Tytuł: "Schronienie"
Autor: Harlan Coben
Tłumaczenie: Zbigniew A. Królicki
Cykl: Mickey Bolitar
Tom: I
Kategoria: Kryminał
Wydawnictwo: Albatros
Liczba stron: 368
Ocena: 8.5/10
Czasami jest dobrze. To jedno zdanie najlepiej może przedstawić naszą sytuację. To właśnie najlepsze podsumowanie życie Mickey'a Bolitara. Od dziecka podróżuje z rodzicami po całym świecie i pomaga potrzebującym. Zobaczył na ziemi wiele niesamowitych zjawisk, poznał większość kultur, czyli w skrócie wiódł życie, o którym marzy większość ludzi. Jednak te cudowne życie staje się monotonne, gdy nie ma się stałych przyjaciół i nie można rozwijać swojego talentu. Rodzice Mickey'a postanawiają osiąść na stałe w małej miejscowości. Lecz, gdy nagle pojawiają się zmiany, czasami nie wychodzą one na dobre. Ojciec chłopaka ginie w wypadku, a jego matka załamuje się i ucieka w narkotyki. Mickey musi sobie poradzić, jednakże nie jest to łatwe, gdy kobieta uznana za nawiedzoną, stwierdza, że jego ojciec żyje. Wtedy zaczyna się walka z nadzieją. Czy Mickey poradzi sobie z fałszywym faktem, który wywołał w nim falę wspomnień? Jak zareaguje na zniknięcie swojej dziewczyny? Czy szkolna gotka jest w stanie pomóc mu w problemach?
Jakiś czas temu przeczytałam trzecią część słynnego cyklu o Mickey'u Bolitarze. To nie był dobry pomysł czytać od ostatniej części, lecz nie zmienił faktu, że książka urzekła mnie. Oczywiście miała swoje wady, ale przecież każda powieść je ma. Długo zastanawiałam się, czy jest warto czytać wcześniejsze części. W końcu znam zakończenie większości wątków. Jednak wiele osób mówiło, że tom trzeci jest najgorszy ze wszystkich. Skoro "Odnaleziony" jest najgorszy, to jak dobre muszą być dwa poprzednie tomy? Zdecydowałam to sprawdzić i nie żałuję swojego wyboru.
Styl autora za każdym razem zaskakuje mnie swoją lekkością. Jest naprawdę przyjemny i prosty w odbiorze, ale nie oznacza to, że naiwny. Po prostu słowa są idealnie do siebie dopasowane, co daje tak przejrzysty język. Jest doskonały, jeśli przez długi czas czyta się ciężkie i refleksyjne powieści. Pozwala odpocząć od nich, ale nie "odmóżdża". Sprawia, że bardzo łatwo wciągnąć się od samego początku. Pierwsze słowa od razu zaskakują i przede wszystkim intrygują.
Kolejną rzeczą, która zwróciła moją uwagę, jest tematyka. Na pozór wydaje się płytka i dziecinna. Na pewno każdy przyzna, że problemy głównego bohatera są ważne, ale jestem pewna, że część z ludzi uważa, że dziewczyna, która ma problem z kontaktami międzyludzkimi z własnej winy, ucieka w popkultury i odnosi się wyjątkowo arogancko do innych, jest motywem oklepanym i nieciekawym, ponieważ to problem wielu nastolatkowy i zazwyczaj przechodzi. To fakt, ale mnie bardzo przypadło do gustu, że autor zwrócił uwagę i na tę trudność. Łatwo jest powiedzieć, że to z czasem minie, że to nowa fascynacja, ale często zapomina się, że ona nie wynika z niczego. Musi być jakaś przyczyna. W "Schronieniu" nie jest to bardzo poruszone, ale jest zapowiedzią kolejnych części, które okażą się pod tym względem bardzo ciekawe.
Nie mogę też zapomnieć o głównym bohaterze, którego wprost uwielbiam. Od razu zdobył moje serce i nie wygląda na to, bym zmieniła swoje zdanie. Coben ukazuje go jako człowieka, zwykłego nastolatka, który musi zmierzyć się z trudną rzeczywistością i zwykłą codziennością, która z czasem okazuje się zbyt monotonna. Ma wiele zalet, ale wady też często dają o sobie znać. Łatwo ponoszą go emocje, ale mimo to walczy, choć nie jest ukazany w tej powieści jako typowy twardziel (na szczęście dla mnie). Już wcześniej wspominania postać Emy jest bardzo dobrze dopracowana. Wyczuwa się w niej wiele osobowości, ale również pewnego rodzaju stabilność, co przypadło mi do gustu.
