Tytuł: "Lalka"
Autor: Bolesław Prus
Kategoria: Klasyka
Wydawnictwo: MG
Liczba stron: 864
Film: Lalka
Ocena: 10/10
Miłość – piękne, słodkie uczucie, które sprawia, że człowiek jest gotowy na wszystko i jest przede wszystkim szczęśliwy. Kto by jej nie chciał? Zapewne nikt. Jednak całe to górnolotne uczucie nie jest takie proste, jak nam się wydaje. Stanisław Wokulski zakochał się w pięknej Izabeli Łęckiej, jednakże przed spełnieniem jego marzeń jest jedna wielka przeszkoda. XIX-wieczna Warszawa nie jest miejscem sprzyjającym miłości. Wchodzące hasła pozytywistyczne i podział na klasy jest granicą, która dzieli ludzi. Społeczeństwo jest niezsolidaryzowane, a w kontaktach międzyludzkich liczy się tylko pieniądz. Pieniądz ma władzę absolutną. Czy Stanisławowi uda się zdobyć ukochaną kobietę? Kim tak naprawdę jest Izabela? Czy ostatni romantyk może przetrwać z pozytywizmie?
"Lalka" jest klasykiem polskim, który od lat zbiera pozytywne opinie krytyków i jest przekleństwem dla licealistów. Teraz nadszedł czas, żebym i ja zapoznała się z treścią tej powieści. Byłam bardzo ciekawa, czym jest to sławne dzieło Bolesława Prusa, jednak nie mogę ukrywać, że te kilkaset stron przerażało mnie. Nie lubię lektur, ponieważ czuję przymus do przeczytania ich, przez co często literatura klasyczna traci w moich oczach. Jestem pewna, że jako nałogowa książkoholiczka, prędzej czy później przeczytałabym sama z siebie tę książkę. Nie boję się dużej liczby stron, gdy jest to pozycja wybrana przeze mnie. Jednak lektura to coś innego... Po długim czasie, który przeznaczyłam na pozytywne nastawienie się do powieści, przeczytałam "Lalkę". Czy było warto poświęcać swój wolny czas na czytanie tej "cegły"? Oczywiście, że tak. Teraz już rozumiem, czym zachwyca się tak wielu czytelników.
Pierwsze, co od razu rzuciło mi się w oczy, był styl autora. Naprawdę już bardzo długo nie spotkałam się z tak niesamowitym językiem w książce. Prus musiał poświęcić wiele czasu, by tak dokładnie dopracować powieść. Każdy szczegół jest na swoim miejscu i na pewno został skrupulatnie przemyślany. W dodatku opisy, które są długie i częste, nadały księdze niepowtarzalnej atmosfery. Pozwoliły mi zrozumieć okres napoleoński oraz postępowanie ludzi w ówczesnych czasach. Poza tym opisy przeżyć wewnętrznych dały możliwość poznania bohaterów z każdej możliwej perspektywy.
Cała akcja rozgrywa się wyjątkowo powoli, co na początku mnie nużyło. Nie byłam przekonana, że przeczytam całą "Lalkę". Miałam obawy, że tak bardzo zacznę się nudzić, że po prostu odłożę ją na półkę i przeczytam zwykłe streszczenie. Na szczęście nie poddałam się tak szybko i w pewnym momencie całą duszą oddałam się historii. Jest to bardzo emocjonalne dzieło. Nie polega ono na szybkim przekazywaniu emocji, tylko na powolnym odkrywaniu uczuć bohaterów i ich intencji. Pozwoliło to na spokojne przeżywanie odczuć i porządkowanie ich. Sprawiało, że zamiast czytać rozmyślałam nad życiem i jego celem. Podobało mi się to. Lubię rozmyślać, więc każda refleksyjna powieść jest u mnie na wagę złota.
Jestem też pod wielkim wrażeniem kreacji bohaterów. W "Lalce" pojawia się ich naprawdę wielu, co daje nam wizerunek całego społeczeństwa oraz całą harmonię najróżniejszych charakterów. Każda postać jest wyjątkowa i nigdy nie jest jednoznacznie zła ani dobra. Miałam swoich faworytów i wrogów, jednakże zdawałam sobie sprawę, że ta książka nie jest podzielona na czarne i białe. Główny bohater – Wokulski – nie przypadł mi do gustu. Szanowałam go i często podziwiałam, lecz nie czułam do niego większej sympatii. Za to uwielbiałam jego przyjaciela – Rzeckiego. Jest to dla mnie postać bardzo barwna i wyjątkowo dobra, która mimo pewnej dozy naiwności i bezgranicznego zaufania, umiała w świecie odnaleźć piękno. Jest dla mnie pewnym rodzajem symbolu nadziei. Byłam również zaskoczona swoimi odczucia do Izabeli Łęckiej. W tej chwili nie jestem w stanie przypomnieć sobie, czy kiedykolwiek jakiś bohater wywołał u mnie tyle negatywnych emocji. Nie umiem zaakceptować jej postępowania. Przyjmuję argumenty, które bronią ją, jednakże nie do końca przekonują mnie. Natomiast bardzo dobrze wspominam wdowę Wąsowską, która była dla mnie nie do rozstrzygnięcia. Z chęcią przeczytałabym kolejny tom "Lalki", gdyby istniał, tylko dlatego by lepiej przyjrzeć się jej.
