzień, gdy i ja obejrzę "Incepcję". Nie mogłoby być inaczej. Porusza ona motywy, które mnie interesują oraz gra w niej jeden z moich ulubionych aktorów. Dlatego spodziewałam się po nim bardzo dużo. Czy moje oczekiwania zostały spełnione? 

Gdy po raz pierwszy usłyszałam, na jakim pomyśle opiera się ten thriller, byłam zaskoczona. Jest to coś nowego. Na pozór wydaje się, że popularnego, bo mowa tu o oniryzmie, jednakże jest to coś niekonwencjonalnego w tym wydaniu. I właśnie to najbardziej przyciągnęło mnie do filmu. Uwielbiam, gdy pojawia się coś niespotykanego. Wtedy mogę zmierzyć się z nową rzeczywistością, która pozwoli mi zebrać nowe inspiracje. "Incepcja" pod tym względem spełniła swoją rolę. Dała mi świat, gdzie ludzie mogą podróżować po snach innych osób oraz w taki sposób manipulować nimi.

Thriller nie jest moim ulubionym gatunkiem. Jak mam być szczera, to omijam go wielkim łukiem. Zwykle nudzi mnie i  ogranicza moją wyobraźnię. Szanuję ten odłam kinematografii, jednak niestety nie mogę znaleźć filmu, który przypadłby mi do gusty. "Incepcja" nie jest wyjątkiem. Pojawiło się dużo scen pełnych przemocy oraz pościgów, co kojarzyło mi się z filmem akcji, który również nie należy do lubianych przeze mnie. Nie twierdzę, że takie wydarzenia nie były potrzebne. Ubarwiały całą historię i pozwalały na odzwierciedlenie rzeczywistości. Niestety bardzo zmęczyły mnie. Produkcja sama w sobie jest długa, więc miałam poważny problem z usiedzeniem na miejscu i skupieniem się na zdarzeniach przedstawionych w tej opowieści. Jednak uważam, że fanom akcji i mrocznych tajemnic ta akurat część przypadłaby do gustu.

Bez wątpienia największym plusem są bohaterowie. Jak wcześniej wspomniałam, wiele spodziewałam się po tej produkcji, jednak w tych wymaganiach nie znalazły się jakieś większe oczekiwania w stosunku do bohaterów. Dlatego bardzo miłym zaskoczeniem był fakt, że występuje bardzo silna psychologizacja postaci. Byłam w stanie wszystko wybaczyć, dzięki tak dokładnie wykreowanym bohaterom.  Oczywiście największa uwagę przykuwała główna postać, która walczyła z demonami przeszłości oraz własnym sumieniem. Jego historia opierała się przede wszystkim na przeszłości, która niszczyła go i skłaniała do podejmowania decyzji niekoniecznie korzystnych dla niego. 

Grę aktorską mogę określi jednym nazwiskiem – Leonardo DiCaprio. Bardzo szanuję tego aktora. Był moment, gdy zaczęłam się zastanawiać, czy nie jest to spowodowane jego specyficznym wyglądem, lecz ostatecznie stwierdziłam, że jest to po prostu wybitny aktor, który okazał się idealnym odtwórcą roli głównego bohatera w "Incepcji". Nie wyobrażam sobie nikogo innego na jego miejscu. Tak naprawdę to on tworzy ten film. Pojawiły się również inne postacie, lecz z nich największą moją uwagę przykuła aktorka grająca Mal (Marion Cotillard). 

"Incepcja" okazała się inną produkcją niż się spodziewałam i muszę szczerze przyznać, że nie wiem, jak ją ocenić. Cieszę się, że wreszcie obejrzałam ją, jednakże zniszczył się obraz, który utożsamiałam z tym filmem. Na pewno nie spełnił wszystkich moich wymagań, ale jak najbardziej polecam go. 

12 komentarzy:

  1. ja jak na razie za jej oglądanie się nie wezmę ale może kiedyś ;D

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo lubię ten film :) Jest trochę długi, ale to nie przeszkodziło mi w tym, by obejrzeć go trzy razy ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mi film bardzo się podobał, pamiętam że zrobił na mnie duże wrażenie. I zgadzam się, że Leo daje radę. No i Marion jest genialna!

    OdpowiedzUsuń
  4. Również dopiero niedawno obejrzałem Incepcję. Po tylu zachwytach na jej temat, spodziewałem się czegoś wybitnego. Po obejrzeniu filmu, muszę przyznać, że nie jestem do końca usatysfakcjonowany. Dobre kino, ale spodziewałem się czegoś więcej. Co do gry aktorskiej całkowicie się z Tobą zgadzam - Leo i Marion zagrali niemalże perfekcyjnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Zaczęłam go kiedyś oglądać z przyjaciółką, ale z nią się nie da oglądać filmów! XD
    Wyłączyłyśmy to po 15 minutach haha :D
    Jednak z pewnością wrócę do tego filmu, by obejrzeć do końca :)
    Buziaki,
    SilverMoon z bloga Books obsession

    OdpowiedzUsuń
  6. Niedawno go sobie włączyłam, ale szybko go wyłączyłam, jakoś nie potrafiłam się wciągnąć.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ostatnio nie oglądam prawie żadnych filmów, chociaż całkiem sporo mam ich w planie i chciałabym je w końcu nadrobić. "Incepcja" to jeden z nich. ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Uwielbiam ten film i mogę oglądać go w nieskończoność
    Obsada, zdjęcia, muzyka - jak dla mnie to wszystko jest idealne :)
    Alex pozdrawia :)
    zksiazkawfotelu.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja pamiętam, że do Incepcji podchodziłam kilka razy - najgorsze było to, że nie mogłam się przebić przez pierwsze 20 minut filmu - od razu zasypiałam --. Któregoś razu jednak się przełamał i obejrzałam całość i bardzo mi się podobało! Jak już przeszłam te nieszczęsne 20 minut, to potem nie mogłam oderwać się od monitora ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Widziałam ;) oceniam podobnie jak Ty. DiCaprio znakomity w tej roli ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Oglądałam ją kilka razy, a nadal nie do końca ją pojmuję. Ale jest jednym z lepszych filmów jakie oglądałam. :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Kiedyś zaczęłam oglądać, ale kompletnie nie mogłam się wkręcić i sobie darowałam ;)

    OdpowiedzUsuń