Akcja jest wartka. Czasami miałam wrażenie, że wszystko dzieje się za szybko. Książka ma wiele wątków, które albo zanikają, albo szybko rozwiązują się. To niesamowite, że tak krótka książka ma w sobie tyle najróżniejszych motywów. W dodatku co chwila zaskakuje i sprawia, że wszystko ulega zmianie.
I ta tajemniczość... Na każdym rogu znajduje się jakiś sekret, który trzeba odkryć. Ale to byłoby za łatwe. Jeden sekret jest tylko częścią większej tajemnicy. Nic nie da się odkryć tak po prostu na zawołanie. Tymbardziej że pierwsza część nie wyjaśnia nam wszystkiego. Chce się wiedzieć więcej – natychmiast.
Cykl o Mickey'u Boliterze stał się jedną z moich ulubionych serii kryminalnych. Jestem pewna, że niedługo przeczytam drugą część, by znać całą fabułę i rozwiązać tajemnice. Tymczasem polecam tę książkę wszystkim fanom lekkiego kryminału. "Schronienie" wyróżnia się na tle innych powieści z tego gatunku.
Książka przeczytana w ramach wyzwania:
~ Czytam polecane książki (przez kogoś z blogosfery)
Kolejna książka, która nie znajdzie się na mojej półce. Nie dla mnie powieść :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam książki Cobena. Książki z Myronem wprost pochłaniałam. Niestety nie miałam jeszcze okazji czytać żadnej z serii z Mickey'em Bolitarem, a że "Schronienie" posiadam, tak więc muszę jak najszybciej to nadrobić ;).
OdpowiedzUsuńUwielbiam Harlana Cobena, jednak tej serii do tej pory nie miałam okazji czytać (tzn. tam, gdzie główny bohater to Mickey Bolitar). Natomiast pokochałam jego książki z Myronem Bolitarem i jego sarkastycznym humorem. :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
A.
http://chaosmysli.blogspot.com
Czytałam którąś z części z serii o Bolitarze i muszę powiedzieć, że mi się nie podobała. Niby było w porządku wszystko, czasem się pośmiałam, ale zazwyczaj po prostu zabrakło mi w tym polotu... ale patrząc na wysoką ocenę, przemyślę jeszcze, czy może nie dać Bolitarowi drugiej szansy :D
OdpowiedzUsuńkieleckoowszystkim.blogspot.com
Chyba zostałam przekonana do tego autora! :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńto mój ulubiony autor od lat
OdpowiedzUsuńWłaśnie czytam moją pierwszą książkę Cobena i mam ochotę na więcej! Mam nadzieję, że i tę przeczytam :)
OdpowiedzUsuńJuż dawno nie czytałam żadnej książki Cobena. Chyba będę musiała to nadrobić ;)
OdpowiedzUsuńCobena znam i to wyjątkowo dobrze. Polubiłam jego styl pisania i mam już za sobą całą sagę o Myronie, niestety się skończyła, a Mickey mnie tak nie wciągną. Polecam gorąco ;)
OdpowiedzUsuńCzytałam tylko jedną książkę Cobena i jakoś nie mam o nim zdania. :)
OdpowiedzUsuńDawno mam za sobą 10 tom cyklu o Myrionie Boilitarze. Seria o jego bratanku średnio mnie ciekawiła, nie mogłam się zdecydować czy chcę ją przeczytać czy nie. Ostatnio zbiera naprawdę pozytywne recenzję, dlatego pewnie kiedyś przeczytam tą trylogię. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńhouseofreaders.blogspot.com
Przyznaję się bez bicia, że nie znam twórczości autora, ale skoro bohater skradł Ci serce, to muszę jak najszybciej poznać tę książkę.
OdpowiedzUsuńZachęcająco o niej piszesz ;)
OdpowiedzUsuńBookeaterreality
Tego cyklu jeszcze nie czytałam, ale bardzo lubię Cobena, więc z pewnością do niego zajrzę ;)
OdpowiedzUsuńJuż czytając pierwsze zdania Twojej recenzji stwierdziłam, że koniecznie muszę przeczytać tą książkę. A z każdym kolejnym zdaniem tylko utwierdzałam się w tym przekonaniu! Muszę po nią sięgnąć, bo będę żałować. :D
OdpowiedzUsuńNa razie chcę przeczytać wszystkie książki z Myronem, ale na pewno przeczytam tę w przyszłości :)
OdpowiedzUsuńW ogóle nie znam książek tego autora, ale może kiedyś to zmienię...
OdpowiedzUsuń