Cała powieść bardzo nawiązuje do historii. Ukazuje 2. połowę XIX wieku, a we wspomnieniach bohaterów jest przedstawiona również 1. połowa. Czasy Napoleońskie są dla mnie wyjątkowo ciekawym tematem. Nie były tu przedstawione bezpośrednio, ale mogłam zaobserwować ich skutki, co jest bardzo pasjonujące. Dowiedziałam się o wielu ważnych dla Polski wydarzeniach, które nie są przedstawione w podręczniku od historii. Jestem z tego powodu bardzo zadowolona, mimo że te informacje były bardzo pogmatwane.
Cieszę się, że zapoznałam się z tym klasykiem. Dzięki "Lalce" jestem coraz bardziej przekonana do polskiej literatury i to niekoniecznie tej współczesnej. Oczywiste jest, że język jest archaiczny, ale warto to przetrwać. Polecam tę powieść każdemu Polakowi.
Książka przeczytana w ramach wyzwania:
Wstyd się przyznać, ale nie przeczytałam nigdy "Lalki", co więcej ledwo przebrnęłam przez jej streszczenie.
OdpowiedzUsuńTo jedna z nielicznych lektur szkolnych (klasyk) który mi się podobał :)
OdpowiedzUsuńNiestety nie przepadam za czytaniem klasyki. Kilka razy próbowałam, lecz z mizernym skutkiem. Z ''Lalką'' też męczyłam się niemiłosiernie.
OdpowiedzUsuńAktualnie przerrabiamy w szkole "Kordiana" Juliusza Słowackiego, aczkolwiek mam uż wypożyczoną "Lalkę", gdyż to kolejna moja lektura. Dość obszerna jak pewnie już wiesz, więc zacznę ją juz w tym tygodniu czytać. Mam nadzieję, że spodoba mi się rónwnie bardzo jak Tobie.
OdpowiedzUsuńhttp://kruczegniazdo94.blogspot.com
Zaczęłam wczoraj, a to i tylko dlatego, że nieubłagalnie zbliża się termin omawiania lektury.Tak samo jak ty nie lubię być zmuszana do czytania czegokolwiek, w innym przypadku przeczytałabym "Lalkę" tylko w lekko późniejszym terminie ;)
OdpowiedzUsuńA ja "Lalkę" wspominam niestety bardzo źle! Strasznie się męczyłam przy czytaniu, a Izabelę to miałam ochotę normalnie udusić - paskudne babsko!
OdpowiedzUsuńO, jedna z moich ulubionych lektur szkolnych :)
OdpowiedzUsuńBardzo dobrze wspominam z liceum :)
OdpowiedzUsuń"Lalki" nigdy nie przeczytałam, może włączył mi się jakiś bunt wtedy przeciw zmuszaniu licealistów do czytania takich lektur? Nie wiem, ale wiem, że do niej wrócę. Zwłaszcza w takim wydaniu, które mnie zachwyciło :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie,
Mona Te [Blog]
Uwielbiam "Lalkę" - to jedna z najlepszych lektur!
OdpowiedzUsuńOczywiście czytałam w szkole, ale na razie jakoś nie ciągnie mnie do odświeżenia lektury, ale pewnie kiedyś to zrobię :)
OdpowiedzUsuńZaczęłam czytać tę lekturę, ale zrezygnowałam przy trzecim (?) rozdziale. Może to presja czasu na mnie zadziałała i nie umiałam się skupić na "Lalce"? Chyba kiedyś powrócę do tej książki.
OdpowiedzUsuń"Lalkę wspominam jako naprawdę dobrą książkę - nie oceniłabym jej tak wysoko jak Ty, ale zdecydowanie jest jedną z lepszych lektur. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńhouseofreaders.blogspot.com
Przyznam, że z początku nie było mi łatwo wciągnąć się w tę książkę i miałam swoje chwile zwątpienia, jednak ostatecznie nie żałuję poświęconego na nią czasu. :)
OdpowiedzUsuńJedna z moich ulubionych szkolnych lektur, muszę do niej wrócić! :)
OdpowiedzUsuńMega wysoko ją oceniłaś. Może jak przyjdzie co do czego i "Lalka" będzie moją lekturą, to też mi się spodoba? :) Na razie musze przeczytać "Dywizjon 303". Czytałaś? Bo wydaje mi się, że może być nawet ciekawa :D
OdpowiedzUsuńNie czytałam, ale słyszałam o nim sporo dobrego, a ostatnio zaczynam się przekonywać, że lektury też mogą być tak pasjonujące jak normalna książka, więc pewnie kiedyś przeczytam ;)
UsuńUwielbiam Wokulskiego! :)) A tą całą Izusię to miałam ochotę udusić. XD Dawno żadna lektura szkolna nie wzbudziła we mnie tak pozytywnych emocji :) To bardzo wrażliwa i uniwersalna opowieść. Przy tym bardzo inteligentna,a mnogość bohaterów sprawi,że każdy znajdzie kogoś z kimś będzie mógł się utożsamić,albo kogoś po którego stronie stanie. :)
OdpowiedzUsuń